Obecnie brak jest podstaw prawnych, pozwalających na przeprowadzenie Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego w sposób bezpieczny dla jego uczestników - pisze w oświadczeniu pierwsza prezes tego sądu, profesor Małgorzata Gersdorf. Dodaje, że decydując o odwołaniu Zgromadzenia, kierowała się "wyłącznie nadrzędnym aksjologicznie celem jakim jest ochrona życia i zdrowia" jego pracowników. Za "krzywdzące i niesprawiedliwe" uznaje opinie "o poddaniu się Sądu Najwyższego i wywieszaniu białej flagi".
Pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf z powodu epidemii odwołała w zeszłym tygodniu zaplanowane na 21 kwietnia Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN, podczas którego mieli zostać wyłonieni kandydaci na jej następcę. Kadencja Gersdorf wygaśnie z końcem kwietnia, czyli za 9 dni. Sama zainteresowana już rok temu zapowiadała, że nie będzie ubiegać się o kolejną kadencję.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wybór następcy Małgorzaty Gersdorf odłożony. "Prezydent nosi się z zamiarem skorzystania ze swoich kompetencji" >>>
Gersdorf: kierowałam się wyłącznie ochrona życia i zdrowia pracowników Sądu Najwyższego
Obecna pierwsza prezes SN we wtorek wydała w związku z tym oświadczenie, w którym tłumaczy powody swojej decyzji. Jak wyjaśnia na początku, odwołując kwietniowe Zgromadzenie Ogólne, kierowała się "wyłącznie nadrzędnym aksjologicznie celem, jakim jest ochrona życia i zdrowia pracowników Sądu Najwyższego".
Zwraca również uwagę, że "sędziowie SN w ogromnej większości, ze względu na wiek, należą do grup szczególnie narażonych na zarażenie i ciężki przebieg COVID-19".
"Zachorowanie znacznej części sędziów SN, mogłoby całkowicie sparaliżować funkcjonowanie tego Sądu, tym bardziej - że w przeciwieństwie na przykład do Sejmu RP - nie istnieją szybkie mechanizmy uzupełniania jego składu osobowego" - wskazuje Gersdorf. Przypomina przy tym, że w Zgromadzeniu Ogólnym sędziów SN miałoby uczestniczyć prawie sto osób.
"Łatwo wyobrazić sobie reakcje na sytuację, w której po posiedzeniu Zgromadzenia doszłoby do zarażenia sędziów lub pracowników i kwarantanny całego Sądu. Uważam, że należało zrobić wszystko, aby ryzyko takiej sytuacji zminimalizować" - podkreśla I prezes SN.
"Ustalanie Regulaminu SN stanowi obecnie wyłączne uprawnienie Prezydenta RP"
Prof. Gersdorf w oświadczeniu wskazuje także, że "obecnie obowiązujący Regulamin SN nie przewiduje możliwości przeprowadzenia Zgromadzenia ani tym bardziej wyboru kandydatów na stanowisko Pierwszego Prezesa SN przy użyciu środków porozumiewania się na odległość".
"Co istotne, ustalanie Regulaminu SN stanowi obecnie wyłączne uprawnienie Prezydenta RP, z którego korzystał on w przeszłości nie tylko bez inicjatywy SN, ale również wbrew jego formalnym opiniom" - zwraca uwagę. "W tym kontekście bez komentarza należy pozostawić sformułowany w przestrzeni publicznej przez przedstawicieli Prezydenta RP zarzut braku woli współdziałania w omawianym zakresie ze strony SN" - dodaje.
"Zwrócić należy także uwagę na okoliczność, że ustawodawca zdecydował się na przyznanie kolegialnym organom administracji publicznej możliwości odbywania posiedzeń przy użyciu środków komunikacji elektronicznej (...). Nic nie stało zatem na przeszkodzie, aby podobne rozwiązania zastosować do Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN. Ustawodawca nie zdecydował się jednak na taki krok" - zwraca uwagę.
Gersdorf: brak podstaw prawnych na przeprowadzenie Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN
Urzędująca pierwsza prezes SN pisze dalej, że "podobnie chybiony jest argument, iż skoro w okresie epidemii obradują Sejm i Senat, to dopuszczalne jest również zwołanie Zgromadzenia", ponieważ - jak wskazuje - stało się to możliwe dopiero po zmianie regulaminu Sejmu.
Pierwsza prezes SN stwierdza również, że "obecnie brak jest podstaw prawnych pozwalających na przeprowadzenie Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN w sposób bezpieczny dla jego uczestników".
"Nie uważam również, aby w wyniku nieprzeprowadzenia posiedzenia Zgromadzenia doszło do wspomnianego 'oddania pola'. Do udziału w Zgromadzeniu musieliby zostać zaproszeni jego członkowie zasiadający w Izbie Dyscyplinarnej i Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Nawet w razie wywołania dyskusji na temat ich statusu, wyniki ewentualnych głosowań nie miałyby wiążącego charakteru i nie odmieniłyby biegu procedury określonej w ustawie o SN, w wyniku której przedstawia się Prezydentowi pięciu kandydatów do objęcia funkcji Pierwszego Prezesa" - wskazuje dalej Gersdorf.
Jak dodaje, "procedura ta jest skonstruowana w taki sposób, że praktycznie pewne jest przedstawienie kandydata odpowiadającego oczekiwaniom Prezydenta".
"Gest w postaci oddania większości głosów na kandydata odpowiadającego oczekiwaniom większości sędziów SN, kandydata obiektywnie najlepszego, będzie możliwy do wykonania w czasie, który uznać będzie można za bezpieczny" - pisze.
"Czy naprawdę powinniśmy posługiwać się bezprawiem, aby powstrzymać inne bezprawie?"
Małgorzata Gersdorf zwraca następnie uwagę na grupę pozwów wniesionych do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, "których autorzy domagają się ustalenia, że określone osoby z grona sędziów SN tymi sędziami nie są". Chodzi tu o status sędziów Izby kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, której członkowie zostali wskazani przez nową KRS. Autorzy pozwów domagają się pilnego rozstrzygnięcia w tej sprawie, bo mogłoby w konsekwencji doprowadzić do tego, że sędziowie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie rozstrzygaliby o ważności wyborów prezydenckich.
"Warto spokojnie zastanowić się nad tym, czy naprawdę chcemy Sądu Najwyższego, w którym Prezes wskazuje sprawy, które mają być rozpoznawane poza kolejnością i wpływa na niezawisłych sędziów, aby wydawali orzeczenia zgodne z oczekiwaniami, w dodatku na granicy, a może poza granicami prawnych możliwości" - stwierdza pierwsza prezes SN.
"Czy Sąd Najwyższy ma posługiwać się metodami, które są już wykorzystywane w innym konstytucyjnym organie władzy sądowniczej i czego właśnie jesteśmy świadkami? Czy naprawdę powinniśmy posługiwać się bezprawiem, aby powstrzymać inne bezprawie, zaniechać standardów stosowanych przez Sąd Najwyższy przez ostatnich 30 lat?" - dopytuje.
Gersdorf: opinie o poddaniu się SN uważam za krzywdzące i niesprawiedliwe
"Za krzywdzące i niesprawiedliwe uważam formułowane z taką łatwością opinie o poddaniu się Sądu Najwyższego i wywieszaniu białej flagi" - podkreśla pierwsza prezes SN. Przypomina, że "składy Sądu Najwyższego sformułowały szereg pytań prejudycjalnych do TSUE, które częściowo już przyniosły efekty, a częściowo mogą je przynieść w przyszłości".
"Przez ostatnie miesiące i lata Sąd Najwyższy przedstawił szereg fachowych opinii na temat projektów ustaw, w których przeciwstawialiśmy się wprowadzanym zmianom, trudno zliczyć wszystkie wystąpienia Prezesów i sędziów SN, za pomocą których usiłowaliśmy dotrzeć do opinii publicznej. Wielu sędziów SN brało też udział w różnych formach protestu" - wskazuje.
"Pamiętajmy że sądy, w tym SN dysponują ograniczonymi bardzo środkami i środki te w mojej ocenie zostały wykorzystane" - pisze na zakończenie prof. Gersdorf.
Źródło: tvn24.pl,sn.pl, PAP