- Premier musi się obudzić, przejrzeć na oczy i wsłuchać się w to, co mówi naród. Niech naród się wypowie, niech to będzie swobodna decyzja - ocenił w "Kawie na ławie" na antenie TVN24 Eugeniusz Kłopotek z PSL. - Przyznaję, popełniliśmy w tej sprawie błąd. Nie nawiązaliśmy dobrej komunikacji społecznej - mówił Adam Szejnfeld z PO. Politycy poruszyli temat referendum ws. pójścia 6-latków do szkoły.
- Ze zdumieniem patrzę na brak porozumienia między premierem a rodzicami w sprawie decyzji o wysłaniu 6-latków do szkoły. Mam nadzieję, że dojdzie do referendum, a u Donalda Tuska nastąpi jakaś refleksja. Widzę bardzo głębokie, strukturalne podobieństwo między Tuskiem z drugiej kadencji a Jarosławem Kaczyńskim w latach 2006-2007. Mam na myśli izolację od rzeczywistości, otwieranie sobie frontów po nic, bez koncepcji - komentował w programie Ludwik Dorn z SP. Poparcie dla referendum wyraził Włodzimierz Czarzasty z SLD. - SLD poprze referendum. Dziwię się Tuskowi, że upiera się przy rzeczach, które nie mają sensu. Ale teraz nie możecie się wycofać, bo wszyscy powiedzą, że Tusk nie ma jaj - mówił w programie.
Interes społeczny
- Nie wycofamy się z decyzji o 6-latkach, bo to wymóg cywilizacyjny. To nie jest interes PO, ale polskiego społeczeństwa. Wszyscy ci, którzy chcą, żeby dzieci zaczynały szkołę wciąż w wieku 7 lat, są za Polską zaściankową - odpowiedział na zarzuty poseł PO, Adam Szejnfeld.
Przyznał, że PO winna jest zaniechań w społecznym dialogu. - W tej sprawie i w wielu innych nie prowadzimy dobrej komunikacji społecznej. Gdybyśmy to lepiej robili, to podpisów pod projektem referendum by nie było. 6-latki w szkole to wymóg cywilizacyjny, który będzie decydował, jak będzie wyglądać Polska i Polacy w przyszłości. Dziś to wojna polityczna, jutro to edukacja - podkreślił.
Szkoły niegotowe
Brak porozumienia społecznego w tej sprawie zdziwił Adama Dębskiego z Ruchu Palikota. - Na co w takim razie wydaliście te 2 mln przeznaczone na kampanię informacyjną dla Ministerstwa Edukacji? - pytał. W swojej ocenie powołał się również na raport NIK: - Wynika z niego, że 80 procent szkół jest nieprzygotowane na przyjęcie 6-latków. Mowa o świetlicach, łazienkach, wyposażeniu klas. System trzeba przygotować. - Referendum prawdopodobnie odsunie tę sprawę w czasie do 2016 roku. Jako obywatela i polityka to mnie nie zadowala, jako rodzica 5-letniej dziewczynki jak najbardziej tak - podsumował Ludwik Dorn.
Autor: mś//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock