O 277 km/h miała przekroczyć prędkość skoda octavia. Tak wynika z wyroku, który otrzymał jej kierowca. Okazało się, że w sądzie nastąpiła "pisarska pomyłka".
Jak wynika z wyroku zaocznego wydanego przez sąd w Chełmnie, kierowca skody octavii jechał w miejscowości Paparzyn w województwie kujawsko-pomorskim na drodze K-55 z prędkością 367 km/h (sprawa trafia do sądu, jeśli kierowca odmówi uznania mandatu - red.).
To o 277 km/h więcej niż pozwalało obowiązujące tam ograniczenie do 90 km/h i o 173 km/h więcej niż pozwalają na to osiągi tego auta.
Jak to możliwe? W wydziale karnym sądu w Chełmnie, usłyszeliśmy, że podana w zaocznym wyroku prędkość jest błędna, gdyż nastąpiła "pisarska pomyłka".
Chodzi bowiem o 27 km/h. O tyle przekroczył prędkość kierowca skody octavii. Sąd sprostuje swój błąd, postanowienie w tej sprawie otrzymają kierowca i policja.
Kierowcy zostanie też doręczony poprawiony wyrok.
Autor: MAC//plw / Źródło: tvn24.pl