Tony śmieci, bałagan i mnóstwo pracy dla służb porządkowych - to krajobraz po bitwie w warszawskim KDT. Uliczna bijatyka przenosi się teraz na salę sądową. Ratusz chce, by handlarze zapłacili za akcję komornika. - Kosztami zgodnie z przepisami obciążymy kupców - mówi w TVN Warszawa prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Dochodzenie swoich racji przed sądem zapowiadają także osoby, które do niedawna handlowały w KDT. Ich zdaniem miasto powinno wypłacić spółce odszkodowanie oraz połowę sumy jaką spółka wydała na postawienie blaszaka. W sumie to - zdaniem zarządu spółki - około 10 mln złotych.
Ratusz inaczej wycenia koszty i gotowy jest wypłacić trzy miliony mniej.
Na sali sądowej zapadnie również decyzja, czy w czasie bitwy handlarzy z ochroną wynajęta przez komornika doszło do złamania prawa. Miasto złożyło bowiem do prokuratury doniesienie na zarząd KDT, zarzucając mu zorganizowanie akcji przeciwko komornikowi. - Było to sprawstwo kierownicze albo podżeganie. To musi ocenić prokuratura - stwierdziła Gronkiewicz-Waltz w programie "Stolica" w TVN Warszawa.
Wielki bajzel
W hali trwają porządki przed wrześniowym przetargiem na jej rozbiórkę. Opuszczający blaszak właściciele stoisk pozostawili po sobie tony śmieci. To prawdziwy krajobraz po bitwie. Codziennie z hali wyjeżdża 100 wielkich kontenerów wypchanych po brzegi śmieciami.
- Nawet państwo sobie nie wyobrażacie, jaką ilość śmieci pozostawili po sobie kupcy - mówi reporterom TVN Warszawa Dariusz Piasecki, pełnomocnik miasta ds. hali KDT. - Pozostawiali to, co jest niepotrzebne. Mamy bardzo dużo pracy, mnóstwo osób jest w to zaangażowanych - dodaje.
Handlarze odbierali swoje rzeczy przez trzy tygodnie. W hali nie ma już towaru. Urzędnicy obiecują zaś, że do piątku wszystko będzie wysprzątane.
Bitwa warszawska
O hali KDT zrobiło się znów głośno z końcem lipca. Na jej terenie doszło wtedy do starć pomiędzy wynajętymi przez komornika ochroniarzami a handlarzami, którzy mimo nakazu sądowego nie chcieli opuścić hali. Potem do akcji wkroczyła policja.
Po starciach 35 osób trafiło do szpitala. Policja zatrzymała 15 osób. Prokuratura przedstawiła zarzuty 17 osobom.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24