- Miejmy nadzieję, że jeżeli elektroniczny system losowania sędziów wejdzie w październiku, to będzie systemem komplementarnym - mówiła we "Wstajesz i wiesz" Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska, wicedziekan okręgowej rady adwokackiej w Warszawie o nowelizacji ustawy o sądach powszechnych, która weszła w życie w sobotę. System elektroniczny, który miał pomagać w losowym wybieraniu sędziów do spraw, nadal nie działa.
W sobotę weszła w życie nowelizacja prawa o ustroju sądów powszechnych, która zwiększa uprawnienia ministra sprawiedliwości przy powoływaniu i odwoływaniu prezesów sądów. Komisja Europejska wszczęła już postępowanie wobec Polski o naruszenie przez nowelę unijnych przepisów.
"Możliwość nieograniczonego wyboru prezesów"
- W sposób nieprawdopodobny zwiększa się rola ministra sprawiedliwości tą zmianą ustawy. Ministra sprawiedliwości, który jest jednocześnie prokuratorem generalnym, a zatem potencjalną stroną postępowania - oceniła to Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska, wicedziekan okręgowej rady adwokackiej w Warszawie.
Stwierdziła, że po wejściu w życie nowelizacji "minister ma możliwość nieograniczonego żadnymi opiniami, konsultacjami wyboru prezesów sądów apelacyjnych, okręgowych i rejonowych".
- Dotychczas przepisy przewidywały wiążące opinie zgromadzenia ogólnego sędziów i kolegium sądów, a od 12 sierpnia takiego wymogu nie ma. Minister może też odwołać przez najbliższe 6 miesięcy wszystkich prezesów bez podania przyczyny - przypomniała.
- Prezes ma kolosalny wpływ na działanie sądu, chociażby przez wybór przewodniczących wydziałów. Oni wykonują określoną pracę organizacyjną wydziału i o ile nie można powiedzieć, że są bezpośrednimi podwładnymi, to jednak mimo wszystko pozostają w stałej zależności od prezesa sądu. Potencjalnie możemy sobie wyobrazić sytuację, w której dla przeciętnego obywatela wybór i prezesa, i przewodniczącego wydziału może determinować wynik jego sprawy. Zwłaszcza w sprawach trudnych czy politycznych - podkreśliła Gajowniczek-Pruszyńska.
Losowe wybieranie sędziów
Według noweli sprawy mają być przydzielane sędziom losowo. Ma to zapewnić równe i sprawiedliwe obciążenie pracą sędziów oraz zagwarantować bezstronności stronom postępowań. Do losowania miał służyć specjalny system elektroniczny, który jednak wciąż nie działa.
- Od środy sędziowie powinni wiedzieć, w jaki sposób mają przydzielać sprawy określonym sędziom. Dotychczas praktyka była taka, że wpływ następował według kolejności sędziów w danym wydziale, alfabetycznie. Natomiast teraz przydzielenie losowe ma być takim gwarantem obiektywizmu, jeśli chodzi o ilość przydzielanych spraw - oceniła Gajowniczek-Pruszyńska.
- Niezależnie od tego, że systemu nie ma, co zresztą zdarza się bardzo często, że jest jakieś dobre rozwiązanie, którego ostateczny mechanizm i narzędzie nie zostało zaadaptowane, to trzeba sobie powiedzieć, że system musi zakładać wyjaśnienie pewnych trudności. Mianowicie - czy wpływ sprawy, która na przykład była już raz osądzona w tym wydziale zagwarantuje, że ta sprawa nie wróci do tego sędziego, który sądzić jej nie może, bo jest wyłączony z mocy prawa. Tego nie wiemy. Miejmy nadzieję, że jeżeli system wejdzie w październiku, to będzie systemem komplementarnym, który będzie zakładał też i tego rodzaju zagrożenia - dodała wicedziekan.
Autor: mart//plw / Źródło: TVN 24, PAP