Kilka tygodni temu w warszawskim metrze omal nie doszło do tragedii. Pod wjeżdżający na stację Centrum pociąg wpadł niewidomy mężczyzna. 23-latek przeżył, w ciężkim stanie trafił do szpitala. Teraz walczy o pieniądze na operację zmiażdżonych nóg.
Filip Zagończyk to człowiek, którego postawa jest zaprzeczeniem stereotypu o osobie niepełnosprawnej jako biernym człowieku, zamkniętym w czterech ścianach. Choć nie widzi, studiuje dziennikarstwo na UW, współpracuje z radiem Euro, pasjonuje się historią i kinem, jest poliglotą znającym trzy języki.
Zawiodło wyczucie i biała laska
W środę 17 września ok. 13.15 Filip razem ze swoją, również niewidomą, koleżanką stał na jednym z peronów stacji metra. Rozmawiali, gdy na peron zaczął wtaczać się pociąg. Dziewczyna poczuła, że Filip puszcza jej łokieć, po chwili usłyszała odgłos gwałtownego hamowania pociągu i krzyki ludzi. Filip, najprawdopodobniej przekonany, że metro już stoi, nie wyczuł laską krawędzi peronu i wpadł prosto pod koła maszyny. Z ciężkimi obrażeniami głowy i zmiażdżonymi nogami w krytycznym stanie trafił do Szpitala Klinicznego Dzieciątka Jezus w Warszawie.
Uratować zmiażdżone nogi
Obrażenia były tak poważne, że lekarze zdecydowali się wprowadzić chłopaka w stan śpiączki farmakologicznej. Niedługo potem lekarze z Lindleya stwierdzili, że trzeba amputować nogi. Rodzice i Filip nie chcieli się jednak na to zgodzić, dlatego znaleźli zagraniczną klinikę w Zurychu. Szwajcarscy ortopedzi zadeklarowali, że mogą uratować studentowi nogi. Chcą przeprowadzić kilka zabiegów chirurgii rekonstrukcyjnej. Filipowi zamierzają wszczepić metalowe stabilizatory, które zastąpią zniszczoną kość. Później zostaną wymienione na miękką tkankę kostną. Szwajcarska klinika szacuje, że koszt leczenia wyniesie ok. 250 tys. franków, czyli ponad 500 tys. zł.
Potrzebne środki na rehabilitację
Żeby jednak leczenie mogło się odbyć, Zagończykowie musieli złożyć wniosek o leczenie za granicą do NFZ z dołączoną opinią konsultanta wojewódzkiego. Na szczęście odpowiedź NFZ była pozytywna. Narodowy Fundusz Zdrowia chce sfinansować leczenie studenta za granicą, bo w Polsce nie wykonuje się operacji, której wymaga.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24