Jestem przekonana, że minister Witold Waszczykowski nie idzie na wojnę. Nie będzie problemu, żeby szef MSZ i Krzysztof Szczerski spotkali się i wyjaśnili wszystkie wątpliwości - mówiła w "Jeden na jeden" w TVN24 Elżbieta Witek, szefowa gabinetu premier. Odniosła się w ten sposób do sporu na linii minister spraw zagranicznych - Pałac Prezydencki w sprawie nominacji dla nowych ambasadorów.
Minister Waszczykowski domagał się w tej sprawie wyjaśnień od prezydenta Andrzeja Dudy. Doszło do wymiany zdań między szefem MSZ a szefem gabinetu prezydenta Krzysztofem Szczerskim. Ostatecznie we wtorek w Monitorze Polskim opublikowano siedem postanowień prezydenta RP w sprawie mianowania ambasadorów.
- Jestem przekonana, że minister Waszczykowski nie idzie na żadną wojnę, aczkolwiek muszę powiedzieć, że po obu stronach trochę zagrały emocje – niepotrzebnie kompletnie - skomentowała Elżbieta Witek.
Zwróciła uwagę, że obaj ministrowie - Krzysztof Szczerski i Witold Waszczykowski - ciężko pracowali przez 1,5 roku, ponieważ "dużo się działo na arenie międzynarodowej i być może to spowodowało, że emocje wzięły górę".
- Trzeba na chłodno do sprawy podejść. Jak znam obu panów, to myślę, że nie będą mieć problemu, żeby się spotkać i porozmawiać o wszystkich wątpliwościach - dodała szefowa gabinetu premier Beaty Szydło.
Odniosła się do wypowiedz Szczerskiego, który we wtorek w Polskim Radiu powiedział, że "wypowiedź pana ministra Waszczykowskiego była szkodliwa i gorsząca. Przynosi zgorszenie w środowisku dobrej zmiany i ona nigdy nie powinna była paść".
Witek na pytanie, czy wcześniejszy wywiad szefa MSZ dla RMF, w którym podzielił się swoimi pretensjami wobec prezydenta, był gorszący, powtórzyła: - Uważam, że niepotrzebnie zagrały tutaj emocje.
Chodzi o te słowa ministra Waszczykowskiego: "Na biurku pana prezydenta jest wiele nominacji, wielu kandydatów, których można by wysłać. Oczekuję wyjaśnień, o co chodzi, jakie zarzuty, jakie problemy stawia się tym kandydatom, ewentualnie centrali MSZ".
- Rozmawiałam z panem ministrem Waszczykowskim. On jest na tej pierwszej linii frontu, bo jest szefem polskiej dyplomacji i on odpowiada za naszą politykę zagraniczną. Miał przed sobą bardzo ważne zadanie do wykonania przez ostatnie półtora roku i był często krytykowany. Chociażby za to, że te zmiany na stanowiskach ambasadorów trwają zbyt długo - tłumaczyła Witek.
Przypomniała, że wybór kandydatów na ambasadorów trwa kilka miesięcy. - To nie tylko decyzja pana prezydenta, kontrasygnata pani premier, ale i wstępne przesłuchania w komisji - dodała.
"Radziwiłł pospieszył się"
Szefowa gabinetu premier mówiła także o wstrzymaniu konsultacji projektu ustawy o działalności leczniczej, wprowadzającego możliwość korzystania ze świadczeń odpłatnych w publicznych szpitalach. Decyzja zapadła na wtorkowym spotkaniu premier Beaty Szydło i ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła.
- Pani premier nie jest wściekła, ale reaguje wtedy, kiedy jest taka potrzeba - skomentowała Witek.
Zaznaczyła, że obóz rządzący podkreślał, że publiczna służba zdrowia ma być bezpłatna. W związku z tym - jak dodała - kiedy pojawiła się informacja o konsultacjach projektu, premier poprosiła ministra zdrowia na rozmowę. - Stąd decyzja, że konsultacje zostają wstrzymane (...) i pan minister ma przeanalizować projekt ze swoim zespołem - wyjaśniała.
Zaznaczyła, że premier oczekuje, iż "minister zdrowia będzie wiedział, co ma zrobić z projektem, że przeprowadzi jeszcze raz u siebie prace analityczne, skąd wziął się pomysł (wprowadzający możliwość korzystania ze świadczeń odpłatnych w publicznych szpitalach - red.) i czemu ma służyć".
Jej zdaniem, minister Radziwiłł pospieszył się, ale - jak dodała - nie posądza go o złą wolę. - Zmiany w służbie zdrowia są dosyć dynamiczne, powszechnie oczekiwane i bardzo trudne. Myślę, że przy takiej ogromnej reformie, jaką jest reforma służby zdrowia, można popełniać także i takie błędy – podkreśliła Witek.
Witek: wyrok TK pomoże w pracach nad projektem
Szefowa kancelarii premier odniosła się także do wtorkowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że przepisy o obecnych zasadach wyboru sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa są niekonstytucyjne. Za takie też uznał indywidualne kadencje członków Rady wybranych spośród sędziów.
Witek podkreśliła, że wyrok TK ma pomóc w pracach nad rządowym projektem noweli ustawy o KRS.
Skomentowała słowa posła PO i byłego ministra sprawiedliwości Borysa Budki, który ocenił, że "mieliśmy do czynienia z klasyczną ustawką”. - Tak naprawdę Trybunał Konstytucyjny istnieje już tylko z nazwy; w tej chwili stał się partyjnym organem, który ma służyć partyjnej większości udawaniu przed opinią publiczną, że działania PiS-u są zgodne z Konstytucją - przekonywał Budka.
- Cóż ja mogę opowiedzieć na to, że opozycja wciąż atakuje. Opozycja o wszystko ma pretensje. Natomiast nie składa żadnych konstruktywnych propozycji poza krytyką dla samej krytyki - oceniła.
Podkreśliła, że rząd PiS realizuje reformy, które partia zapowiadała w czasie kampanii wyborczej.
Według planów na obecnym posiedzeniu Sejm miał zakończyć pracę nad projektem zmian w KRS a także nad projektem noweli Prawa o ustroju sądów powszechnych. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński zdecydował jednak o skreśleniu tych punktów z porządku obrad.
CAŁY PROGRAM "JEDEN NA JEDEN":
Autor: js//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24