|

Katastrofa, o której nie wolno było mówić

Trolejbus spadł do Cybiny (zdjęcie ilustracyjne)
Trolejbus spadł do Cybiny (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło: Filip Czekała, CYRYL (zdjęcie ilustracyjne)
Dostępu do mostu broniły milicja i wojsko. W dole leżał trolejbus, wbity przodem w brzeg rzeki Cybiny. Ci, którzy pobiegli i zobaczyli, wiedzieli, co się wydarzyło. Pozostałym zostały tylko domysły i krótkie wzmianki w prasie. Bo największą od lat katastrofę opisano zaledwie w kilku zdaniach.Artykuł dostępny w subskrypcji

Sobota 2 lutego 1952 roku była jeszcze w miarę słoneczna. Temperatura powyżej zera powodowała, że śnieg w mieście topniał. Biały puch pokrywający ulice, chodniki i dachy domów zamieniał się w bajora, które w nocy zaczęły zamarzać.

Czytaj także: