Pytania o dzieciństwo i relacje z rodzicami. Tak prześwietlają świadków wypadku Szydło

[object Object]
Do wypadku z udziałem premier Beaty Szydło doszło 10 lutego ubiegłego rokuCzarno na białym TVN24
wideo 2/35

Od wypadku z udziałem kolumny premier Beaty Szydło mija prawie rok i nadal nie ustalono winnego. Prokuratura, która miała początkowo problemy z dotarciem do bezpośrednich świadków zdarzenia - a do których pierwsi dotarli reporterzy TVN24 - potem wielokrotnie ich przesłuchiwała. Co ciekawe, śledczych interesowało nie tylko to, co widzieli i słyszeli, ale także ich przeszłość i relacje rodzinne. Niektórych poddano też testom na spostrzegawczość i inteligencję. Materiał programu "Czarno na białym".

10 lutego, kiedy limuzyna z premier Beatą Szydło uderzyła w Oświęcimiu w drzewo, wszystko według przedstawicieli rządu wydawało się oczywiste.

- Kolumna poruszała się zgodnie z przepisami, zgodnie z procedurami, około 50 kilometrów na godzinę - mówił na konferencji 11 lutego szef MSWiA Mariusz Błaszczak. - Oczywiście ten [wypadek] jest niezwykły, ze względu na uczestniczenie w tym wypadku, w tym zdarzeniu pani premier - podkreślał minister spraw wewnętrznych i administracji.

Świadkowie, do których dotarli dziennikarze

Mimo widocznych uszkodzeń pancernego audi taka była oficjalna wersja wydarzeń. Biuro Ochrony Rządu nie popełniło błędu, a sprawcą wypadku - tak twierdzono - jest młody kierowca fiata seicento.

- Osób, które naocznie obserwowały przebieg samego wypadku - poza jego uczestnikami - nie znamy - mówił z kolei 14 lutego Włodzimierz Krzywicki z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Taka wersja rządu i organów ścigania obowiązywała do momentu, kiedy to do bezpośrednich świadków zdarzenia - dwa tygodnie po wypadku w Oświęcimiu - dotarli reporterzy TVN24.

- Usłyszałem huk, dość znaczny huk łamiącej się blachy - opowiadał jeden z mężczyzn, dodając jednocześnie, że nie słyszał żadnych sygnałów dźwiękowych, z którymi powinna poruszać się rządowa kolumna. - Były włączone tylko "koguty". Nie było żadnych sygnałów dźwiękowych - dodał inny ze świadków.

Zeznania, które zmieniły tor śledztwa prokuratury

Do tych samych świadków, dziennikarze TVN24 wrócili po 10 miesiącach śledztwa. Po tym, jak wszyscy zostali już przesłuchani przez prokuraturę.

- Tu przyszedłem i zobaczyłem sygnały świetlne. Nie było sygnałów dźwiękowych - mówi ponownie jeden z mężczyzn. Te zeznanie zmienia tor śledztwa. Kolumna wioząca premier Szydło bez sygnałów dźwiękowych nie była kolumną uprzywilejowaną. Wtedy winni wypadku okazaliby się funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu.

Mężczyzna, który był świadkiem wypadku zapewnia, że nie chciałby się ponownie znaleźć w tej samej sytuacji i w tym samym miejscu. - Ciąganie po prokuraturach, gdzieś tam po psychologach - wymieniał. - Prokurator wypytywała się mnie o moją przeszłość, o to z jakiej rodziny pochodzę - dodał.

- Może prokuratura chciała sprawdzić, czy wódka w naszych mózgach nie wyrządziła jakiejś krzywdy, czy to po prostu jest wiarygodne - zastanawiał się drugi ze świadków.

Prawie wszyscy bezpośredni świadkowie wypadku to niepijący alkoholicy, którzy zerwali z nałogiem co najmniej pół roku przed wypadkiem. Chodzą na terapię do budynku, który znajduje się około 30-40 metrów od miejsca zdarzenia. Kiedy nadjeżdża kolumna rządowa, stali w głębi ulicy Orzeszkowej, w którą próbował skręcić kierowca fiata seicento.

"Czy był włączony głośny sygnał, czy go nie było?"

Kiedy wydarzył się wypadek, niektórzy z tej grupy, jak pan Waldemar, odwrócili głowę w stronę, gdzie następuje zderzenie rządowej limuzyny z seicento. Inni wcześniej zauważyli błysk świateł pierwszego samochodu i widzieli sam moment zderzenia. Pan Marek był już na ulicy. Odwrócił głowę dopiero po tym, jak usłyszał huk. Sygnałów dźwiękowych nie słyszał - rekonstruują dziennikarze "Czarno na białym".

Prokuratura postanowiła, że przesłucha mężczyzn w obecności psychologa. Niektórych kilka razy, niektórym też zleciła specjalne testy.

- Nie przypuszczam, żeby to była wystarczająca podstawa do tego, żeby wątpić w możliwość postrzegania tak prostych kwestii: czy był włączony głośny sygnał, czy też takiego sygnału nie było - komentował doktor Piotr Kładoczny z Uniwersytetu Warszawskiego i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Karnista ocenił też sposób, w jaki przesłuchano bezpośrednich świadków.

- Mamy wielu bardzo wybitnych alkoholików trzeźwych, którzy piastowali bardzo różne i bardzo ważne funkcje w państwie, i nikt im nie zarzucał nigdy, że w tym czasie - kiedy byli cały czas trzeźwymi, niepijącymi alkoholikami - mieli jakieś kłopoty z postrzeganiem rzeczywistości - wskazywał.

Każdy świadek wypadku premier Szydło usłyszał pouczenie: "Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3."

Przesłuchania w obecności psychologa

Prokuratura zdecydowała się na przesłuchanie w obecności psychologa, co jest zgodne z prawem. - Prokurator wypytywała mnie o moją przeszłość, z jakiego rodziny pochodzę, czy nie było na pewno tych sygnałów dźwiękowych, albo czy nie mam przytępionego słuchu, czy nie jestem roztargniony. Zwróciła uwagę na operację, którą miałem - trepanację czaszki - czy ze mną jest wszystko w porządku - relacjonował pan Marek.

- Jakbym nie był w pełni świadomy. Tak to odebrałem. Pytała pani prokurator, czy rodzice nadużywali alkohol. Powiedziałem, że ojciec owszem - powiedział mężczyzna. Dodał, że pytano go też o dzieciństwo i relacje z rodzicami.

- Jedyne, czym można by było wytłumaczyć taki sposób przesłuchiwania, to jest to, żeby zdyskredytować te wyjaśnienia świadka - ocenił doktor Kładoczny.

Zapytana o te przesłuchania prokuratura odpisała: "Świadków, rekrutujących się spośród uczestników terapii przeciwalkoholowej, przesłuchano w warunkach art. 192 paragraf 2 kodeksu postępowania karnego, albowiem zaistniała uzasadniona wątpliwość co do ich stanu psychicznego, zdolności postrzegania oraz odtwarzania spostrzeżeń."

Odnosząc się do pytania o powód wielokrotnego przesłuchania świadków, śledczy napisali: "Pojawienie się nowych okoliczności w trakcie prowadzonego postępowania przygotowawczego, bądź konieczność doprecyzowania kwestii co do których strony składały już zeznania, powoduje konieczność ich kolejnego przesłuchania."

Identyczne przesłuchania, te same pytania

- Na prokuraturze zeznawałem dwa razy, i raz miałem przesłuchanie z panią psycholog. Czy kolumna z panią premier jechała na sygnałach - o to pytała mnie pani prokurator. Dwa razy takie pytanie, dotyczące sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Kolejne zeznanie było w ciągu trzech tygodni i wyglądało tak samo. Było wszystko identycznie - relacjonował pan Waldemar.

- To, czy słyszeli ten sygnał, czy nie słyszeli - to zostało już przez nich powiedziane, z tego co rozumiem, nie jeden raz. W związku z tym, pytanie o to samo w kółko, nie ma sensu i stwarza wrażenie albo jakiejś formy nacisku, albo formy szykany wobec takiego świadka - wskazywał karnista, doktor Kładoczny.

Dodatkowo, w obecności pani psycholog, pan Waldemar rozwiązywał testy na spostrzegawczość i inteligencję. Nie wiadomo, skąd taka skrupulatność prokuratury, skoro w sprawie wypadku - zeznania aż pięciu uzależnionych - weryfikuje inny świadek, któremu w momencie wypadku Waldemar otwierał bramę. Ten świadek nie jest osobą uzależnioną. Przyjechał na terapię po żonę.

- Ja miałem cały czas uchyloną szybę i po prostu zaczęliśmy rozmawiać. Po chwili tej rozmowy usłyszeliśmy potężny huk. Był tak wielki, jakby po prostu jakaś bomba wybuchła. Po za hukiem nie słyszałem nic, kompletnie. Na pewno sygnałów dźwiękowych nie słyszałem - powiedział mężczyzna i dodał, że również był przesłuchiwany przez prokuraturę, tak jak jego żona. Ta jednak, została potraktowana przez prokuraturę podobnie, jak pan Waldemar i pan Marek.

- Moja żona poczuła się jako gorszy człowiek - dodał mężczyzna.

Dla kierowcy z zarzutami "to dobra informacja"

Pan Marek przyznał, że mocno przeżywa te przesłuchania w prokuraturze. - O mało co bym nie sięgnął po ten alkohol - powiedział. - Będę chyba musiał znowu jeździć do Krakowa jako świadek. To jest cała rzecz, która mnie martwi w tym wszystkim - dodał pan Waldemar.

Jedyną osobą, która usłyszała zarzuty w tej sprawie, jest pan Sebastian, kierowca fiata, który zderzył się z rządową limuzyną. - Przez myśl przeszły mi same najgorsze rzeczy, typu więzienie - mówił w rozmowie z dziennikarzami "Uwagi!" TVN. Jego adwokat Władysław Pociej uważa jednak, że przesłuchania świadków w obecności psychologa to dla jego klienta dobra informacja.

- Jeśli opinie będą dobre, to znaczy, że ci ludzie są wiarygodni - powiedział. Podobnie brzmi druga, uzupełniająca informacja prokuratury w tej sprawie: "Specjalny tryb przesłuchania osób uczestniczących w terapii AA, wynikał z zastosowania trybu określonego w art. 192 paragraf 2 kodeksu postępowania karnego - co zarazem ma gwarantować brak możliwości kwestionowania wiarygodności świadków przez strony procesowe w toku postępowania karnego".

Tajna treść ekspertyzy

- Te postępowania, które się działy w mojej obecności, miały przebieg spokojny, powiedziałbym z dużą dozą elegancji. Ci ludzie stanowią grupę dowodów, która niejako sypie piachu w tryby. Ci ludzie byli chyba poddani dużej presji, a przecież niewiele potrzeba, żeby ludzie - którzy wstają z kolan - okazali się znów słabi - dodał adwokat kierowcy seicento.

Przed końcem roku do prokuratury trafiła w końcu ekspertyza biegłych z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych. Jej treść jest tajna. Śledczy czekają jeszcze na opinię ekspertów z Niemiec, którzy próbują odczytać dane z jednego z rejestratorów, umieszczonych w limuzynie premier Szydło.

Autor: mnd//now / Źródło: Czarno na białym TVN24

Pozostałe wiadomości

Jestem gotowy odejść ze stanowiska prezydenta, jeśli przyniesie to pokój w Ukrainie lub doprowadzi do przyjęcia jej do NATO - powiedział w niedzielę prezydent Wołodymyr Zełenski. Odniósł się również do udziału prezydenta USA Donalda Trumpa w negocjacjach pokojowych z Rosją.

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

Źródło:
Reuters, PAP

Bardzo dobre, doskonałe - tak określił spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą Donald Trump. Dodał, że "to fantastyczny facet", a "Polska to wspaniały przyjaciel". ich rozmowa trwała około 10 minut i odbyła się w sobotę na marginesie konferencji konserwatystów pod Waszyngtonem.

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

Źródło:
tvn24.pl

Papież Franciszek w oświadczeniu, przygotowanym wcześniej i opublikowanym w niedzielę przez służby prasowe Watykanu, przekazał, że z "ufnością kontynuuje kurację". W najnowszym komunikacie o jego stanie zdrowia poinformowano, że miał "spokojną noc" i odpoczął". Dzień wcześniej doszło do pogorszenia stanu 88-letniego Franciszka.

Papież z "ufnością kontynuuje kurację"

Papież z "ufnością kontynuuje kurację"

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Choć temperatura jest dodatnia i trwa odwilż, wiele osób postanowiło spacerować w niedzielę po zamarzniętej tafli Jeziorka Kamionkowskiego w Parku Skaryszewskim. Do równie niebezpiecznych sytuacji dochodzi na Jeziorku Czerniakowskim. Na lód wchodzą dorośli z dziećmi.

Trwa odwilż, lód szybko topnieje, a na zamarzniętych jeziorach całe rodziny

Trwa odwilż, lód szybko topnieje, a na zamarzniętych jeziorach całe rodziny

Źródło:
Kontakt24

W Drelowie (woj. lubelskie) wciąż trwają poszukiwanie pozostałości kosmicznej skały, która we wtorek przemknęła przez niebo. W niedzielę udało się odnaleźć najcięższy jak do tej pory odłamek meteorytu. Obiekt waży nieco ponad pół kilograma.

Meteoryt z Drelowa. Znaleziono jego masę główną

Meteoryt z Drelowa. Znaleziono jego masę główną

Źródło:
Skytinel, tvnmete.pl

Nie wszystkim obywatelom USA podoba się polityka prowadzona przez Donalda Trumpa. W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, które ma pokazywać masowy protest na ulicach Filadelfii przeciwko decyzjom prezydenta. Miasto się zgadza - ale tego dnia ludzie wyszli tam na ulice z innego powodu.

Protest w Filadelfii przeciwko Trumpowi? Co się tu nie zgadza

Protest w Filadelfii przeciwko Trumpowi? Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W przededniu trzeciej rocznicy inwazji zbrojnej, w nocy z soboty na niedzielę, armia rosyjska użyła do ataku na Ukrainę 267 dronów - poinformowały ukraińskie siły powietrzne. Takiej liczby wrogich bezzałogowców wojsko ukraińskie nie odnotowało od początku agresji.  

Największy atak od początku agresji. Rosja wysłała ponad 250 dronów

Największy atak od początku agresji. Rosja wysłała ponad 250 dronów

Źródło:
PAP, Suspilne, NV

Niemcy w niedzielę wybierają nowy parlament. Wyborcy, którzy pytani byli o swoje polityczne decyzje na ulicach, wspominają między innymi o skrajnie prawicowej partii AfD. Niektórzy uważają ją za "ostatnią nadzieję" dla Niemiec, inni za zagrożenie i ugrupowanie z faszystowską retoryką. Uprawnionych do głosowania jest 59,2 mln Niemców, w sondażach prowadzi blok partii chadeckich CDU/CSU.

AfD jako "ostatnia nadzieja" czy "zagrożenie dla Niemiec". Co mówią niemieccy wyborcy

AfD jako "ostatnia nadzieja" czy "zagrożenie dla Niemiec". Co mówią niemieccy wyborcy

Źródło:
TVN24, PAP

Kobieta jest w ósmym miesiącu ciąży, ale nie chciała korzystać z noclegowni, bo musiałaby się rozdzielić ze swoim mężem. Dlatego rozbili namiot w jednym z łódzkich parków. Tam mieszkali, nawet podczas mrozów. Dzięki strażnikom miejskim, urzędnikom i wolontariuszom mają już dach nad głową.

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Źródło:
tvn24.pl

Mieszkaniec Józefowa nad Wisłą wyszedł z domu. Kiedy po trzech godzinach nie wrócił, jego żona zawiadomiła policję. Policjanci znaleźli mężczyznę stojącego w nurcie rzeki. Był osłabiony, trafił do szpitala.

Wyszedł z domu i zaginął. Stał w lodowatej rzece, gdy go znaleźli

Wyszedł z domu i zaginął. Stał w lodowatej rzece, gdy go znaleźli

Źródło:
tvn24.pl

Trzeba było wyciąć 29 klonów i topoli rosnących wzdłuż drogi powiatowej w Kisielicach (Warmińsko-Mazurskie). Ktoś podciął drzewa w taki sposób, że mogły przewrócić się na jezdnię. Policja szuka sprawcy. 

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Źródło:
PAP

Psychiatra, profesor Tadeusz Pietras powiedział w TVN24, że co piąty senior w Polsce "cierpi na zaburzenia nastroju o charakterze depresji". To - jak wskazał - dużo większy odsetek niż w państwach zachodnich. - Na depresję składa się pewien komplet objawów. Nigdy wszystkie objawy nie występują u wszystkich osób. Czasami depresja może mieć charakter maskowany - wyjaśnił.

Choruje co piąty senior. "Nigdy wszystkie objawy nie występują u wszystkich osób"

Choruje co piąty senior. "Nigdy wszystkie objawy nie występują u wszystkich osób"

Źródło:
TVN24

Nadchodzące dni przyniosą przewagę chmur, choć niewykluczone są miejscowe przejaśnienia lub rozpogodzenia. Lokalnie będą pojawiać się mgły ograniczające widzialność. Będzie cieplej.

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Źródło:
tvnmeteo.pl

Policja zatrzymała 49-latka, który w jednej z miejscowości w gminie Granowo (Wielkopolskie) postrzelił z wiatrówki swojego 36-letniego kolegę. Trafił go w głowę.

Strzelił do kolegi z wiatrówki, trafił w głowę

Strzelił do kolegi z wiatrówki, trafił w głowę

Źródło:
tvn24.pl

Bomba ekologiczna - tak mówi się o skażonych terenach po dawnych zakładach chemicznych Zachem w Bydgoszczy. Miasto nie jest w stanie wziąć na siebie kosztów oszyszczenia, które są szacowane na kilka miliardów złotych. Bez pomocy państwa lub Unii Europejskiej jest to niemożliwe. Hydrogeolog dr hab. inż. Mariusz Czop, profesor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie mówi wprost o "gigantycznej porażce naszego państwa".

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

Źródło:
tvn24.pl

Miliarder, 94-letni Warren Buffet, sprzedał pod koniec 2024 roku akcje o wartości ponad 134 miliardów dolarów. Zwiększył tym samym zapas gotówki firmy Berkshire, w której jest prezesem, do rekordowej sumy 334 miliardów dolarów - wynika z rocznego raportu. Nie wyjaśnia jednak powodów swojej decyzji.

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Źródło:
PAP

Hunter Schafer, transpłciowa gwiazda popularnego serialu młodzieżowego HBO "Euforia", oznajmiła, że ​​w jej nowym paszporcie amerykańskim widnieje informacja o niej jako o mężczyźnie. Schafer przekazała, że przy wypełnianiu dokumentów zaznaczyła płeć żeńską - podała BBC.

Nowy paszport zszokował gwiazdę "Euforii". "Nie wierzyłam, że to się naprawdę wydarzy"

Nowy paszport zszokował gwiazdę "Euforii". "Nie wierzyłam, że to się naprawdę wydarzy"

Źródło:
BBC

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz oddał głos w wyborach do Bundestagu. "Decydujący dzień dla swojej kariery politycznej" - informują niemieckie media - rozpoczął od joggingu. Lokal wyborczy w rodzinnym mieście odwiedził już także jego polityczny rywal, Friedrich Merz, kandydat CDU na kanclerza. Przedterminowe wybory parlamentarne są konsekwencją rozpadu koalicji rządowej SPD, Zielonych i liberałów (FDP) w listopadzie 2024 roku. Lokale wyborcze są czynne od godziny 8 do 18.

Tak Scholz "rozpoczął decydujący dzień dla swojej kariery politycznej"

Tak Scholz "rozpoczął decydujący dzień dla swojej kariery politycznej"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Pomimo zaangażowania wielu osób i prowadzonej ponad półtorej godziny resuscytacji, nie udało się uratować życia turysty w Beskidach. Mężczyzna został znaleziony przez postronne osoby około 100 metrów od szczytu Klimczoka (Śląskie).

100 metrów od szczytu znaleźli nieprzytomnego turystę. Nie udało się go uratować

100 metrów od szczytu znaleźli nieprzytomnego turystę. Nie udało się go uratować

Źródło:
PAP

Nie żyją dwa konie, które wybiegły na drogę. Potrąciły je tam dwa auta. Kierowcom i pasażerom nic się nie stało.

Konie wbiegły na drogę, uderzyły w nie auta. Zwierzęta nie przeżyły

Konie wbiegły na drogę, uderzyły w nie auta. Zwierzęta nie przeżyły

Źródło:
tvn24.pl

Wyszli do lasu w miejscowości Rzeczków (Łódzkie), żeby ściąć drzewa. Znaleziono ich przygniecionych. 68-letni mężczyzna zginął na miejscu, 41-latek zmarł w szpitalu.

Tragedia podczas wycinki drzew. Nie żyją dwaj mężczyźni

Tragedia podczas wycinki drzew. Nie żyją dwaj mężczyźni

Źródło:
tvn24.pl

Mieszkaniec Rzyków w powiecie andrychowskim stracił przytomność. Natychmiast zareagowali pozostali mieszkańcy budynku, którzy pod nadzorem strażaka po służbie prowadzili resuscytację krążeniowo-oddechową, tworząc "łańcuch przeżycia".

36-latek zasłabł, reanimowali go na zmianę sąsiedzi

36-latek zasłabł, reanimowali go na zmianę sąsiedzi

Źródło:
tvn24.pl

Rozmowa prezydenta Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem trwała zaledwie dziesięć minut, choć oczekiwano, że może potrwać godzinę. - Powinniśmy się cieszyć, że na omówienie spraw fundamentalnie ważnych dla Polski, państwa, nie tylko frontowego, ale także państwa sąsiadującego z Ukrainą, Donald Trump znalazł "pięć minut" - komentowała w TVN24 dr Agnieszka Bryc z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.

"Dziesięć minut" Dudy z Trumpem. "Oczekiwania były duże, ale stawka jest podniesiona bardzo wysoko"

"Dziesięć minut" Dudy z Trumpem. "Oczekiwania były duże, ale stawka jest podniesiona bardzo wysoko"

Źródło:
Reuters, CNN, TVN24, PAP

W sobotę wieczorem pracownicy rządu federalnego USA otrzymali e-maile z działu kadr Biura Zarządzania Personelem Stanów Zjednoczonych (OPM), z prośbą o przesłanie informacji co udało się im zrobić w pracy w minionym tygodniu - donosi Reuters. Brak odpowiedzi ma być podstawą do zwolnienia z pracy. Chwilę wcześniej Musk zapowiedział takie działanie w serwisie X.

"Co robiłeś w zeszłym tygodniu?" Musk przepytuje urzędników, za brak odpowiedzi grozi zwolnieniami

"Co robiłeś w zeszłym tygodniu?" Musk przepytuje urzędników, za brak odpowiedzi grozi zwolnieniami

Źródło:
Reuters, X, PAP, tvn24.pl

Ceny pączków w zbliżający się tłusty czwartek powinny zostać na stabilnym poziomie, pomimo, że koszty podstawowych produktów wykorzystywanych do ich smażenia, takich jak jaja, masło i mąka, wzrosły - ocenił BNP Paribas. Z kolei za cukier i olej piekarnie zapłacą mniej. Ile trzeba będzie zapłacić za pączki w zbliżający się Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Źródło:
PAP

Kolejna fala obfitych opadów śniegu nawiedziła wybrzeże Morza Japońskiego. Miejscami grubość pokrywy śnieżnej przekracza pięć metrów.

Miejscami leży ponad pięć metrów śniegu

Miejscami leży ponad pięć metrów śniegu

Źródło:
Reuters, NHK

- Przyszłość jest naturalną konsekwencją naszych działań tu i teraz. Tylko na nią jeszcze mamy wpływ. Dlatego tak ważne, żeby dobrze się do niej przygotować - mówi Natalia Hatalska, założycielka i dyrektorka infuture.institute – instytutu badań nad przyszłością. W rozmowie z tvn24.pl wskazuje, że kolejnym obszarem, który ludzkość będzie próbować cyfryzować są zmysły. -Doświadczenia cyfrowe mają w ten sposób stać się pełniejsze - wyjaśnia.

Po cyfryzacji informacji i relacji czas na zmysły. "Czy w przyszłości nie będą nam potrzebne ciała?"

Po cyfryzacji informacji i relacji czas na zmysły. "Czy w przyszłości nie będą nam potrzebne ciała?"

Źródło:
tvn24.pl

Nie ma się z czego śmiać. Bądźmy poważni, bo sytuacja robi się naprawdę poważna - napisał na platformie X premier Donald Tusk. Nastąpiło to krótko po spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem USA Donaldem Trumpem.

"Sytuacja robi się naprawdę poważna". Wpis premiera

"Sytuacja robi się naprawdę poważna". Wpis premiera

Źródło:
PAP

Skute lodem o tej porze roku jezioro White Bear Lake w stanie Minnesota to zwyczajny widok. Ale uwięziony w nim samochód marki Buick to, zdaniem miejscowych, "coś niezwykłego".

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Źródło:
CBS News

Spotkanie z Donaldem Trumpem traktuję jako dopełnienie procesu po tym, jak wcześniej rozmawiałem z sekretarzem obrony USA i generałem Keithem Kelloggiem - powiedział prezydent Andrzej Duda w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN w Waszyngtonie Marcinem Wroną. Mówił także o "sprytnym planie" dotyczącym amerykańskiego zaangażowania w rozmowy o zakończeniu wojny między Ukrainą a Rosją, który jednocześnie byłby "swoistą gwarancją bezpieczeństwa dla Ukrainy".

Prezydent Andrzej Duda o "sprytnym planie" w rozmowie z Marcinem Wroną po spotkaniu z Donaldem Trumpem

Prezydent Andrzej Duda o "sprytnym planie" w rozmowie z Marcinem Wroną po spotkaniu z Donaldem Trumpem

Źródło:
TVN24, PAP
Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Tak wytrenowano chińską AI

Tak wytrenowano chińską AI

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg podsumowała najważniejsze wydarzenia ze świata filmu i muzyki w mijającym tygodniu. W programie między innymi o remake'u klasycznego horroru "Nosferatu", wyczekiwanym powrocie serialu "Biały Lotos", nowej roli Cezarego Pazury i planowanym występie AC/DC tego lata w Polsce.

"Nosferatu" w nowej odsłonie, powraca "Biały Lotos", AC/DC zagra w Polsce

"Nosferatu" w nowej odsłonie, powraca "Biały Lotos", AC/DC zagra w Polsce

Źródło:
tvn24.pl