Program ochrony wyborów pod nazwą "Parasol Wyborczy" zacznie działać od 2 lutego i będzie połączony z działaniami Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - poinformował minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Przekazał, że rosyjskie służby specjalne "z pełną premedytacją, ale również z planami operacyjnymi, chciały i mają zamiar wpływać na polską kampanię prezydencką".
Szef resortu cyfryzacji Krzysztof Gawkowski mówił na wtorkowej konferencji prasowej, że już kilka tygodni temu wspólnie z ministrem spraw wewnętrznych i administracji Tomaszem Siemoniakiem, zdiagnozowali, że "mamy do czynienia ze zorganizowanymi akcjami, prowokacjami, ale również z inicjatywami, które miałyby w Polsce zdestabilizować sytuację wyborczą".
- Ten wpływ był jasno adresowany. To rosyjskie służby specjalne, i te cywilne i te wojskowe, które z pełną premedytacją, ale również z planami operacyjnymi, chciały i mają zamiar wpływać na polską kampanię prezydencką - zaznaczył.
"Parasol wyborczy"
Dodał, że służby państwa pozyskują informacje, że strona rosyjska szuka również osób, które by na kampanię wyborczą chciały wpływać od wewnątrz.
Gawkowski przekazał, że między innymi w związku z tym powstaje program ochrony wyborów w cyberprzestrzeni i ochrony przed dezinformacją. - Program ochrony wyborów pod nazwą "Parasol Wyborczy" jest odpowiedzią na to, że państwo dzisiaj staje po stronie demokracji, ustroju, chce chronić konstytucję i proces wyborczy - dodał.
Gawkowski: będą monitorowane platformy społecznościowe
Minister cyfryzacji poinformował, że program zacznie działać od 2 lutego i będzie połączony z działaniami Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zzapewnił, że "wzmocniony" zostanie między innymi portal bezpiecznewybory.pl.
Gawkowski przekazał, że w ramach programu realizowane będzie bezpłatne skanowanie cyberbezpieczeństwa domen, zostaną też przekazane informacje na temat wycieku haseł. - Będziemy chcieli włączyć w przeciwdziałanie dotyczące dezinformacji wszystkie w Polsce działające platformy społecznościowe. To znaczy ruch w sieci ma być monitorowany w taki sposób, żeby nie można było na niego wpływać z zagranicy - powiedział Gawkowski.
Poinformował, że na portal bezpieczne wybory zostaną przeznaczone cztery miliony złotych. Dodatkowe środki finansowe będą też skierowane na działania dotyczące szkoleń i prowadzenia procedur związanych z informacją dla komitetów wyborczych. - Cały proces, dotyczący bezpiecznego "parasola wyborczego", to jest - tylko w tej części informacyjnej - kilkanaście milionów złotych - dodał szef Ministerstwa Cyfryzacji.
MSWiA: powstanie międzyresortowy zespół do walki z dezinformacją
Szef MSWiA Tomasz Siemoniak zwrócił uwagę, że kampanie dezinformacyjne to "wirus, choroba, która toczy przestrzeń informacyjną". Dodał, że "na całym świecie dezinformacje rozprzestrzeniają się niesłychanie szybko, mają wpływ na to, jak podchodzi do różnych kwestii opinia publiczna".
Zapowiedział podjęcie działań i w tym kontekście zwrócił uwagę na raport komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich w Polsce, która przygotowała, jak ocenił, "bardzo solidny materiał". Dodał, że wnioski z raportu będą wdrażane.
- Planujemy (...) powstanie międzynarodowego zespołu, który będzie walczył z dezinformacją - zapowiedział. Zwrócił uwagę na "ogromną rolę Ministerstwa Spraw Zagranicznych, bo dezinformacja rodzi się za granicą, ma wpływ na wizerunek Polski i też na to, co mogą myśleć o różnych sprawach obywatele innych państw, czy polscy obywatele".
Siemoniak powiedział, że znane publicznie informacje z ostatnich lat, dotyczące ingerowania w procesy wyborcze na różne sposoby, "są zbyt mocnym sygnałem dla wszystkich demokratycznych państw, rządów i społeczeństw, żeby nad nimi przechodzić do porządku dziennego".
- Musimy założyć, że ci, którzy źle Polsce życzą, chcą wpływać na procesy wyborcze w Polsce - dodał. Stąd, jak dodał, "rozstawienie parasola wyborczego nad procesem wyborczym". - To jest nasza odpowiedzialność (...), by każdy polski wyborca miał poczucie, że to jego wola i wola innych polskich wyborców będzie decydowała o tym, kto będzie wybrany w tym roku na prezydenta - zaznaczył.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Rafał Guz