To tchórzostwo prezesa Kaczyńskiego, podszyte brakiem szacunku do wyborców, jest moim zdaniem znakiem opatrzności - powiedział w TVN24 Paweł Kowal, poseł KO. Odnosił się w ten sposób do debaty liderów w rządowej telewizji, w której udziału nie weźmie Jarosław Kaczyński. Mówił też o polskiej polityce zagranicznej i krytykował ministra Zbigniewa Raua.
W poniedziałek w telewizji rządowej ma się odbyć debata przedwyborcza. Wezmą w niej udział: Donald Tusk (Koalicja Obywatelska), Szymon Hołownia (Trzecia Droga), Joanna Scheuring-Wielgus (Lewica), Krzysztof Bosak (Konfederacja) i Krzysztof Maj (Bezpartyjni Samorządowcy). PiS ma reprezentować premier Mateusz Morawiecki. Jarosław Kaczyński, który już wcześniej odmawiał udziału w debacie z Tuskiem, oświadczył, że w poniedziałek wybiera się do Przysuchy.
Kowal: to będzie punkt kulminacyjny
W poniedziałek gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 był Paweł Kowal, poseł i kandydat Koalicji Obywatelskiej, były polityk PiS.
Był pytany o to, dlaczego Jarosław Kaczyński nie chce brać udziału w telewizyjnej debacie. - Opatrzność czasem potrafi zrobić z dziwnych wad, wrogów, wielki oręż. To tchórzostwo prezesa Kaczyńskiego, podszyte brakiem szacunku do wyborców, jest moim zdaniem znakiem opatrzności - stwierdził.
- Donald Tusk staje wobec takiej możliwości i ta możliwość będzie punktem kulminacyjnym. Zobaczy pan - dodał, zwracając się do prowadzącego.
Wszystko o wyborach znajdziesz TUTAJ >>>
Kowal: nikt nie doprowadził polskiej polityki zagranicznej do takiej zapaści jak Rau
Kowal mówił też o polskiej polityce zagranicznej. Stwierdził, że "nikt nie doprowadził jej do takiej zapaści jak Rau" - obecny minister.
- Patrzę na ministra Raua i nie pamiętam od 1989 roku, żeby ktoś doprowadził do takiej tragedii polską służbę zagraniczną. W każdej sprawie - podkreślił.
Gość TVN24 wskazywał między innymi na aferę wizową i na doniesienia o możliwych problemach z głosowaniem za granicą. - Polski rząd jest zobowiązany, bo taka jest polska tradycja, dać możliwość głosowania wszystkim rodakom. Tyle, kropka. I Rau to zawalił - ocenił Kowal.
Jego zdaniem takie sytuacje "pokazują, w jakim stanie jest dzisiaj polska polityka zagraniczna". - Nie damy sobie rady w zmieniającym się świecie z takimi ludźmi u władzy. To jest koronny argument, żeby ich odsunąć od władzy, bo już teraz Polacy zasługują na więcej bezpieczeństwa i więcej powagi w polityce zagranicznej. Tak będzie po 15 października - przekonywał.
Kowal: gramy w UE tylko z Węgrami, a oni są dla nas szalenie niebezpieczni
Kowal komentował też atak Hamasu na Izrael. - Napisałem w tym roku taką książkę, która była zatytułowana "Spokojnie już nie będzie". Różne siły terrorystyczne, różne siły autorytarne, w różnych miejscach na świecie, będą starały się grać o swoje. W jednym przypadku to będzie Hamas, w innym przypadku to będzie Rosja. Nasza krótka, realistyczna odpowiedź - pełna integracja i synergia Zachodu, Unia Europejska i Stany Zjednoczone. Inaczej tego nie przezwyciężymy, bo oni wszyscy będą teraz podnosić głowy - stwierdził.
Dodał, że Polska powinna prowadzić "twardą rozmowę z tymi w naszym obozie, obozie Zachodu". - Szczególnie mówię tutaj o Viktorze Orbanie, Peterze Szijjarto i jego otoczeniu. To są też rewizjoniści. Oni też czekają na okazję - powiedział.
- My dzisiaj wewnątrz Unii Europejskiej gramy najczęściej tylko z Węgrami. Oni są toksyczni dla "zachodniaków", a dla nas szalenie niebezpieczni, bo oni czekają na możliwość zmiany granic w środku Europy - mówił.
Kowal: zapłacicie za wykorzystywanie wojska w kampanii
Poseł komentował rządową krytykę skierowaną wobec Donalda Tuska i stwierdził, że jeszcze nigdy kampania "nie była wycelowana w jedną osobę tak personalnie i tak wulgarnie, i w stu procentach oparta na kłamstwie".
- Wszystkie audycje się kręciły wokół tego, jak straszna będzie Polska rządzona przez Tuska i w domyśle Pawła Kowala. Rząd już dawno przegrzał, partia już dawno przegrzała - ocenił.
Kowal zapowiadał też, że rządzący "zapłacą za wykorzystywanie wojska" w kampanii.
- Ja jestem historykiem. Od czasów Jaruzelskiego nikt nie wykorzystywał wojska jako dekoracji do kampanii wyborczych. To robi dzisiejszy PiS. To obciąża ich sumienie - podkreślił.
- Ostatnio tak było przy Kiszczaku i Jaruzelskim. Wstydźcie się. Wojsko nie jest do dekoracji - zwrócił się do rządzących.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24