"Idziesz dobrym tropem, bo ku**a wszyscy jak w ulu latają". Kto niszczył biznesmena z Leszna

[object Object]
Pierwsza część reportażu Superwizjera "Wrogie przejęcie"Superwizjer TVN
wideo 2/4

Rufin Sokołowski miał dobrze prosperującą firmę i pomysł na biznes na rynku dostaw żywności dla wojska i innych służb mundurowych. Jego plany pokrzyżowała seria podpaleń - samochodów i fabryki. Rynek przejęła konkurencja z niemal identycznym produktem. Dziennikarze "Superwizjera" i "Gazety Wrocławskiej" próbowali ustalić, kto chciał zniszczyć firmę przedsiębiorcy z Leszna. Ta historia doprowadziła ich do innego biznesmena i kolejnych poszkodowanych.

Reportaż "Wrogie przejęcie" zrealizowali Michał Fuja i Marcin Rybak.

Podpalenie? "Nie ma wątpliwości"

Pod koniec czerwca 2016 roku dziewięć zastępów strażaków walczyło z pożarem hali produkcyjno-magazynowej przedsiębiorstwa Rewis z Leszna. Ogień strawił większość budynków oraz linie produkcyjne wykorzystywane do produkcji dań gotowych.

- To był ogień, dym, to były zawalone konstrukcje - wspomina właściciel przedsiębiorstwa Rufin Sokołowski.

- Nie ma żadnych wątpliwości - dodaje, pytany, czy było to podpalenie. Jak mówi, "to byli profesjonaliści, nie robili tego po raz pierwszy". - Były praktycznie zalane te rzeczy, które były najważniejsze do produkcji, czyli maszyny i urządzenia - wyjaśnia. W jego ocenie "to było działanie celowe, zmierzające do tego, żeby tu już nigdy żadna produkcja nie mogła powstać".

Firma Rufina Sokołowskiego działała na trudnym rynku produkcji żywności od 1994 roku. Produkty z Rewisu trafiały na półki polskich i zagranicznych supermarketów. Nie pojawią się tam ponownie, bo w pożarze spłonęły też zapasy magazynowe.

- Musiałem podpisać kilkadziesiąt decyzji o zwolnieniu ludzi, w tym takich, którzy pracowali tutaj 25 lat. Z 65 ludzi w szczycie, zostało nas dwoje - opowiada właściciel przedsiębiorstwa.

"Wrogie przejęcie" - pierwsza część dyskusji
"Wrogie przejęcie" - pierwsza część dyskusjiSuperwizjer TVN

Innowacyjny produkt Sokołowskiego

Rufin Sokołowski opracował system samopodgrzewających się puszek z jedzeniem. Ten innowacyjny na polskim rynku produkt miał być ratunkiem dla coraz trudniejszej sytuacji firmy.

- Zasada polega na tym, żeby żywność, która znajduje się w tej puszcze, podgrzać do około 70 stopni bez żadnego zewnętrznego źródła energii. Używając szpikulca i przebijając otwory wywołuje się reakcję, która mniej więcej po ośmiu minutach podwyższy nam temperaturę początkową jedzenia o jakieś 55 stopni - wyjaśnia Sokołowski.

- Ktoś za granicą się tym produktem zainteresował, dotarł do moich dystrybutorów i zaproponował im kontrakt wartości 40 milionów euro na dostawy puszek z jedzeniem samopodgrzewającym - opowiada przedsiębiorca. Dopytywany przez dziennikarza przyznaje, że "była to Rosja".

"Rozpoczęły się groźby pod moim adresem"

Tak duży kontrakt dawałby firmie Rufina Sokołowskiego ponad 20 milionów złotych zysku i rozwiązywałby wszystkie jej problemy finansowe. Tyle, że dystrybutor zataił przed producentem informację o podpisanej umowie, a zaliczkę roztrwonił.

Strona rosyjska zaczęła domagać się pierwszej partii puszek. - Wtedy ten dystrybutor przyprowadził do mnie ludzi, których przedstawił jako swoich nowych partnerów biznesowych - mówi Sokołowski. Partnerami okazali się producenci wody mineralnej i napoju energetycznego.

- Poprosiłem o to, żebyśmy sprecyzowali zasady naszej współpracy w formie umowy. Kontrowersje wzbudzał jeden punkt, mianowicie kary umowne. Za każde uchybienie ze strony producenta mieliśmy zapłacić dwa miliony euro kary. Umowy nie podpisałem. Rozpoczęły się różnego rodzaju groźby pod moim adresem - mówi przedsiębiorca. Sokołowski wspomina jedną z takich sytuacji. W "przeddzień sylwestra z 2015 na 2016 rok". - Mieliśmy pierwsze podpalenie, które ja nazywam ostrzegawczym. Stało sześć samochodów, które zostały nam spalone w nocy. Policja umorzyła postępowanie - opowiada Sokołowski. Powodem miało być "niewykrycie sprawców". - Wtedy - jak się dowiedziałem - ludzie, którzy do mnie przyjechali zrobili kopię naszego produktu i zaczęli produkować, mając już gotowe rozwiązania techniczne - oskarża Sokołowski.

Skradziony pomysł?

Dziennikarze "Superwizjera" udali się do miejscowości Jawor na Dolnym Śląsku, gdzie spotkali się z prezesem spółki produkującej wodę mineralną i napój energetyczny, Mieczysławem M. Podczas wizyty w fabryce Rufina Sokołowskiego miał on osobiście filmować proces produkcji samopodgrzewających się puszek.

Na zarejestrowanym ukrytą kamerą spotkaniu z dziennikarzem pokazywał produkt swojej firmy, bliźniaczo podobny do wymyślonego przez Rufina Sokołowskiego. - Taki sam korek jak nasz, system mocowania jak nasz. Szpikulec jest taki sam. Myśmy zastosowali sześć otworów, tutaj zastosowano pięć otworów - porównuje biznesmen z Leszna.

W maju 2015 roku Urząd Patentowy zarejestrował wniosek patentowy Rufina Sokołowskiego na jego wynalazek. Konkurencyjna spółka z Jawora została zarejestrowana w Krajowym Rejestrze Sądowym dopiero dwa miesiące później. Co więcej, umowa narzucana Rufinowi Sokołowskiemu wyraźnie zaznaczała, że to on jest właścicielem patentów i wszelkich przewidzianych prawem zezwoleń.

Mieczysław M., pytany przez dziennikarza "Superwizjera", skąd pomysł na taki produkt odpowiada: - Luka. Po czym zapewnia: - Ja jestem właścicielem patentów i "know-how".

Kiedy dziennikarz przedstawia mu sytuację i sugeruje, że "produkt jest ukradziony", Mieczysław M. zarzeka się, że nie nagrywał procesu produkcji puszek, będąc w Rewisie. - Naprawdę nie wiem, o czym pan mówi - dodaje. Po ujawnieniu się dziennikarza i wejściu do pomieszczenia ekipy telewizyjnej utrzymuje, że "nie ma z tym nic wspólnego". Oświadcza też, że "nic nie wie" o pożarze fabryki Sokołowskiego.

"Wrogie przejęcie" - druga część reportażu
"Wrogie przejęcie" - druga część reportażuSuperwizjer TVN

Awantura na targach

Targi wsparcia bezpieczeństwa i obronności w Bydgoszczy w 2016 roku to ważny moment tej historii. Tam spotkali się dystrybutorzy obu puszek. Przedstawiciele Rufina Sokołowskiego zostali zastraszeni przez rosłych mężczyzn i zmuszeni do opuszczenia targów.

- Doszło do awantury, w ramach której (tu pada nazwa spółki Mieczysława M. - red.) został pozbawiony nagrody za niby najlepszy produkt innowacyjny, który przedstawił jako swój i za niby najlepsze stoisko - opowiada Sokołowski.

W ciągu zaledwie kilkunastu godzin od tych wydarzeń spłonęła hala produkcyjna w Lesznie.

Na targach w Bydgoszczy obecny był prezes firmy Mieczysław M., ale analiza dokumentów ujawnia, że to nie on faktycznie kieruje spółką. Robi to, przez zarejestrowaną na Cyprze spółkę, Szymon Brocki - człowiek o znajomościach w służbach mundurowych. Mężczyzna był w przeszłości skazywany, między innymi za przestępstwa gospodarcze.

- Ja się z nim dwukrotnie spotkałem - zaznacza Sokołowski. - Były to nieprzyjemne rozmowy, druga rozmowa zakończyła się wyraźnymi groźbami pod moim adresem. "My doprowadzimy do tego, że przyjedziemy do Leszna, jak pana będą wyrzucać z mieszkania. My pana zniszczymy całkowicie" - tak, według Sokołowskiego, miał się odezwać Brocki.

Spalony dom i pogróżki

Elżbieta i Kazimierz Brzezińscy mieszkają tuż obok siedziby spółek kierowanych - jak ustalili dziennikarze - nieformalnie przez Szymona Brockiego w Jaworze. Ich problemy zaczęły się, gdy sprzeciwili się rozbudowie zakładu produkcji wody mineralnej. W dniu, w którym biznesmen dowiedział się o kontroli ze strony nadzoru budowlanego, Kazimierz Brzeziński otrzymał od niego pierwsze SMS-y z ostrzeżeniem.

- Jednoznacznie wynikało, że ta osoba (...) przyjdzie do mnie i zrobi wielkie ognisko. Dla mnie było jednoznaczne, że ta osoba ma zamiar spalić mi mienie - mówi Brzeziński.

Podpalono altankę i dom państwa Brzezińskich. - Jeżeli się podpala altankę i równolegle w tym samym momencie dom, to ciężko zrozumieć, że to było zastraszenie. To była próba spalenia tej nieruchomości - podkreśla Brzeziński.

- Później jeszcze nas zaczepiał. Jak podjeżdżaliśmy do domu, to nam blokował wjazd, trąbił. Przychodził na przykład do mojego miejsca pracy i wyzywał mnie - dodaje.

"Zdajecie sobie sprawę, w czym wy grzebiecie, czy nie?"

Kiedy dziennikarze rozmawiają z małżeństwem Brzezińskich, nieoczekiwanie odzywa się do nich Szymon Brocki.

- Wy nie możecie się zająć czymś poważnym? - pyta przez telefon. - Zdajecie sobie sprawę, w czym wy grzebiecie, czy nie? To, że pan szykuje materiał, to wiem od jakichś trzech miesięcy - zwraca się do dziennikarza.

- Twierdzicie, że ukradliśmy technologię od Rufina Sokołowskiego, tak? - dopytuje. O Rufinie Sokołowskim mówi, że to "starszy facet, który ma swoje jakieś tam wizje w głowie".

Zapewnia, że z dziennikarzami może spotkać się nawet tego samego dnia.

"Po jego zachowaniu można spodziewać się wszystkiego"

Dziennikarze "Superwizjera" dotarli najpierw do bliskiego znajomego Szymona Brockiego. - To jest człowiek, który umiejętnie ma opanowane techniki wpływów, manipulacji. Jest w tym doskonały - mówi.

Ocenia, że "to jest koleś, który może wziąć wam kamerę i ją zniszczyć". - Po jego zachowaniu można spodziewać się wszystkiego - podkreśla.

Dziennikarze spotykają się następnie z Brockim.

- Nie mam pojęcia, jak było z pożarami u pana Sokołowskiego. Być może to chwyt marketingowy. Ja bym wam mógł powiedzieć nawet, że byłem tam i podpaliłem ten jego zakład dwoma pochodniami. Traktujcie to sobie jak chcecie. Przychodzicie, pytacie mnie o coś. Chyba nie my jesteśmy do tego, żeby to ustalać - mówi.

Pytany, czy łatwo zostać jego wrogiem odpowiada: - Myślę, że bardzo trudno. Wystrzegam się wrogów.

"Pilnowaliśmy prawa i zostaliśmy ukarani"

Konflikt Elżbiety i Kazimierza Brzezińskich z Brockim nie kończy się na podpaleniu altanki i domu.

Na nagraniu z monitoringu sprzed domu małżeństwa z lipca 2016 roku widać człowieka z kanistrem cieczy, włamującego się na posesję i wylewającego ją na samochód, który za chwilę staje w płomieniach.

Do tego czasu prokuratura rejonowa w Jaworze zdążyła już umorzyć śledztwo w sprawie podpalenia domu. Zdarzenie zbagatelizowano, uznając, że było ono jedynie zniszczeniem mienia i nie stwarzało ryzyka pożaru. Prokuratury nie przekonały SMS-y, w których Szymon Brocki straszy "wielkim ogniskiem".

- Nie zadziałały te osoby i te instytucje, które naprawdę powinny zadziałać. Pilnowaliśmy przestrzegania prawa i zostaliśmy za to ukarani atakiem na nas, na nasz dom, samochód, na nasze mienie i nasze życie - mówi Brzeziński.

Kiedy dziennikarze przytaczają Brockiemu SMS-y o "dużym ognisku", ten odpowiada, że "była sprawa jakaś w prokuraturze".

Pytany o podpalenie auta Brzezińskich przekonuje, że "nie miał z tym nic wspólnego".

Były polityk PiS zamieszany

Od pożaru hali w Lesznie Szymon Brocki funkcjonuje na rynku bez realnej konkurencji. Samopodgrzewające się puszki trafiają na kolejne targi.

Firma sponsoruje zawody sportowe. Na jednej z takich imprez dochodzi do spotkania z człowiekiem, który dostrzeże potencjał puszek. Osobą tą jest Mariusz Antoni Kamiński - były polityk, usunięty z Prawa i Sprawiedliwości po głośnej aferze madryckiej (kilku polityków PiS pobrało zaliczkę na przejazd do Madrytu prywatnym samochodem, a poleciało tanimi liniami lotniczymi).

Mariusz Antoni Kamiński po odejściu z polityki rejestruje spółkę Warszawskie Centrum Legislacyjne. Spółka zajmuje się doradztwem prawnym, ale według informacji "Superwizjera", nieoficjalnie realizuje również działania lobbingowe.

- Byliśmy na spotkaniu w Warszawie, ale nasze drogi się rozeszły, bo nie dogadaliśmy warunków finansowych do naszych oczekiwań - mówi Brocki. Przyznaje, że Kamiński "proponował promocję produktu, że pomoże z tym produktem rozwijać się po świecie".

Według posiadanych przez "Superwizjera" dokumentów, oferta przygotowana przez Warszawskie Centrum Legislacyjne zakładała, że za kwotę od 45 do 55 tysięcy złotych miesięcznie spółka miała zapewnić między innymi metody zainteresowania produktem kluczowych decydentów w państwie oraz dialog z nimi.

- Ktoś to napisał w ofercie? Ja tej oferty nie widziałem - przekonuje Brocki.

"Wrogie przejęcie" - druga część dyskusji
"Wrogie przejęcie" - druga część dyskusjiSuperwizjer TVN

"Osoba, która ma jakieś przełożenia w spółkach skarbu państwa"

Dziennikarze "Superwizjera" rozmawiają z bliskim współpracownikiem Kamińskiego.

- Mariusz sam o sobie mówił, że był szykowany na wiceministra obrony narodowej. Ale, że mu się przydarzył Madryt, to (Antoni) Macierewicz postawił na (Bartosza) Kownackiego. Kojarzył mi się jako osoba, która ma jakieś przełożenia w spółkach skarbu państwa i może lewarować niektóre wydarzenia - mówi.

Sam były polityk nie odbiera telefonu i nie chce spotkać się osobiście. Na przesłane mailem pytania odpowiada, że nigdy nie miał nic wspólnego z firmą kierowaną przez Szymona Brockiego i nie wiedział o jego przestępczej przeszłości. Ostrzegł, że łączenie go z tą sprawą spotka się z reakcją prawną.

W rzeczywistości rozmowy z producentem puszek miały być jeszcze bardziej zaawansowane niż wynikało to z początkowej oferty.

- Była taka sytuacja, to wiem od Mariusza, że z tym (nazwa spółki kierowanej przez Brockiego - red.) miał współpracować. Była opracowana nawet strategia wdrożenia tego produktu - zaznacza współpracownik Kamińskiego.

Dopytywany, czy Kamiński wiedział, kto kieruje spółką, jego współpracownik odpowiedział: - Jeśli chciał, to mógł sprawdzić.

- Moim zdaniem, nie domówili się na pieniądze - dodał, pytany, dlaczego nic nie wyszło z współpracy.

Cierpi biznes, cierpi prywatne życie

Po pożarze fabryki w Lesznie, z obawy o życie, żona Sokołowskiego od ponad dwóch lat prawie nie opuszcza domu. Syn został ukryty w odległej części Polski. Sam biznesmen nadal ma nadzieję na odbudowanie dawnej świetności firmy. Ratuje ją własnymi oszczędnościami.

- Wie pan, kiedy będzie pan wiedział, że się poddałem? Kiedy pan się dowie, że wyjechałem za granicę i przeniosłem wyniki tych wszystkich prac za granicę. To będzie oznaczało, że uznałem, że już nie ma sensu, że to jest moja porażka, że w tym kraju nie można dalej - mówi Sokołowski.

"Wszyscy jak w ulu latają"

Przed emisją reportażu Szymon Brocki ponownie kontaktuje się z "Superwizjerem". Jest w dobrym humorze. Szybko skraca dystans.

- Powiem generalnie tak: zrobiło się bardzo gorąco od tego. Ja też miałem parę telefonów. Ktoś mnie pytał i tak dalej. Generalnie, gdzieś oni wiedzą, że pytacie - mówi.

- Ten pan też się kontaktował z nami - podkreśla, napomykając o Kamińskim. Zaznacza, że kontaktował się "przez kogoś", bo "bezpośrednio on się przecież nie skontaktuje".

- Mam pamiętać, że nikogo nie znam i nie miałem żadnych spotkań - podkreśla Brocki.

- Idziesz dobrym tropem, bo ku**a wszyscy jak w ulu latają - zwraca się przez telefon do dziennikarza.

Autor: ads//rzw / Źródło: Superwizjer TVN

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

Donald Trump został zaprzysiężony na 47. prezydenta USA, a J.D. Vance na wiceprezydenta. Po wygłoszeniu przemówienia i inauguracyjnym lunchu, nowy amerykański przywódca znów pojawił się na korytarzach Kapitolu, by dokonać przeglądu wojsk przy dźwiękach wojskowej orkiestry. Relacja na żywo w tvn24.pl.

Trump dokonał przeglądu wojsk

Trump dokonał przeglądu wojsk

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

Kanał Panamski jest i nadal będzie należeć do Panamy - podkreślił prezydent Panamy Jose Raul Mulino. Odniósł się w ten sposób do słów Donalda Trumpa wygłoszonych w trakcie zaprzysiężenia.

Prezydent Panamy reaguje na słowa Trumpa

Prezydent Panamy reaguje na słowa Trumpa

Źródło:
PAP, Reuters

Miliarder Elon Musk podczas jednego z wydarzeń, które towarzyszyło inauguracji prezydentury Donalda Trumpa, powiedział do zebranych, że dzięki nim przyszłość cywilizacji jest zapewniona. Podczas krótkiego przemówienia wykonał gest przypominający salut rzymski.

Musk powiedział o "przyszłości cywilizacji" i wykonał "dziwny" gest

Musk powiedział o "przyszłości cywilizacji" i wykonał "dziwny" gest

Źródło:
PAP

Nowo zaprzysiężony prezydent Donald Trump nieoczekiwanie wygłosił na Kapitolu drugie przemówienie. Wystąpił przed zwolennikami, którzy zebrali się w Kongresie, ale nie mogli obserwować na żywo głównej ceremonii. - Jesteście młodszą, o wiele piękniejszą publicznością niż ta, przed którą przed chwilą występowałem - powiedział Trump. Przyznał, że celowo nie zdecydował się na większą krytykę administracji Joe Bidena, aby przemówienie inauguracyjne było "piękne i łączące". W drugim przemówieniu zdecydował się na wytknięcie błędów byłego prezydenta, ale także na anegdoty i żarty.

"Lepsze przemówienie" dla "piękniejszej publiczności". Trump po raz drugi 

"Lepsze przemówienie" dla "piękniejszej publiczności". Trump po raz drugi 

Źródło:
TVN24, CNN

Podczas prezydenckiej inauguracji Donalda Trumpa na Kapitolu piosenkarka Carrie Underwood zaśpiewała patriotyczną pieśń "America the Beautiful". Nie obyło się jednak bez problemów technicznych. Po zaledwie kilku sekundach muzyka urwała się, zapadła krępująca cisza, po czym Underwood wykonała utwór a cappella.

Krępująca cisza i występ a cappella

Krępująca cisza i występ a cappella

Źródło:
TVN24, PAP

Joe Biden prewencyjnie ułaskawił pięcioro członków swojej rodziny. Były już prezydent zrobił to w ostatnich godzinach urzędowania. Swoją decyzję uzasadnił wcześniejszymi "atakami i groźbami" na rodzinę. Polityk zaznaczył też, że jego ruch nie powinien być postrzegany jako dowód na popełnienie przez objętych prawem łaski jakichkolwiek występków.  

Biden ułaskawił prewencyjnie pięcioro członków swojej rodziny. Wskazał powód

Biden ułaskawił prewencyjnie pięcioro członków swojej rodziny. Wskazał powód

Źródło:
PAP, Reuters

Donald Trump został 47. prezydentem USA. Podczas przemówienia po zaprzysiężeniu Trump przedstawił najważniejsze punkty swojego planu, który zamierza zrealizować podczas swojej drugiej kadencji. Zapowiedział też, które decyzje podejmie tuż po inauguracji.

Najważniejsze zapowiedzi prezydenta USA Donalda Trumpa

Najważniejsze zapowiedzi prezydenta USA Donalda Trumpa

Źródło:
tvn24.pl

Ustępujący ze stanowiska prezydent USA Joe Biden w ostatnich godzinach swojego urzędowania ułaskawił prewencyjnie Anthony’ego Fauciego, generała Marka Milleya oraz członków komisji badającej atak na Kapitol z 6 stycznia 2021 roku. Decyzja ma ochronić ich przed potencjalnym odwetem ze strony administracji Donalda Trumpa. Sam Trump ocenił ruch Bidena jako "haniebny".

Bezprecedensowy ruch Bidena. Trump: haniebny

Bezprecedensowy ruch Bidena. Trump: haniebny

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Donald i Melania Trumpowie są już w Białym Domu. Media przyglądają się założonej przez małżonkę 47. prezydenta USA kreacji i zwracają uwagę na jej znaczenie. To, podobnie jak w przypadku poprzednich pierwszych dam, nie jest przypadkowe. Co kryje się za strojem Melanii?

Wymowny strój Melanii Trump. Co pierwsza dama włożyła na zaprzysiężenie

Wymowny strój Melanii Trump. Co pierwsza dama włożyła na zaprzysiężenie

Źródło:
Vogue, CNN, Women's Wear Daily, tvn24.pl

Były premier Mateusz Morawiecki rzekomo nie został wpuszczony na inaugurację prezydentury Donalda Trumpa. "Nie został wpuszczony z powodu braku dokumentów, próbował potwierdzić swoją tożsamość na Wikipedii ze swojego telefonu" - komentowali internauci. Wyjaśniamy, co widać na popularnym nagraniu.

"Morawiecki pojechał na inaugurację Trumpa z Wikipedią". Co widać na nagraniu

"Morawiecki pojechał na inaugurację Trumpa z Wikipedią". Co widać na nagraniu

Źródło:
Konkret24

Przed sądem stanęła matka Leona Karolina W. oraz jej partner Damian G. Oboje są oskarżeni o zabójstwo 4-letniego chłopca. Zdaniem śledczych, w sierpniu 2022 roku dziecko wpadło do wrzątku, a jego opiekunowie nie wezwali pomocy. Leon umierał przez tydzień, potem jego ciało zakopano w lesie. Przed sądem zeznawali biegli. - Głównym czynnikiem, który doprowadził do tej tragedii był lęk - wynika z ich ustaleń.

Wpadł do wrzątku, umierał przez tydzień. Dlaczego opiekunowie nie pomogli 4-latkowi

Wpadł do wrzątku, umierał przez tydzień. Dlaczego opiekunowie nie pomogli 4-latkowi

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zmarł Klemens Haselsteiner, szef firmy Strabag - poinformowała spółka w komunikacie. Według informacji przekazanych przez austriackie media przyczyną śmierci 44-letniego miliardera miał być tętniak mózgu.

Nie żyje szef firmy Strabag. "Zmarł nagle i niespodziewanie"

Nie żyje szef firmy Strabag. "Zmarł nagle i niespodziewanie"

Źródło:
strabag.pl, "Kleine Zeitung"

Alvin Gajadhur, doradca społeczny prezydenta RP, a także były główny inspektor transportu drogowego usłyszał zarzuty bezprawnego udostępnienia wiadomości służbowych - przekazał prokuratur Piotr Antoni Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Podejrzany nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.

Prokuratura: były główny inspektor transportu drogowego Alvin Gajadhur usłyszał zarzuty

Prokuratura: były główny inspektor transportu drogowego Alvin Gajadhur usłyszał zarzuty

Źródło:
PAP

Strażacy gaszą pożar szkoły w Szkotowie w powiecie nidzickim (woj. warmińsko-mazurskie). Ogień pojawił się na poddaszu i rozwinął w dwóch miejscach. W akcji bierze udział 60 strażaków. Nie ma informacji o osobach poszkodowanych. Służby podały, że od wtorku dzieci zostaną skierowane do szkoły w Rogóżu.

Pożar szkoły. Kilkudziesięciu strażaków w akcji

Pożar szkoły. Kilkudziesięciu strażaków w akcji

Źródło:
PAP

W niedzielę kilka osób awanturowało się w centrum Szczecina. Powodem miał być spór o pierwszeństwo przejazdu na jednej z uliczek. Zaczęło się od gróźb i wyzwisk, a skończyło się na bójce, w której ucierpiał taksówkarz. Nagranie, na który widać przebieg zdarzenia, pojawiło się w internecie. Na razie w sprawie zatrzymano jedną osobę. 29-latek wkrótce usłyszy zarzuty.

Najpierw wyzwiska, potem rękoczyny. Awantura w centrum Szczecina

Najpierw wyzwiska, potem rękoczyny. Awantura w centrum Szczecina

Źródło:
TVN24

Właściciel wypożyczalni quadów i skuterów śnieżnych usłyszał zarzuty spowodowania uszczerbku na ciele i kierowania gróźb karalnych, po tym jak zaatakował nożem zakopiańskich rolników, którzy przyszli porozmawiać o działalności niszczącej ich uprawy. Nagranie z ataku trafiło do internetu. - Celował w klatkę piersiową, na szczęście zasłoniłem się ręką. Przeciął mi palec i przedramię - powiedział nam pan Tomasz. Przedsiębiorca, który go napadł, został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty.

Bójka z nożem o skutery śnieżne na polach górali. Zarzuty dla właściciela wypożyczalni quadów

Bójka z nożem o skutery śnieżne na polach górali. Zarzuty dla właściciela wypożyczalni quadów

Źródło:
TVN24, PAP

Nagranie, które w niedzielę po południu na swoim profilu opublikował poseł Nowej Lewicy Łukasz Litewka, przedstawia księdza, który kopie w ogrodzenie, za którym znajduje się pies, zamachuje się na niego torbą, a następnie wymierza przedmiotem podniesionym z ziemi. Do zdarzenia doszło na terenie parafii św. Marcina w Tolkowcu (woj. warmińsko-mazurskie). Jest reakcja Archidiecezji Warmińskiej.

Ksiądz kopał psa przez ogrodzenie. Jest reakcja kurii

Ksiądz kopał psa przez ogrodzenie. Jest reakcja kurii

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

Jest akt oskarżenia w sprawie Jakuba B. - byłego już policjanta złotoryjskiej policji. 37-latek usłyszał cztery zarzuty m.in. przekroczenia uprawnień oraz działanie na szkodę interesu publicznego. "Mężczyzna nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i odmówił złożenia wyjaśnień" - informuje prokuratura.

Akt oskarżenia przeciwko policjantowi

Akt oskarżenia przeciwko policjantowi

Źródło:
tvn24.pl

Na rozpoczynającej się w poniedziałek sesji Parlamentu Europejskiego wszczęto procedurę odebrania immunitetu Danielowi Obajtkowi. Sprawa dotyczy niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści osobistej.

Europarlament zaczął procedowanie wniosku o uchylenie immunitetu Danielowi Obajtkowi

Europarlament zaczął procedowanie wniosku o uchylenie immunitetu Danielowi Obajtkowi

Źródło:
PAP

Do 31 stycznia osoby prowadzące działalność gospodarczą na mniejszą skalę mają możliwość zgłoszenia się do Małego ZUS plus, co pozwoli im na opłacanie niższych składek na ubezpieczenia społeczne. Z ulgi korzystało w ubiegłych latach blisko 200 tysięcy osób.

200 tysięcy osób zapłaci mniej. Trzeba się pospieszyć

200 tysięcy osób zapłaci mniej. Trzeba się pospieszyć

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Nie reagował na polecenia wydawane przez strażników granicznych na lotnisku w Modlinie. Jednego z nich obrażał i popychał. Został obezwładniony, założyli mu kajdanki. 31-latek był pijany, grozi mu do trzech lat więzienia.

Incydent na lotnisku. Obezwładnili pijanego pasażera i zakuli go w kajdanki

Incydent na lotnisku. Obezwładnili pijanego pasażera i zakuli go w kajdanki

Źródło:
tvnwarszawa.pl/NOSG

Lina Nassiri, która niedawno wypoczywała na wakacjach w Tulum w Meksyku, całkowicie przypadkowo nagrała fascynujący film. Materiał stał się hitem mediów społecznościowych.

Telefon wpadł jej do wody. To, co nagrał, stało się hitem sieci

Telefon wpadł jej do wody. To, co nagrał, stało się hitem sieci

Źródło:
CNN

Policja w Massachusetts (USA) poinformowała o śmierci poszukiwanej sześcioletniej dziewczynki. Znaleziono ją w lodowatej wodzie, w pobliżu domu. W poszukiwania dziecka, poza policją i strażą pożarną, zaangażowali się sąsiedzi.

Zaginiona sześciolatka znaleziona w częściowo zamarzniętym stawie. Dziewczynka nie żyje

Zaginiona sześciolatka znaleziona w częściowo zamarzniętym stawie. Dziewczynka nie żyje

Źródło:
CBS News, tvn24.pl

Irański sąd skazał gwiazdę muzyki pop Amira Hosseina Maghsoudloo na karę śmierci za bluźnierstwo - informują media. Kontrowersyjny muzyk, znany pod pseudonimem Tataloo, mieszkał w Turcji, jednak w 2023 roku został na wniosek Teheranu zatrzymany i sprowadzony do ojczyzny. Irański wymiar sprawiedliwości odniósł się do tych informacji, stwierdzając, że wobec 37-latka "nie zapadł jeszcze ostateczny wyrok".

Gwiazdor muzyki pop skazany na śmierć

Gwiazdor muzyki pop skazany na śmierć

Źródło:
Guardian, Iran International
Trzaskowski może przegrać, jeśli popełni błędy Kamali Harris

Trzaskowski może przegrać, jeśli popełni błędy Kamali Harris

Źródło:
tvn24.pl
Premium

- Nowa administracja Donalda Trumpa będzie o wiele lepiej przygotowana, niż była podczas pierwszej kadencji - uważa Heather Nauert, rzeczniczka amerykańskiej dyplomacji w czasie pierwszej kadencji prezydenta Trumpa. W rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN w USA Marcinem Wroną przyznała zarazem, że zakończenie wojny w Ukrainie może nie udać się pierwszego dnia i "zajmie trochę czasu".

"Ta administracja Donalda Trumpa będzie bardzo dobrze przygotowana"

"Ta administracja Donalda Trumpa będzie bardzo dobrze przygotowana"

Źródło:
TVN24, PAP

- Są słuszne obawy, ale z drugiej strony pierwsze sygnały, dotyczące szczególnie wojny przeciwko Ukrainie, są raczej pozytywne - komentuje powrót Donalda Trumpa do Białego Domu Daniel Fried. Były ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN w USA Marcinem Wroną ocenił również, że "załoga Trumpa patrzy na Polskę jak na dobrego Europejczyka".

"Załoga Trumpa patrzy na Polskę jak na dobrego Europejczyka"

"Załoga Trumpa patrzy na Polskę jak na dobrego Europejczyka"

Źródło:
TVN24, PAP

- Obawiam się tego, jak Donald Trump podejdzie do kwestii Ukrainy i jak spróbuje zakończyć tę wojnę - powiedział w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN Marcinem Wroną Ian Brzezinski, amerykański analityk i ekspert do spraw międzynarodowych i wojskowych think tanku Atlantic Council. Według telewizji CNN Trump polecił swoim współpracownikom zorganizowanie rozmowy telefonicznej z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w najbliższych dniach po zaprzysiężeniu.

"To zdefiniuje jego prezydenturę"

"To zdefiniuje jego prezydenturę"

Źródło:
tvn24.pl, CNN
Wiedza o zdrowiu i seksie tylko dla chętnych? Już możemy zgadywać, jak to się skończy

Wiedza o zdrowiu i seksie tylko dla chętnych? Już możemy zgadywać, jak to się skończy

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Na dzień przed inauguracją swojej prezydentury Donald Trump stanął na jednej scenie z zespołem Village People, by wspólnie zaśpiewać hit "YMCA". Jak to się stało, że przebojowy utwór stał się nieodłącznym elementem wieców Trumpa?

Piosenka "YMCA" stała się hymnem Trumpa, dotąd kojarzono ją inaczej. O czym opowiada?

Piosenka "YMCA" stała się hymnem Trumpa, dotąd kojarzono ją inaczej. O czym opowiada?

Źródło:
BBC, LGBTQ Nation, NPR

Zaprzysiężenie Donalda Trumpa na żywo ogląda kilkaset osób. Wśród gości ze świata są między innymi prezydent Argentyny Javier Milei, premier Włoch Giorgia Meloni i wiceprezydent Chin Han Zheng.  

Kto przybył na zaprzysiężenie Donalda Trumpa

Kto przybył na zaprzysiężenie Donalda Trumpa

Źródło:
tvn24.pl