"Wyprzedajemy srebra rodowe za grosze"

"Wyprzedajemy srebra rodowe"
"Wyprzedajemy srebra rodowe"
Źródło: TVN24, PAP

- Sprzedajemy nasze srebra rodowe w najgorszym okresie. Premier nie ma pieniędzy, więc biegnie do lombardu i za grosze wyprzedaje majątek narodowy - grzmiał Grzegorz Napieralski. To reakcja na zapowiedź resortu skarbu o prywatyzacji m.in. części KGHM i Grupy Lotos.

Napieralski zapowiedział na konferencji prasowej, że klub Lewicy będzie wnioskował, aby na pierwszym posiedzeniu po wakacjach odbyła się w Sejmie debata na temat rządowego planu prywatyzacji.

- Rząd zamierza przeprowadzić zabójczą, prywatyzację majątku narodowego na wielką skalę. Chce sprzedać srebra rodowe, najlepszy i najwspanialszy dobytek, który udało się wypracować, zakłady pracy, które przynoszą dochody do budżetu państwa, dają tysiące miejsc pracy, firmy, które stanowią o naszym bezpieczeństwie - grzmiał szef SLD.

"Polityka lombardowa źle się skończy"

Według niego "taka polityka lombardowa może się źle skończyć", a "Donald Tusk, w swoim pędzie i zamiłowaniu do bycia prezydentem, rozprzeda majątek narodowy, byle tylko mieć trochę pieniędzy w budżecie państwa".

Ministerstwo Skarbu Państwa poinformowało w środę, że przychody z prywatyzacji mogą wynieść 36,7 mld zł do końca 2010 roku. MSP planuje m.in. sprzedać od 10 do 41 proc. swoich udziałów w KGHM i część swojego pakietu Grupy Lotos.

Schetyna: nie będzie sprzedaży KGHM

Lewicę oburza zwłaszcza plan ministerstwa odnośnie KGHM. Według Napieralskiego nie chodzi tu tylko o kopalnię, ale "także o złoża - jedne z największych w Europie i na świecie". - Inwestor, który kupiłby ten zakład pracy, byłby właścicielem złóż, które są oceniane na 50 do 70 lat pełnego wydobycia - dodał polityk Sojuszu.

Jednak wicepremier i szef MSWiA Grzegorz Schetyna deklarował - mimo zapowiedzi resortu skarbu - że prywatyzacja KGHM nie wchodzi w grę. - To nasze zobowiązanie jeszcze z kampanii. Ale są firmy, które będziemy analizować. Żeby nie podnosić podatków, będziemy chcieli przyśpieszyć prywatyzację i stąd ten projekt. Ale najpierw rozmowa ministrów, a potem decyzja - dodał.

Źródło: PAP

Czytaj także: