Jacek Popecki, były radny Samoobrony, skazany m.in. za nakłanianie Anety Krawczyk do usunięcia ciąży i usiłowanie jej przerwania, wyszedł na wolność. To pierwsza osoba, która w związku z "seksaferą" trafiła za kraty. Na warunkowe przedterminowe zwolnienie Popeckiego zgodził się sąd w Piotrkowie Trybunalskim.
W maju 2008 roku piotrkowski sąd skazał Jacka Popeckiego, byłego radnego Samoobrony w sejmiku województwa łódzkiego, na karę dwóch lat i czterech miesięcy więzienia. Sąd zaliczył mu na poczet kary osiem miesięcy spędzonych w areszcie. W styczniu tego roku Sąd Apelacyjny w Łodzi utrzymał ten wyrok, ale kilka miesięcy później, po wyroku Sądu Najwyższego, karę złagodzono do dwóch lat.
Skazany trafił do więzienia w Piotrkowie Trybunalskim w marcu tego roku. Prokuratura oskarżała go o nakłanianie i usiłowanie przerwania ciąży głównego świadka w "seksaferze", Anety Krawczyk, oraz narażenie jej życia i zdrowia przez kilkakrotne podanie oksytocyny w celu wywołania skurczów porodowych.
Popecki oskarżony został również o usiłowanie utrudniania śledztwa, ale z tego ostatniego zarzutu ostatecznie uniewinnił go Sąd Najwyższy.
Nie czuje się winny
Po wyjściu z więzienia, przed bramą którego oczekiwała na niego żona, były radny powiedział, że nadal nie czuje się winny. Od samego początku nie przyznawał się do winy.
Śledztwo w sprawie "seksafery" w Samoobronie wszczęto w grudniu 2006 roku po publikacji w "Gazecie Wyborczej". Tekst powstał na podstawie relacji Krawczyk, byłej radnej Samoobrony w łódzkim sejmiku i byłej dyrektor biura poselskiego Stanisława Łyżwińskiego.
Kobieta utrzymuje, że pracę w partii dostała za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i liderowi Samoobrony Andrzejowi Lepperowi. Ich proces toczy się przed piotrkowskim sądem.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24