W czwartek wieczorem Sejm odrzucił wniosek o wotum nieufności dla ministra środowiska Jana Szyszki. Głosowanie poprzedziła debata, w czasie której głos zabrał między innymi sam Szyszko, a także premier Beata Szydło, która broniła swojego ministra.
Głosowanie odbyło się po godzinie 20. Za wnioskiem PO o odwołanie Szyszki głosowało 173 posłów, przeciw 262, wstrzymało się 4. Sejm wyraża wotum nieufności większością głosów ustawowej liczby posłów, czyli 231 głosami.
Wniosek o wotum nieufności dla ministra środowiska Jana Szyszki złożyła PO, która krytykuje ministra między innymi za ustawę dotyczącą wycinki drzew czy sytuację w Puszczy Białowieskiej.
We wtorek po południu w Sejmie odbyła się debata. Wcześniej minister Szyszko wyszedł do zgromadzonych przed budynkiem leśników, którzy zebrali się, żeby zademonstrować poparcie dla szefa resortu.
"Dwa miliony barbarzyńsko wykastrowanych drzew"
Debatę rozpoczęła Gabriela Lenartowicz (PO), która krytykowała szefa resoru środowiska za poselską nowelę ustawy, liberalizującą przepisy dotyczące wycinki drzew na prywatnych gruntach. Jej zdaniem ta ustawa jest niekonstytucyjna, niezgodna z dyrektywami europejskimi i spowodowała "hekatombę drzew w Polsce". - To jest nasz parlamentarny sąd nad sprawą Szyszki, bo w tych kategoriach procesowych, niejakiego sądu musimy rozpatrywać efekty działalności tego ministra - oświadczyła. - Dwa miliony drzew zostało barbarzyńsko wykarczowanych, bo takie prawo przyśniło się ministrowi Szyszce - oto podstawa aktu oskarżenia (...) Jan Szyszko, pełniąc funkcję ministra środowiska, działa na szkodę obywateli i polskiego środowiska, które winien chronić - mówiła posłanka. Lenartowicz krytykowała także politykę kadrową ministra w podległych mu instytucjach, m.in. Lasach Państwowych i parkach narodowych. Dodała, że zmiany dotknęły też Państwową Radę Ochrony Przyrody. Jak mówiła, usuwani są eksperci i naukowcy, niepodzielający stanowiska Jana Szyszki i jego "prymitywnych, anachronicznych" poglądów na ochronę przyrody. Posłanka wytykała też "odebranie" Małopolsce pieniędzy na finansowanie walki ze smogiem w ramach unijnego programu LIFE z "jednoczesnym przeznaczeniem 27 mln odszkodowania dla toruńskiej Lux Veritatis" na geotermię toruńską.
"Wprowadzane zamętu"
Sprawozdawca komisji ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa Dariusz Bąk (PiS) poinformował, że komisja rekomenduje Sejmowi odrzucenie wniosku o udzielenie wotum nieufności wobec ministra środowiska. Jak podał, przeciw wnioskowi głosowało 17 posłów z komisji, a za - 10.
Wskazał też na pobudki, które spowodowały - jego zdaniem - nieuzasadniony atak na ministra środowiska.
- W przekonaniu zdecydowanej większości posłów komisji (...) zasadniczym celem stawiania absurdalnych wniosków o wotum nieufności jest wprowadzenie zamętu w opinii publicznej i próba zdezawuowania skutków dobrych decyzji ministra środowiska i rządu Prawa i Sprawiedliwości, którzy działają dla dobra ojczyzny, i zgodnie z oczekiwaniami większości obywateli - powiedział Bąk.
"Stek nieprawd i insynuacji"
Anna Paluch (PiS) stwierdziła, że uzasadnienie wniosku o odwołanie ministra środowiska Jana Szyszko rozczarowuje, gdyż powinno trzymać się faktów, a tymczasem - zdaniem posłanki - brak w nim rzeczowych argumentów.
- Ten stek nieprawd, insynuacji pomówień trudno w ogóle nazwać uzasadnieniem. (...) Uzasadnienie powinno przynajmniej w pewnym zakresie trzymać się faktów, a tu są raczej fejki - mówiła.
Paluch, nawiązując się do zarzutów dotyczących noweli liberalizującej wycinkę drzew, powiedziała, że pod rządami wiceprzewodniczącej PO Hanny Gronkiewicz-Waltz w Warszawie wycięto 230 tys. drzew.
- Najbardziej dobitnym przykładem dbania o drzewa przez platformerskie władze Warszawy jest słynna palma na rondzie de Gaulle'a. Po pierwsze sztuczna, a po drugie droga. Za pieniądze na nią wydane można by obsadzić drzewami kawał parku - powiedziała.
"Demagogia wycinania hektarów lasu"
Przemawiający w imieniu Kukiz'15, Bartosz Józwiak poinformował, że jego klub nie będzie popierał wniosku o wotum nieufności.
Przekonywał, że zarzuty PO wobec ministra mają w dużym stopniu charakter demagogiczny, a np. ustawa o wycince drzew to "jeden z niewielu pomysłów wolnościowych w parlamencie".
W ocenie Józwiaka trzeba skończyć z "demagogią wycinania hektarów lasu". Dodał, że mieszka w lesie i u niego przed domem nie zostało wycięte żadne drzewo.
Platforma, według niego, powinna to doceniać, jako ugrupowanie mające niegdyś wolność na sztandarach. - Chcecie mi odebrać prawo do decydowania o drzewie, które sam posadzę? - pytał.
"Sianie zamętu i chaosu"
Szyszki broniła z sejmowej mównicy premier Beata Szydło. Opozycji zarzuciła, że "sianie zamętu i chaosu" jest jej sposobem na politykę.
- Od kilku tygodni opozycja podsyca histerię na temat rzekomej masowej wycinki drzew. PO sadzi drzewa i zapewnia nas, jak bardzo leży im na sercu dobro przyrody i ochrona środowiska. Przedstawiciele PO są pierwsi od wykrzykiwania krytyki wobec obecnego ministra Jana Szyszko, próbują zademonstrować, jak bardzo martwią się losem drzew w Polsce - mówiła.
Premier jednocześnie stwierdziła, że za czasów rządów koalicji PO-PSL w ekspresowym tempie uchwalono ustawę "zakładającą zwykłe drenowanie Lasów Państwowych".
- Dziś kłamliwie alarmujecie, że polskie lasy są zagrożone, a doskonale wiecie, że nowe przepisy dotyczą tylko prywatnych działek i prawa Polaków do decydowania o tym, co dzieje się ich ogródku. Doskonale wiecie, że Polska jest liderem w zalesianiu, doskonale wiecie, że Polska w europejskiej czołówce pod względem powierzchni lasów - powiedziała.
- Wiecie to doskonale, ale podnosicie krzyk i lament, bo w waszym mniemaniu przyniesie wam to korzyść polityczną - dodała.
"Ciężka praca" ministra środowiska
W ocenie Beaty Szydło minister środowiska jest cenionym w świecie specjalistą. - Jego ciężka praca doprowadziła do tego, że konkluzje szczytu klimatycznego w Paryżu w 2016 r. zakończyły się sukcesem Polski - powiedziała. Według premier to działania Szyszki doprowadziły do tego, że pakiet klimatyczny uwzględnia charakter polskiej gospodarki opartej na węglu. Oceniła, że w 2009 r. wówczas rządzący przyjęli rozwiązania "skrajnie niekorzystne dla polskiej gospodarki". - Zgodziliście się, aby rokiem bazowym do liczenia redukcji emisji gazów cieplarnianych stał się rok 2005, a nie dużo korzystniejszy dla nas 1990, który był zapisany w konkluzjach Rady Europejskiej z 2007 r., które podpisał prezydent, profesor, świętej pamięci Lech Kaczyński - mówiła premier. - Zmieniliście to, świadomie, ze szkodą dla polskiej gospodarki - mówiła. Według premier to determinacja ministra środowiska i jego autorytet spowodowały, że rząd w Paryżu wywalczył dla Polski dobre rozwiązania. - Myślę, że kiedy pan Schetyna i pan Petru dogadają się, kto jest ważniejszym liderem opozycji, zabierzecie się do uczciwej pracy - wskazała premier.
"Możemy sobie wszystko wyjaśnić"
Minister Jan Szyszko zaproponował opozycji rozmowy. Powiedział, że obejmując urząd, prosił wszystkie kluby w Sejmie o to, żeby się spotkać i przedstawić, w jaki sposób ma wyglądać polityka ochrony środowiska w wydaniu rządu Prawa i Sprawiedliwości. - Chodziło mi o to, żebyśmy się rzeczywiście zrozumieli i zaczęli działać w kierunku dobra dla Polski - wyjaśnił. - Powtarzam prośbę i proponuję, żeby o Puszczy Białowieskiej mówić w Puszczy Białowieskiej w towarzystwie ludzi, którzy tam mieszkają i na bazie danych, które zostały zebrane. (...) Bardzo proszę, żebyście państwo skorzystali, żebyśmy mogli spotkać się w Puszczy Białowieskiej i zobaczyć, w jaki sposób wyglądają siedliska Natury 2000, i w jaki sposób musimy chronić te siedliska zgodnie z prawem Unii Europejskiej - mówił. Kończąc swoje wystąpienie, minister jeszcze raz zaprosił przedstawicieli wszystkich klubów parlamentarnych do rozmowy. - Za czasów mojej młodości, gdy ktoś miał do kogoś jakieś zapytanie, to po prostu przychodził do domu, pukał do drzwi, mówił: niech będzie pochwalony albo dzień dobry, zdejmował czapkę, dostawał herbatę, kawę i wyjaśniało się wszystkie sprawy. Bardzo bym prosił, aby traktować również to ostatnie moje powiedzenie jako zaproszenie do mojego domu. Możemy sobie wszystko wyjaśnić - powiedział Szyszko.
Autor: kg/ja / Źródło: PAP, TVN24