W internecie można natknąć się na rady dotyczące leczenia nowotworów wlewami z witaminy C. Kobiety dopytują o tę metodę leczenia, a takie kroplówki są coraz bardziej popularne. Onkolodzy jednak ostrzegają: to nie działa. Witaminowe kliniki od tych metod też zdecydowanie się odcinają. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Popularne ostatnio wlewy z witaminy C podobno poprawiają odporność, opóźniają procesy starzenia, ułatwiają gojenie ran.
Pani Magdalena, która od lat cierpi na chorobę autoimmunologiczną, podłącza się pod kroplówkę z witaminy C co tydzień i szczyci się tym, że jako jedyna ze swojego biura nie była w tym roku na L4.
- Tak naprawdę witaminę C przyjmuję regularnie ze względu na to, że mój organizm jest bardzo osłabiony, nie ma w ogóle odporności - wyjaśnia .
Witaminowe kliniki odcinają się od takich metod
Tak zwane witaminowe kliniki powstają w całej Polsce. Koszt jednego wlewu to od 100 do 500 złotych.
- Zwiększa ilość leukocytów w organizmie, więc jak najbardziej możemy je stosować do zwiększenia wydolności układu odpornościowego - mówi Adam Jakubowski z Instytutu Terapii Witaminowej.
W internecie można spotkać jednak rady dotyczące leczenia wlewami z witaminy C nowotworów. Obok, a nawet zamiast chemioterapii. Od takich metod witaminowe kliniki, z którymi TVN24 rozmawiała, zdecydowanie się odcinają.
- Każdy pacjent powinien korzystać z wiedzy i onkologów, natomiast nasze działania to jest tylko wsparcie pacjenta, kiedy ma typowy niedobór witamin, lub chcemy zadziałać antyoksydacyjnie u pacjenta z różnymi procesami chorobowymi - wyjaśnia Jakubowski.
"Nikt się z powodu wlewów z witaminy C nie wyleczył"
Siłę internetowych rad mocno czuć w Warszawskim Centrum Onkologii, bo pacjentki wciąż dopytują się o witaminowe kroplówki, a onkolodzy tłumaczą: to nie działa.
- Nikt się z powodu wlewów z witaminy C się nie wyleczył, u nikogo też absolutnie stan zdrowia nie poprawił się. Natomiast to, co odnotowywano faktycznie, to takie sytuacje, że pacjenci subiektywnie lepiej się czuli - tłumaczy dr Agnieszka Jagiełło-Gruszfeld.
Zbyt duże dawki mogą uszkodzić nerki
Wiele osób sądzi, że witamina C, nawet jeśli nie pomoże, to nie zaszkodzi. To akurat nie jest prawda. Zbyt duże dawki mogą spowodować biegunkę, a nawet uszkodzić nerki.
Doświadczona onkolog doktor Agnieszka Jagiełło-Gruszfeld w rozmowie z portalem gazeta.pl mówiła, że konsekwencje takich wlewów przy pewnych schorzeniach mogą być nieodwracalnie.
- Mieliśmy trzy takie przypadki, gdzie podejrzewamy, że przyczyną zgonu naszych pacjentek mogła być właśnie witamina C. Wydawało nam się dziwne, że pacjentka trzydziestokilkuletnia, oczywiście z zaawansowaną chorobą nowotworową, nagle zaczyna mieć głęboką niewydolność nerek - wyjaśnia onkolog.
Najbardziej smuci ją, gdy leczenia nie chcą młode, dobrze rokujące pacjentki.
- Zgłosiła się do nas pacjentka w małym guzkiem w piersi około 2-centymetrowym, nie zgodziła się na zabieg operacyjny, powiedziała, że będzie się leczyła tylko i wyłącznie metodami niekonwencjonalnymi. Zgłosiła się po roku z bardziej zaawansowanym guzem, nie można było wtedy już bezpiecznie wykonać operacji, więc zaproponowaliśmy przedoperacyjną chemioterapię - opowiada dr Jagiełło-Gruszfeld.
Pacjentka odmówiła też chemioterapii. Gdy pojawiła się znowu, z przerzutami do wątroby i kości, lekarze nic już nie mogli zrobić.
Zobacz > Leukocyty - co jeszcze warto o nich wiedzieć?
Autor: kb//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24