Gruba warstwa nie posypanego niczym śniegu, a pod spodem lód. Samochody ślizgają się, zakopują, nie mogą ruszyć - to róg Nyskiej i Pięknej we Wrocławiu. - Wyjechanie stąd to po prostu metafizyczny koszmar - mówi pan Radosław, który przed południem widział przynajmniej 50 zakopanych aut.
Skrzyżowanie ulic Nyskiej i Pięknej we Wrocławiu jest zimą dla kierowców pułapką. Większość wjeżdżających na nie samochodów nie może się wydostać, bo zamiast jezdni jest lodowisko przysypane warstwą śniegu.
- Sytuacja wygląda tak od początku zimy, ponieważ ta droga najwyraźniej nie jest uznawana za znaczącą, choć służy do objeżdżania ulicy Armii Krajowej, i tu jest po prostu lód – mówi pan Radosław. - Nie ma znaczenia, czy to jest samochód za tysiąc, czy 200 tysięcy, z każdym dzieje się to samo. Skrzyżowanie jest nieprzejezdne, samochody się ślizgają, stają w poprzek. Wyjechanie stąd to po prostu metafizyczny koszmar – dodaje.
"Jak co roku po prostu makabra"
Na szczęście kierowcy sobie pomagają: czekający w kolejce na wyjazd popychają tych, którzy utknęli, a potem sami czekają na wydostanie z tej samej pułapki. Do pomocy włączają się też przechodnie. - Od rana tu jestem i widzę zakopane samochody – mówi pan Zenon. Za to piaskarek, jak dodaje, ani śladu.
Narzekają również piesi. – Tu są potrzebne albo raki, albo kolce. Jest strasznie, jak co roku po prostu makabra. Ślisko, nie można przejść i po prostu wszyscy tańczą. Jest niewesoło – przyznaje pani Magdalena.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24