"Dziennik Gazeta Prawna" dotarł do strategii afgańskiej przygotowanej w polskim ministerstwie Obrony Narodowej. Według dokumentu "Kierunki dalszego zaangażowania Polski w Afganistanie", początek wycofywania polskiego kontyngentu nastąpi w 2013 roku. Z kolei prezydent USA Barack Obama i szef polskiego MSZ mówią, że wojska rozpoczną wycofywanie się z Afganistanu najdalej za 24 miesiące. - To, że wojsko jest instytucją konserwatywną i woli nie rozbudzać nadmiernych nadziei, jest słuszne - mówi "Dziennikowi Gazecie Prawnej" Radosław Sikorski, szef MSZ. - Rząd będzie jednak szczęśliwy, jeśli powiedzie się wariant amerykański, czyli że zaczniemy wycofywać się z Afganistanu już po dwóch latach. Zrobimy wszystko, by było to możliwe - zapewnia szef MSZ.
Dodatkowe wojska "wisienką na torcie"
Sikorski wysłanie dodatkowych żołnierzy do Afganistanu określa mianem "wisienki na torcie, która umożliwi wykonanie wszystkich innych celów, a i to na bardzo wąsko zdefiniowany okres od 18 do 24 miesięcy".
Konkretnej daty wycofania polskich wojsk z Afganistanu nie chce podawać natomiast Bogdan Klich. Szef MON kreśli jednak wizję Ghazni za cztery lata. - W 2013 roku Ghazni będzie stolicą kulturalną świata islamu. Wszyscy muzułmanie będą patrzyli na tę prowincję - mówi Klich. - Byłoby znakomicie, gdyby do tego czasu udało się przekazać afgańskim władzom odpowiedzialność za nią - dodaje szef MON.
2013 rok nierealny?
Zdaniem "wysoko postawionych źródeł w MON", są przynajmniej cztery powody, by twierdzić, że wycofanie wojsk w 2013 roku może być nierealne. Pierwszym powodem jest słabość afgańskich władz, przez co trudno będzie stopniowo przekazywać odpowiedzialność za kraj miejscowym. Ponadto autorzy strategii narzekają na brak spójnego działania NATO w Afganistanie. Problemem jest także rosnące zagrożenie dla polskich żołnierzy (ministerstwo obrony przewiduje, że przed spodziewaną ofensywą wojsk amerykańskich na południu kraju, do prowincji Ghazni zaczną uciekać afgańscy rebelianci). Ostatnim z powodów - zdaniem informatorów - są rosnące wydatki na misję. W tym roku misja pochłonie blisko 700 milionów złotych, a w przyszłym roku niemal dwa razy tyle.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24