Zła kondycja wieloryba widzianego w niedzielę na Bałtyku może wynikać z braku pożywienia. Naukowcy martwią się o jego kondycję. Od wczoraj ssaka nie widziano w naszym morzu.
- Wieloryb jest mało dynamiczny, wręcz flegmatyczny. Nie żeruje - mówi portalowi tvn24.pl kierownik stacji morskiej na Helu prof. Krzysztof Skóra. Jak dodał, wieloryb powinien znaleźć drogę powrotną przez cieśniny duńskie.
Najprawdopodobniej widziany w niedzielę ssak to wieloryb karłowaty - najmniejszy i bardzo popularny gatunek. - To chyba jedyny, któremu nie grozi wyginięcie - ocenia Skóra. Jak dodał, jeżeli potwierdzi się gatunek, będzie to pierwsza odnotowana wizyta tego ssaka na naszych wodach.
Wieloryb ma kuzyna na Bałtyku, który mógłby mu pomóc. To morświn: najmniejszy waleń na Bałtyku. O jedzeniu w tym morzu wie wszystko. Gdyby tylko chciał wytłumaczyć wielorybowi jak sobie poradzić, na pewno bardzo by to pomogło. skora
Naukowiec ostrzega jednak przed spotkaniem z waleniem. Zderzenie z wielorybem jest bowiem groźne zarówno dla niego, jak i dla jednostki, która na niego wpadnie. Dlatego apeluje do wszystkich pływających o szczególną ostrożność.
Po zaobserowaniu w niedzielę, wieloryb nie był już widziany. Dlatego prof. Skóra apeluje do wszystkich, którzy go zobaczą, aby przekazywali informacje pod numer: 0-601-88-99-40. - Warunki do obserwacji są bardzo dobre. Wiem, że rybacy też wyszli w morze - powiedział. Ostatni raz był widziany ok. 5 mil od brzegu na wysokości Górek Zachodnich.
Wieloryb w Bałtyku, to rzadkość. Egzotyczne jak na nasze wody ssaki, nie czują się dobrze w Bałtyku - nasze morze jest dla nich za małe i za słodkie. W ubiegłym roku na polskich wodach w Zatoce Gdańskiej pojawił się pierwszy od ponad 20-tu lat Humbak. Niestety tego samego wieloryba znaleziono później martwego na Łotwie.
Źródło: tvn24.pl; reuters
Źródło zdjęcia głównego: TVN24