Krzyżyk przy nazwisku swojego kandydata i głos wrzucany do urny... tyle, że tej wirtualnej. Nasza-klasa chce, by była to jedyna różnica między prawdziwymi wyborami prezydenckimi, a tymi organizowanymi przez portal. Jego szefowie liczą, że w wirtualnych wyborach wezmą udział co najmniej dwa miliony użytkowników serwisu.
W wyborach prezydenckich, które planuje zorganizować u siebie nasza-klasa, będzie mógł wziąć udział każdy dorosły użytkownik portalu. Wybierze tylko między kandydatami oficjalnie zarejestrowanymi przez Państwową Komisję Wyborczą.
Reklama czy troska o demokrację?
- Dwa miliony oddanych głosów to nasz plan minimum - mówi "Rzeczpospolitej" Dominik Kaznowski z naszej-klasy. Portal ma 14 milionów użytkowników. Po co ta zabawa? - Chcemy wpłynąć na zwiększenie frekwencji wyborczej, zwłaszcza w grupach młodych wyborców - zapewnia Kaznowski.
Na razie bliższe szczegóły projektu nie są znane. Cały czas trwają też ponoć ustalenia ze sztabami wyborczymi. Wiadomo jednak na pewno, że każdy z kandydatów otrzyma na portalu możliwość zaprezentowania swoich poglądów i zachęcania wyborców do oddawania głosu w wyborach właśnie na niego.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: nasza-klasa