Większość senacka finalizuje prace nad obywatelsko-politycznym projektem dotyczącym zmian w nowej Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym. Szef senackiego klubu Koalicji Obywatelskiej Leszek Czarnobaj zapowiedział, że zostanie on zaprezentowany na początku stycznia, a w lutym trafi na obrady plenarne izby wyższej.
Senator Bogdan Klich (KO) w rozmowie z TVN24 zapewnił, że "prace zmierzają do końca". - To prace zespołu społeczno-senackiego, takiego, w którym funkcjonują zarówno specjaliści prawnicy, jak i senatorowie - wyjaśnił.
Szef senackiego klubu KO Leszek Czarnobaj wskazał, że przygotowaniem projektu zajmuje się zespół parlamentarny składający się z posłów i senatorów między innymi Koalicji Obywatelskiej, a także przedstawicieli organizacji społecznych.
- Zespół pod auspicjami marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego pracuje już od około miesiąca. Wstępne efekty jego pracy zostaną zaprezentowane 7 stycznia podczas posiedzenia prezydium klubu. Wówczas ruszy też cały proces dotyczący konsultacji społecznych i politycznych - oświadczył.
Czarnobaj dodał, że na 16 stycznia zaplanowano złożenie projektu w Senacie. - Następnie zajmą się nim odpowiednie komisje senackie oraz odbędą się konsultacje społeczne i wysłuchania. Natomiast w dniach 25-27 lutego odbędzie się drugie i trzecie czytanie projektu podczas obrad plenarnych Senatu - powiedział.
Za wcześnie na szczegóły
Dopytywany o szczegóły przepisów, które znajdą się w projekcie Czarnobaj odparł, że projekt miałby "respektować orzeczenie TSUE, Sądu Najwyższego czy innych instytucji działających w zakresie sądownictwa w Polsce".
- Dzisiaj jest za wcześnie, by mówić o szczegółach propozycji. Chcemy, by był to projekt będący pochodną tego, co wypracuje zespół parlamentarny oraz tego wszystkiego, co stanie się podczas publicznych debat, wysłuchań, rozmów, a takich spotkań konsultacyjnych będzie kilka - zapewnił.
- Nie chcemy by był to projekt stricte senacki, ale projekt, można powiedzieć, obywatelsko-polityczny - zaznaczył Czarnobaj.
Kalendarium nowej KRS
W połowie stycznia 2018 roku weszła w życie nowelizacja ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, odnosząca się przede wszystkim do nowych zasad wyboru sędziów - członków Rady.
Sejm uchwalił tę ustawę, będącą inicjatywą prezydenta Andrzeja Dudy, w grudniu 2017 roku. Nowelizacja wprowadziła wybór 15 członków KRS-sędziów na wspólną czteroletnią kadencję przez Sejm. Wcześniej wybierały ich środowiska sędziowskie.
Na początku marca 2018 roku Sejm wybrał 15 sędziów na nowych członków KRS. Spośród zgłoszonych 18 propozycji, dziewięć kandydatur wskazał klub PiS, sześć - klub Kukiz'15. Pozostałe kluby nie skorzystały z prawa wskazania kandydatur. Kluby PO, Nowoczesna i PSL-UED nie wzięły także udziału w sejmowym głosowaniu. Pierwsze posiedzenie nowej Rady odbyło się w kwietniu 2018 roku.
Kontrowersje wokół wyboru sędziów
Sposób wyboru sędziów-członków nowej Rady był krytykowany przez opozycję i część środowiska sędziowskiego. Pytania dotyczące sposobu takiego wyboru trafiły do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Nowymi przepisami o nowej KRS zajmował się też Trybunał Konstytucyjny.
W marcu tego roku Trybunał orzekł, że przepisy, na podstawie których Sejm dokonuje wyboru sędziów - członków KRS, są zgodne z konstytucją.
Jednocześnie uznał, że niekonstytucyjny jest przepis umożliwiający odwołanie się do Naczelnego Sądu Administracyjnego od uchwał KRS zawierających wnioski o powołanie sędziów Sądu Najwyższego.
Wnioski o zbadanie konstytucyjności tych przepisów złożyli do TK, KRS i grupa senatorów PiS. TK wskazał, iż konstytucja stanowi jedynie, że sędziowie - członkowie KRS mają być wybierani spośród sędziów. - Ustrojodawca nie wskazał jednak, kto ma wybierać tych sędziów. Zatem z konstytucji wynika, kto może być wybranym członkiem KRS, ale nie jest określone, jak wybierać sędziów - członków KRS do tej Rady. Te kwestie zostały przekazane do uregulowania w ustawie - wyjaśniał w uzasadnieniu orzeczenia sędzia TK Justyn Piskorski.
To orzeczenie ostro skrytykowała opozycja. "W wydaniu tak zwanego wyroku wziął udział tak zwany sędzia dubler, czyli osoba, która została wybrana na już obsadzone stanowisko sędziego Trybunału Konstytucyjnego" - powiedziała posłanka PO-KO Kamila Gasiuk-Pihowicz komentując wyrok TK. Jej zdaniem, to, że nowa KRS skierowała w swojej sprawie wniosek do TK, miało na celu "jedynie dostarczenie politycznej amunicji obecnemu rządowi w walce z instytucjami unijnymi, które bronią praw polskich obywateli do niezależnych od polityków sądów".
Orzeczenie unijnego trybunału i tajne listy poparcia
19 listopada TSUE orzekł, że to polski Sąd Najwyższy ma badać niezależność nowej Izby Dyscyplinarnej SN, do której kandydatury sędziów wyznaczyła nowa KRS. Opierając się na tym orzeczeniu TSUE, 5 grudnia Izba Pracy SN uznała między innymi, że KRS nie daje wystarczających gwarancji niezależności od organów władzy ustawodawczej i wykonawczej, a Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem w rozumieniu prawa Unii Europejskiej i prawa krajowego.
Ciągle nierozstrzygnięta pozostaje też kwestia ujawnienia list poparcia do KRS złożonych w Sejmie przez kandydatów do Rady.
Pod koniec czerwca NSA orzekł, że Kancelaria Sejmu powinna udostępnić wykazy nazwisk sędziów popierających kandydatów do KRS złożone w ramach procedury wyboru 15 sędziów - członków Rady przez Sejm.
W lipcu przekazano, że prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych zbada zgodność z prawem polskim i europejskim procedury udostępnienia list poparcia kandydatów do KRS, a Kancelaria Sejmu wstrzyma się z udostępnieniem tych list do wydania przez UODO ostatecznej decyzji w tej sprawie.
Autor: akw//now / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24