Wybory w formie korespondencyjnej, do których chce doprowadzić obóz rządowy, rodzą wiele wątpliwości. Na przykład, jak odebrać tak zwaną kartę do głosowania, jeśli mieszka się gdzie indziej niż w miejscu zameldowania i w jaki sposób ją potem zwrócić.
W związku z tym, że zaplanowane na 10 maja wybory prezydenckie mają się odbyć tylko w formule głosowania korespondencyjnego, Polska Poczta ma wysyłać na adresy zameldowania tak zwane karty do głosowania. Jednak pojawiają się wątpliwości co do osób, których miejsce zamieszkania różni się od adresu zameldowania.
"Wezmę ją z resztą korespondencji, listów. Będzie tam na mnie czekać"
Pan Piotr Pietruszewski-Gil w rozmowie z dziennikarką TVN24 BiS mówił o swoich wątpliwościach dotyczących tego, na jaki adres zostanie wysłana tzw. karta do głosowania.
- Nie zdążyłem się przemeldować po przeprowadzce. Jeśli ta moja karta zostanie wysłana, to zostanie wysłana do mieszkania, w którym poprzednio mieszkałem. Zakładam, że tam, bo tam mam jeszcze meldunek - mówił.
Dodał, że w miejscu, w którym nadal jest zameldowany, mieszka obecnie czterech innych lokatorów. - Po prostu ich poproszę, żeby jakakolwiek korespondencja, która tam trafia, została mi przekazana. Ja ją będę odbierał. Po prostu wezmę ją z resztą korespondencji, listów. Będzie tam na mnie czekać - mówił dalej pan Piotr.
Zwrócił uwagę, że nie wiadomo, czy tzw. karta do głosowania będzie wrzucana do skrzynki pocztowej przez listonosza, czy trzeba ją będzie odebrać tak, jak się odbiera pisma polecone. - Najciekawsze jest to, w jaki sposób zwrócić tę kartę: do skrzynki czy listonoszowi. Nie mam teraz takiej informacji - kontynuował.
"Pytanie, czy w obecnej sytuacji taka dodatkowa podróż jest wskazana"
Jak mówił dalej, jego obecne miejsce zamieszkania i miejsce, w którym miałby oddać głos, dzieli około 40 kilometrów. - Pytanie, czy w obecnej sytuacji taka dodatkowa podróż jest wskazana. Mam dwójkę dzieci, więc myślę, że się powstrzymam od pokonania tej trasy. Staram się unikać zbędnych podróży - mówił.
Pan Piotr to założyciel strony na Facebooku "Kwarantanna 2020 Wsparcie", która powstała w celu wymiany informacji dotyczących codziennego życia w czasie pandemii. - Mamy już blisko pięć tysięcy użytkowników. Wprawdzie ona jest poświęcona takim bieżącym tematom związanym z kwarantanną, ale ten temat wyborów również został tam poruszony. Głosy są bardzo różne. Niestety w większości są to jednak oceny, które wskazują na problemy związane z tymi wyborami - przyznał pan Piotr.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24