W rodzinnym Lesznie nie bardzo go kojarzą, ale Edmund Klich – „patriota Wielkopolski południowo-zachodniej” – i tak zamierza stamtąd startować do Senatu. Chce być niezależny. - Nie jestem w opozycji ani do rządu, ani do opozycji - uważa. I krytykuje rząd za politykę informacyjna, a opozycję - za pełen spiskowych teorii raport Antoniego Macierewicza.
Na rynku w Lesznie Klich nie jest rozpoznawalny. - Klich? Był kiedyś generałem. Nie wiem, czy nie zginął w katastrofie – zastanawiał się jeden z mieszkańców. – Z niczym mi się nie kojarzy – dodawał inny.
Szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i były polski akredytowany przy MAK się nie przejmuje. - Nie wszyscy mnie kojarzą, ale stałem się w ostatnim roku bardziej znany. Ale jestem lokalnym patriotą Wielkopolski południowo-zachodniej – zadeklarował. Klich zastrzegł, że ostatecznej decyzji o starcie w wyborach jeszcze nie podjadł. Czeka na wyrok Trybunału Konstytucyjnego odnośnie okręgów jednomandatowych oraz prowadzi rozmowy z lokalnymi politykami o ewentualnym poparciu.
"Rząd w tym zakresie się nie sprawdził"
- Jestem człowiekiem wiarygodnym, zawsze mówię otwarcie o katastrofie smoleńskiej. Często wyręczałem rząd w polityce informacyjnej, mimo że krytykowano mnie z każdej strony. Później te same osoby mi dziękowały. Do tej pory rząd w tym zakresie się nie sprawdził – stwierdził.
Pytany, czy w związku z tym stawia się w opozycji do rządu, odparł: - Nie jestem w opozycji ani do rządu, ani do opozycji. Chcę być niezależnym senatorem – zapowiedział. I dodał: - Zawsze wnioskowałem, żeby rzecznik rządu wypowiadał się w sprawie katastrofy. Trzeba informować, bo nie można społeczeństwa trzymać w niepewności, bez informacji w tak ważnej sprawie.
Raport Macierewicza - niewiarygodny
Pytany o przygotowywaną przez zespół Antoniego Macierewicza "Białą księgę" ws. smoleńskiej katastrofy, odparł: - Ja już krytycznie się wypowiedziałem o "Białej księdze", a raport Macierewicza będzie w podobnym tonie. Będą tam teorie spiskowe i temu chcę dać odpór – zadeklarował.
Poproszony o ocenę raportu Macierewicza w skali od 1 do 10, stwierdził: - Bardzo nisko, 0-1. On może pobudza polityków do działania, ale to raczej bardziej zmąca niż informuje o faktach – ocenił.
A pytany o rządowy raport, odparł: - Wiem, ze tłumaczenie na angielski tak specjalistycznego języka, jak lotniczy, trwa. Ale miesiąc wystarczy, raport powinien się ukazać najpóźniej do końca lipca. Jeśli się nie ukaże, będzie to znaczyło, że decydują tu kwestie pozamerytoryczne – dodał.
Źródło: TVN24, "Fakty" TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24