Wybory samorządowe są ważne - uznał Sąd Okręgowy w Świdnicy, który oddalił w środę protest wyborczy jednego z kandydatów na prezydenta Wałbrzycha Mirosława Lubińskiego (niezrzeszony). Domagał się on powtórzenia II tury wyborów w tym mieście.
W uzasadnieniu orzeczenia sędzia Małgorzata Wurm-Klag podkreśliła, że zdaniem sądu zarówno przebieg głosowania, jak i liczenie głosów były podczas wyborów samorządowych w Wałbrzychu prawidłowe.
- Uzasadnienie nie korespondowało z tym, co się działo na sali sądowej. (...) Sąd nie uwzględnił absolutnie skali, olbrzymiej skali kupowania głosów w podejmowaniu decyzji o odrzuceniu mojego protestu - powiedział Lubiński po wyjściu z sądowej sali.
Według Lubińskiego podczas wyborów doszło do korupcji wyborczej - kupowania głosów na rzecz PO. W II turze wyborów kandydat PO Piotr Kruczkowski wygrał z Lubińskim 325 głosami.
Śledztwo od grudnia
Śledztwo w sprawie korupcji wyborczej w Wałbrzychu podczas wyborów samorządowych od 10 grudnia prowadziła Prokuratura Okręgowa w Świdnicy. Został nim objęty okres od początku listopada do 5 grudnia 2010 r. Rzeczniczka tamtejszej prokuratury przyznała, że pieniądze i alkohol były oferowane głównie przez sympatyków jednego z komitetów wyborczych, ale pojawiali się też sympatycy drugiego komitetu, którzy namawiali ludzi do głosowania na ich kandydata.
W Wałbrzychu do II tury wyborów przeszli: wieloletni prezydent miasta Piotr Kruczkowski (PO) oraz Mirosław Lubiński. Kruczkowski zdobył 50,59 proc. (13 880 głosów), a Lubiński 49,41 proc. (13 555 głosów).
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24