Wstrząsające wideo świadka burzy

Śmiertelna walka z żywiołem
Śmiertelna walka z żywiołem

Kilkumetrowe fale, wiatr łamiący maszty i łodzie poprzewracane do góry dnem - tak wyglądały mazurskie jeziora podczas białego szkwału. Nawałnica osiągnęła tam 12 stopni w skali Beauforta, zabiła cztery osoby, a kolejnych siedem wciąż jest poszukiwanych.

Na miejscu byli nasi internauci i udokumentowali to zdarzenie. Najbardziej wstrząsający film, znajdujący się w dużym oknie, otrzymaliśmy od żeglarzy, których biały szkwał złapał na Jeziorze Mikołajskim.

Burza, która przeszła nad Jeziorem Mikołajskim, była dwukrotnie silniejsza, niż ostrzegali synoptycy. O godz. 15:07, a więc już w czasie nawałnicy (rozpoczęła się przed godz. 15), biuro wysłało do CZK korektę ostrzeżenia, którą, jak twierdzi dr Michał Ziemiański, przygotowano na podstawie obserwacji ze stacji w Mikołajkach. Centrum wojewody rozesłało je do podległych sobie instytucji dopiero o 15.26.

Kazimierz z Ostrowca, autor filmu

Kazimierz z Ostrowca, autor filmu

Według "Rzeczpospolitej" żeglarze znad jeziora Mikołajskiego nie zostali właściwie ostrzeżeni o nadciągającej burzy. Gazeta doniosła, że Wojewoda rozesłał komunikaty o zagrożeniu dopiero pół godziny po rozpoczęciu nawałnicy.

Pierwszy, rutynowy komunikat w sprawie nadciągającej na Mazury burzy biuro prognoz z Białegostoku wysłało o godz. 6 rano do Radia Olsztyn. Nie był alarmujący. Synoptycy ostrzegali o "umiarkowanym zachmurzeniu, z przelotnymi burzami, słabym i umiarkowanym wietrze, w czasie burz silnym". O godz. 9 prawie identyczny komunikat dotarł do Centrum Zarządzania Kryzysowego w Olsztynie. Mimo że już wtedy wiadomo było, że burza znad Rzeszowa idzie na północ.

Wstrząsające wideo świadka burzy na Mazurach

Wstrząsające wideo świadka burzy na Mazurach

Ostatnie ostrzeżenie zostało wysłane ok. 50 minut przed tragedią. Informację poszerzono o możliwość wysąpienia gradu. Ale siłę wiatru określono zaledwie na 60 -80 km na godzinę.

- Wysłaliśmy je kwadrans później do wszystkich starostw, urzędów, mediów - powiedziała Kamila Rostkowska-Różacka, rzeczniczka wojewody warmińsko-mazurskiego. Według dr. Michała Ziemiańskiego, wicedyrektora Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie, prawo wodne nie zobowiązuje instytutu do informowania o zagrożeniach pogodowych WOPR, a jedynie instytucje użyteczności publicznej. Nie zobowiązuje również do tego Centrum Zarządzania Kryzysowego.

Około godz. 9, kiedy burza była w okolicach Warszawy, IMiGW nie mógł obserwować jej przebiegu. Nie było więc łączności z radarem meteorologicznym w Legionowie. Była za to awaria sieci TPSA. Dyrektor Ziemiański twierdzi, że przerwa trwała 11 godzin. Rzeczywiście od godz. 9 do 19.50 na stronach internetowych nie ma informacji z radaru w Legionowie.

Dyrektor Ziemiański potwierdza, że radar jest urządzeniem precyzyjnym, jeśli chodzi o informacje, ale niejedynym. - Instytut ma do dyspozycji także inne dane obserwacyjne, w tym na przykład dane satelitarne i z systemu detekcji wyładowań -podkreśla.

Radar w Legionowie połączył się z instytutem, kiedy ośrodek burzowy był już nad Bałtykiem.

IMGW zaprzecza

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej zdecydowanie nie zgadza się z zarzutami pojawiającymi się w mediach, jakoby nie poinformował na czas o niebezpieczeństwie. W specjalnie wydanym komunikacie IMGW stwierdza, że o możliwych burzach informował w komunikatach od 6.00 rano. Jak pisze już w pierwszym pojawiła się informacja, że „w czasie burz może być w porywach bardzo silny”. Ta informacja została ponowiona o 9.00. Natomiast o godz. 13.59 biuro białostockie wysłało komunikat dla obszaru Województw Podlaskiego i Warmińsko-Mazurskiego „Nad zachodnią i północną częścią woj. podlaskiego występują burze przemieszczające się w kierunku woj. warmińsko-mazurskiego. Burze te mogą być miejscami gwałtowne. Mogą im towarzyszyć lokalnie intensywne opady deszczu o natężeniu do 30 m/h opady gradu i silny, porywisty wiatr, w porywach do 60-80 km/h.”

Informacja, o której pisze "Rzeczpospolita", jako spóźnionej została wysłana o godz. 15.07. Kiedy w wyniku intensyfikacji zjawisk burzowych wiatr na stacji meteorologicznej w Mikołajkach osiągnął prędkość w porywach do 35 m/s. Pomiar w Mikołajkach nastąpił o godz. 15.00. Komunikat brzmiał „Nad ww. województwem z południowego-wschodu na północny-zachód przemieszcza się gwałtowna burza z opadami gradu i intensywnym deszczem o natężeniu do 30 mm/h i bardzo silnym porywistym wiatrem w porywach osiągającym miejscami 130 km/h.” Te ostrzeżenia zostały przesłane do Centrum Zarządzania Kryzysowego w Olsztynie. IMGW uważa, że służby meteorologiczne zachowały się w sposób właściwy.

Źródło: TVN24, "Rzeczpospolita", tvn24.pl

Czytaj także: