Zabezpieczamy monitoring w pobliżu miejsce zdarzenia - powiedział w sobotę rzecznik prokuratury okręgowej w Krakowie Janusz Hnatko. Jak potwierdził, kierowca seicento usłyszał już zarzut po piątkowym wypadku kolumny rządowej w Oświęcimiu, w którym obrażenia odniosła premier Beata Szydło.
Pytany, czy kolumna rządowa jechała na sygnałach dźwiękowych, prok. Hnatko powiedział, że "różni świadkowie różnie zeznają". - Natomiast oczywiście pracownicy BOR potwierdzają, że były tam zarówno sygnały świetlne, jak i dźwiękowe - zaznaczył. Dodał, że poszukiwani są też inni świadkowie zdarzenia.
- Mamy zabezpieczony monitoring z miejsca zdarzenia, a także monitoring będziemy zabezpieczali z miejsca poprzedzającego miejsce zdarzenia - monitoring znajdujący się na stacji paliw - powiedział Hnatko. Dopytywany, czy istnieje nagranie wypadku, powiedział, że jest to jedynie nagranie w pobliżu miejsca zdarzenia.
Kierowca słuchał muzyki
Jak poinformował, biorący udział w wypadku kierowca seicento zdawał sobie sprawę z tego, że była to kolumna rządowa, ale w czasie jazdy słuchał muzyki i nie jest pewien, czy kolumna miała włączone sygnały dźwiękowe.
- Gdy przejechał pierwszy samochód z tej kolumny, ten kierujący (fiatem seicento - red.) był przekonany, że to już się skończyło i nikt więcej nie jedzie - powiedział prokurator. Dodał, że kierujący fiatem "zaczął manewr skrętu w lewo, co spowodowało z kolei manewr obronny kierującego drugim pojazdem, znajdującym się w kolumnie (w którym jechała premier - red.), co w konsekwencji doprowadziło do tego, że ten pojazd uderzył w drzewo".
Jak poinformował rzecznik prokuratury w Krakowie, na miejscu wypadku pracowało również dwóch biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych. Ocenili oni wstępnie, że prędkość kolumny rządowej "nie była duża, w granicach 50-60 km/h".
- Widzieli państwo szkody, które były w tym pojeździe, to też może każdego z nas dziwić, dlaczego takie szkody w takim pojeździe - przyznał prok. Hnatko. - Akurat ten samochód uderzył centralnie w drzewo, częścią, która najmniej jest wzmocniona w pojeździe. Akurat tak się składa, że wzmocnienia są na bocznych częściach pojazdu, a nie w środkowej części - wyjaśnił.
Ja dodał, czynności w śledztwie ws. wypadku prokuratura w Krakowie zacznie od poniedziałku.
Przesłuchano 11 osób
Wcześniej na antenie TVN24 rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń informował, że 21-letni kierowca fiata seicento został przesłuchany jeszcze w piątek wieczorem. - Został mu przedstawiony zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem w postaci naruszenia narządów ciała powyżej 7 dni - przekazał.
Dodał, że mężczyzna przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Został zwolniony. Rzecznik przekazał, że spowodowanie takiego wykroczenia zagrożone jest karą do 3 lat więzienia.
Gleń poinformował, że przesłuchano 11 funkcjonariuszy BOR, w tym kierowcę premier Szydło.
Na antenie TVN24 przekazał, że został przesłuchany także świadek, który znajdował się na trasie i słyszał przejeżdżającą kolumnę rządową. - Zgłosił się do komendy także świadek, który przejeżdżał w pobliżu - dodał.
Wypadek w Oświęcimiu
Rzecznik powiedział, że wstępne ustalenia dotyczące okoliczności wypadku, o których mówił w piątek, potwierdzają się. Nie chciał odnosić się do szczegółów.
Rządowa kolumna trzech samochodów na sygnale uprzywilejowania, w której pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku, wyprzedzała fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i zderzył się z autem szefowej rządu. - Kierowca limuzyny rządowej próbując uniknąć skutków zderzenia odbił w lewo. Na poboczu uderzył w drzewo – mówił w piątek Gleń.
W wypadku obrażenia odniosła premier Szydło i dwóch funkcjonariuszy BOR. Szefowa rządu oraz ciężej ranny funkcjonariusz zostali przetransportowani do Warszawy. Wicedyrektor oświęcimskiego szpitala Andrzej Jakubowski poinformował, że funkcjonariusz BOR, który pozostał w tamtejszej lecznicy, jest w dobrym stanie. - Lekarze zastanawiają się, czy jeszcze dziś go nie wypisać. Decyzję podejmą między sobą ortopedzi. Myślę, że zapadnie ona do południa. Pacjent ma ogólne potłuczenia – powiedział.
Samochody, które uczestniczyły w wypadku, zostały przewiezione na parking przy komendzie policji w Oświęcimiu.
Autor: js,mm/tr / Źródło: TVN24, PAP