- Przez pana Macierewicza jestem traktowany w niektórych środowiskach jako człowiek toksyczny - skarżył się dziś przed sądem gen. Dukaczewski, który pozwał ministra o ochronę dobr osobistych.
- Od momentu przejścia na emeryturę w marcu tego roku, nie może znaleźć żadnej pracy, mimo że inne osoby po odejściu ze służb cywilnych lub wojskowych "wybierały pośród wielu propozycji" - tlumaczyl w sądzie Dukaczewski.
Generał w październiku 2006 roku skierował do sądu pozew o ochronę dóbr osobistych. Skarży wypowiedzi Macierewicza z okresu, gdy był on odpowiedzialny za likwidację WSI. Macierewicz mówił wtedy, że służby te w okresie, gdy kierował nimi Dukaczewski dopuszczały się przestępstw. Ten domaga się za to przeprosin oraz wpłaty 10 tys. zł na dom dziecka.
Dziś przed sądem Dukaczewski odniósł się także do zeznań, jakie w tej sprawie przed sądem złożył w maju tego roku Macierewicz. Powiedział, że informacje przedstawione wtedy przez byłego likwidatora WSI "nie oddają stanu faktycznego i mogą wprowadzić w błąd odbiorców".
Macierewicz mówił wówczas m.in., że udział Dukaczewskiego i innych oficerów w wojskowym szkoleniu w Moskwie nie pozwala im zajmować ważnych stanowisk w państwie.
Jak powiedział Dukaczewski, dwumiesięczne szkolenie, w którym brał udział w 1989 roku, było kursem seminaryjnym, podczas którego nie było zajęć indywidualnych z poszczególnymi oficerami, tylko wykłady i zajęcia w grupach seminaryjnych. Dodał, że jako oficer służb specjalnych był szczególnie uczulony na "właściwe postępowanie" w czasie kursu.
- Biorąc pod uwagę sposób postępowania pozwanego zauważam, że naruszenie moich dóbr osobistych nie miało charakteru merytorycznej oceny działalności wojskowych służb, tylko charakter osobistych animozji - ocenia Dukaczewski. Sprecyzował, że do "starć słownych" i merytorycznych sporów miedzy nim a Macierewiczem dochodziło już od końca lat 90-tych, np. przy okazji posiedzeń komisji sejmowych.
Macierewicz, po wyjściu z sali sądowej, powiedział natomiast dziennikarzom, że ma nadzieję, iż gen. Dukaczewski "wyrazi ubolewanie i przeprosi społeczeństwo polskie, za to, co robił w przeszłości".
Dodał, że Dukaczewski powinien wyjaśnić "wszelkie okoliczności związane z udziałem w szkoleniach GRU". Zaznaczył, że szkolenia te "w sposób oczywisty musiały mieć konsekwencje negatywne dla bezpieczeństwa Polski".
Odnosząc się do informacji podanych przez środowy "Dziennik", jakoby przez ponad cztery miesiące nie były przesyłane do prokuratury dokumenty źródłowe, które miały być dowodem na oskarżenia wobec WSI, Macierewicz odpowiedział, że jest to teza nieprawdziwa, a wszystkie materiały są sukcesywnie wysyłane. - Już w lutym prokuratura przesłała zawiadomienie o wszczęciu postępowania - dodał.
Sąd poinformował dziś, że wyrok w tej sprawie ma zapaść 16 lipca.
mak
Źródło: PAP/Radio Szczecin