80 procent nowych kierowców, mimo posiadanego prawa jazdy, nigdy nie jechało autostradą. Jeden z opertatorów polskich autostrad rusza więc z pionierskim projektem "Kurs jazdy na autostradzie". Materiał magazynu "Polska i Świat".
- Przeprowadziliśmy niezależne badanie, z którego wynika, że tylko niespełna 17 procent respondentów miało okazję jeździć autostradą w trakcie kursu na prawo jazdy – mówi Anna Ciamciak, rzeczniczka Autostrady Wielkopolskiej S.A.
- Znam instruktorów, którzy uważają, że wyjazd na drogę ekspresową, autostradę jest bez sensu na etapie szkolenia – mówi właściciel szkoły jazdy Elmol Piotr Rucki. - Uważają, że taka osoba ma być przygotowana do zdania egzaminu, czyli trenujemy na tak zwanych trasach egzaminacyjnych – dodaje.
Zgodnie z przepisami podczas kursu nie trzeba wcale wjechać na autostradę, a nawet na drogę ekspresową - obowiązkowa jest jedynie co najmniej czterogodzinna jazda poza obszarem zabudowanym, w tym na drogach o dopuszczalnej prędkości powyżej 70 km/h. W tym celu wystarczy zwykła droga krajowa.
Autostrada wpuszcza za darmo kursantów
Autostrada Wielkopolska zachęca instruktorów, by zabierali kursantów również na najszybsze trasy. Autostrada wpuszcza za darmo na swój odcinek "elki", by kursanci mogli przyzwyczaić się do wyższych prędkości. Do projektu dołączyło już 35 szkół nauki jazdy z Wielkopolski i Lubuskiego. Podczas takiej jazdy kursant ma się dowiedzieć, jak ze 140 km/h wyhamować do 20 km/h na parkingu, jak utrzymać odpowiednią odległość czy nie pomylić kierunku jazdy na węźle.
Reporter "Polski i Świata" zapytał resort infrastruktury, czy nakaz jazdy po szybkich trasach dla kursantów może stać się obowiązkowy, ale nie dostał odpowiedzi. Zdaniem pytanych instruktorów szkolenie wszystkich na autostradach nie byłoby proste, bo nie w każdym regionie są takie trasy. Może też zabraknąć czasu - cały kurs praktyczny trwa 30 godzin.
Łukasz Wieczorek
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24