Zerwane dachy i linie energetyczne oraz powalone drzewa - takich sytuacji wskutek silnego wiatru nie brakowało w nocy i nad ranem. Rzecznik Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej starszy brygadier Paweł Frątczak przekazał, że od niedzieli do poniedziałku rano strażacy przeprowadzili ponad 2 tysiące interwencji.
Nad Polską przechodzą burze i wieje silny wiatr w związku z wirem niżowym Julia. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało ostrzeżenia.
Ponad 400 interwencji w województwie śląskim
Dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa w województwie śląskim poinformował, że do godziny 6 rano strażacy wyjechali na 440 interwencji.
Większość zgłoszeń dotyczyła połamanych konarów drzew, drobnych uszkodzeń elewacji budynków lub małych elementów dachu, na przykład papy czy kawałka blachy. Nie odnotowano osób poszkodowanych. Kilkukrotnie zdarzyło się, że drzewo lub konar spadł na zaparkowany samochód, ale nikomu nic się nie stało. Przed godziną 6 w województwie pozostawało ponad 10 tysięcy odbiorców bez prądu.
W związku z wiatrem osiągającym nawet 100 km/h oraz możliwymi burzami z gradem przedstawiciele lotniska w Pyrzowicach informowali w niedzielę wieczorem o ewentualnych "problemach w utrzymaniu regularności lotów".
Gałęzie spadły na samochody, cztery osoby ranne
Jak poinformował w poniedziałek rano oficer dyżurny dolnośląskiej straży pożarnej, w nocy z niedzieli na poniedziałek strażacy wyjeżdżali do prawie 500 zdarzeń.
- Cztery osoby zostały ranne w wyniku tego, że gałęzie spadły na pojazdy. W jednym przypadku poszkodowany został sam kierowca, a w drugim aucie, gdy spadła na nie gałąź - było trzy osoby - powiedział dyżurny. Dyżurny wojewódzkiego stanowiska zarządzania kryzysowego przekazał rano, że bez prądu w regionie pozostaje 4,5 tysiąca osób.
W miejscowości Jaczów silny wiatr zerwał dach hotelu i uszkodził stojące na parkingu samochody.
Zablokowane drogi w województwie opolskim
Dużo pracy mieli strażacy w województwie opolskim, gdzie do wieczora przeprowadzono 230 interwencji.
Do najpoważniejszych zdarzeń doszło na północy województwa. Przed szpitalem w Namysłowie drzewo przewróciło się na zaparkowane tam samochody. Wiatrołom był powodem zablokowania drogi krajowej z Opola do Kluczborka, gdzie w miejscowości Jełowa drzewo spadło na jezdnię. Z tego samego powodu przez pewien czas zablokowana była droga krajowa nr 39.
- Do tej pory interweniowaliśmy w 230 przypadkach. Wiatr uspokoił się nieco, jednak w tej chwili trudno oszacować straty, jakie do tej pory wyrządził. Mamy zgłoszone zerwane dachy w powiecie oleskim, uszkodzone linie energetyczne, zerwany dach siedziby OSP w Rozkochowie pod Krapkowicami, a w Kluczborku przewrócił się semafor kolejowy. Na szczęście poza stratami materialnymi nie mamy innych zgłoszeń od poszkodowanych - poinformowała w niedzielny wieczór straż pożarna.
Problemy z dostawą prądu na Podkarpaciu
Ponad 130 interwencji związanych z usuwaniem skutków silnego wiatru zanotowali strażacy w nocy z niedzieli na poniedziałek na Podkarpaciu. Najwięcej interwencji było w powiatach rzeszowskim, krośnieńskim i jarosławskim. - W zdecydowanej większości przypadków strażacy wyjeżdżali do usuwania połamanych gałęzi i konarów drzew tarasujących drogi, ulice lub chodnik - powiedział oficer dyżurny podkarpackiej straży pożarnej brygadier Stanisław Cyprys. Dodał, że "w 15 interwencjach strażacy pomagali przy zabezpieczeniu uszkodzonych konstrukcji dachowych na budynkach mieszkalnych i gospodarczych".
Jak przekazał Łukasz Boczar z PGE Dystrybucja, 11 tysięcy odbiorców na Podkarpaciu rano pozbawionych było prądu. - Wyłączenia energii elektrycznej dotyczą przede wszystkim odbiorców w powiatach: rzeszowskim, krośnieńskim, sanockim, mieleckim i leżajskim - przekazał. W południowo-wschodniej Polsce uszkodzonych jest 40 linii energetycznych średniego napięcia. Wyłączonych zostało blisko 300 stacji transformatorowych.
Ponad 100 interwencji w województwie lubuskim
Rzecznik komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie Wielkopolskim młodszy kapitan Dariusz Szymura przekazał, że w województwie lubuskim strażacy podjęli 137 interwencji - najwięcej w powiatach centralnej i południowej części regionu, to jest zielonogórskim, żarskim czy nowosolskim.
- W regionie powiało, ale obyło się bez niebezpiecznych sytuacji. Nie było poważnych uszkodzeń budynków czy awarii energetycznych. Te, jeśli się zdarzały, to były usuwane na bieżąco - powiedział strażak.
W całej Polsce 2250 interwencji strażaków
Statystyki z całej Polski podsumował rzecznik Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej starszy brygadier Paweł Frątczak. Poinformował, że od niedzieli do poniedziałku rano strażacy przeprowadzili blisko 2250 interwencji.
Według Frątczaka strażacy w niedzielę do skutków wichury wyjeżdżali ponad 1780 razy, najczęściej na Dolnym Śląsku - 475 razy, na Śląsku - 285 oraz w Opolskiem - 197 razy.
Od północy do godziny 5 rano w poniedziałek przeprowadzili 468 interwencji, z czego 134 na Śląsku, 115 w Małopolsce i 55 na Podkarpaciu.
Około 76 tysięcy odbiorców bez prądu
Zastępca dyrektora Rządowego Biura Bezpieczeństwa Grzegorz Świszcz poinformował na Twitterze, że w całym kraju bez prądu pozostaje około 76 tys. odbiorców. Najwięcej w województwie małopolskim.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24