Rodzice 6-letniej dziewczynki, którzy pozwolili jej pływać z pijanym sąsiadem kajakiem po rzece podczas powodzi, staną przed sądem. Ich córka i jej "opiekun" utonęli, gdy kajak się wywrócił. Prokuratura w Krakowie oskarża parę o narażenie córki na niebezpieczeństwo i nieumyślne spowodowanie jej śmierci.
- Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Rejonowego dla Krakowa Nowej Huty - poinformowała we wtorek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie, prokurator Bogusława Marcinkowska.
Tragedia podczas powodzi
Do wypadku doszło 4 czerwca zeszłego roku na Szreniawie w Piotrkowicach Wielkich (pow. proszowicki) pod Krakowem. Rodzice zezwolili pływającemu kajakiem 48-letniemu sąsiadowi, by zabrał na przejażdżkę ich 6-letnią córkę. Stan rzeki był wówczas bardzo wysoki, Małopolska walczyła z powodzią.
W czasie wycieczki kajak wywrócił się, obydwoje utonęli.
Ciało dziewczynki wyłowiono po kilku dniach, zwłoki mężczyzny odnaleziono dopiero po kilkunastu. Jak ustalono, miał w organizmie 1,9 promila alkoholu.
Nie widzieli niebezpieczeństwa
Oskarżeni rodzice przyznali się do zarzutów. Jak wyjaśniali, według nich rzeka była tego dnia spokojna, panowała słoneczna pogoda i nie zdawali sobie sprawy z niebezpieczeństwa. Nie byli też w stanie stwierdzić, że sąsiad znajduje się w stanie upojenia alkoholowego.
Chcą dobrowolnie poddać się karze. Wnioski w tej sprawie z uzgodnioną z prokuratorem karą trafiły do sądu z aktem oskarżenia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24