- Wybory to nie randka w ciemno, gdzie można zaryzykować, coś sprawdzić, dowiedzieć się dopiero w trakcie spotkania o tym, kto ma jakie poglądy - mówił na zakończenie debaty prezydenckiej w TVN, TVN24 i TVN24 Biznes i Świat prezydent Bronisław Komorowski. Przekonywał, by w niedzielę postawić na wiedzę i doświadczenie. Jego konkurent Andrzej Duda apelował do wyborców o poparcie, mówiąc: - Nie możemy pozwolić na to, aby prezydentem RP był ktoś, kto będzie wymachiwał na ludzi pięścią dlatego że mają inne poglądy.
Na koniec prezydenckiej debaty w TVN, TVN24 i TVN24 Biznes i Świat kandydaci wygłosili dwuminutowe oświadczenia, w których apelowali do wyborców o poparcie.
Andrzej Duda, który rozpoczął tę część czwartkowego spotkania, mówił: - Szanowni państwo, słyszeliście państwo debatę. Słyszeliście też różne dziwne wystąpienia pana Bronisława Komorowskiego w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Te nagłe zmiany poglądów, że trzeba zmieniać konstytucję, a wcześniej, że kto chce ją zmieniać, ten jest frustratem politycznym. Nagle się okazało, że (Bronisław Komorowski - red.) gotów jest obniżać wiek emerytalny, łącząc to z latami składkowymi, podczas gdy wcześniej mówił, że pieniędzy nie będzie, jeżeli wiek emerytalny będzie obniżony. Ja jestem człowiekiem stabilnym, ale przede wszystkim słucham, co mówią do mnie moi rodacy. Spotkałem się z nimi we wszystkich zakątkach Polski. To oni w dużym stopniu są moimi ekspertami, bo to oni mówią, jakie są dzisiaj potrzeby.
Duda podkreślał, że w Polsce trzeba podnieść jakość życia i trzeba to uczynić wspólnie.
- Jesteśmy wielką wspólnotą, jest nas ponad 38 mln, nie możemy pozwolić się dzielić. Nie możemy pozwolić na to, aby prezydentem RP był ktoś, kto będzie wymachiwał na ludzi pięścią dlatego, że mają inne poglądy, że będzie chciał ich spychać na margines. Ja nigdy nie uczyniłbym takiego gestu, dlatego że mam szacunek do każdego człowieka, także takiego, który ma inne poglądy niż ja - mówił.
Dodał, że przede wszystkim "trzeba rozmawiać i szukać tego, co dla nas wspólne, opierając się na tych wartościach, które w naszym kraju są krzewione od tysiąca lat", m.in. na sile polskich rodzin. Mówił o swoich postulatach dot. podwyższenia kwoty wolnej od podatku i obniżenie wieku emerytalnego.
- Chciałbym, aby prezydentura polska wreszcie była realizowana jako prezydentura dialogu. Te zmiany, dobre zmiany są możliwe, tylko musicie państwo podjąć odpowiednią decyzję przy urnach wyborczych w najbliższą niedzielę. Wierzę w to głęboko, że wybierzecie mnie, że wybierzecie dobrą zmianę - tymi słowami zakończył swoje wystąpienie.
Wolność czy średniowiecze?
Bronisław Komorowski przekonywał zaś, że doświadczonego i dojrzałego polityka poznaje się po tym, że potrafi słuchać ludzi, wyciągać wnioski z sygnałów, które obywatele mu wysyłają.
- Ja odebrałem od państwa sygnał po pierwszej turze wyborów. W moim przekonaniu to jest sygnał prosty: obywatele w Polsce, szczególnie młodzi, chcą większego udziału w decydowaniu o sprawach państwa polskiego. I ja chcę to państwu zapewnić. W moim przekonaniu ten sygnał był również taki: oczekujemy szybszych zmian na lepsze. Ale będą one możliwe wtedy, kiedy będziemy podążali za normami świata zachodniego, którego jesteśmy cząstką - mówił.
Ubiegający się o reelekcję prezydent podkreślał, że nie można stawiać na ludzi, którzy chcą Polskę przeciwstawiać zachodowi i Unii Europejskiej. - Skuteczność w polityce oznacza tyle, że potrafimy budować relacje dobre w środku, pomiędzy sobą i dobre z naszymi sąsiadami - argumentował. Komorowski zaznaczył, że wybory prezydenckie nie będą "randką w ciemno", gdzie - jak mówił - można zaryzykować, coś sprawdzić, dowiedzieć się dopiero w trakcie spotkania o tym, kto ma jakie poglądy.
- To będzie decyzja o tym, kto będzie sternikiem nawy państwowej, kto będzie dźwigał odpowiedzialność za polskie bezpieczeństwo, kto będzie zwierzchnikiem polskiego wojska - wyliczał.
Przekonywał, że do podjęcia wielkich wyzwań związanych z prezydenturą niezbędne jest doświadczenie gromadzone latami, wiedza i umiejętności. - Dlatego proszę o państwa głosy. Już w niedzielę będzie się decydowała przyszłość Polski. Czy będzie to Polska oparta o wolność, czy o pomysły rodem ze średniowiecza politycznego? - pytał Komorowski.
Autor: db/ja / Źródło: tvn24