Zaledwie kilkaset osób przeszło w sobotę ulicami Warszawy w marszu "oburzonych" zorganizowanym na wzór inicjatyw z innych państw, głównie Hiszpanii. W marszu uczestniczyli też politycy, m.in. Wanda Nowicka oraz Ryszard Kalisz. Marsz zakończył się około godziny 15.
Podobne manifestacje "oburzonych" z powodu sytuacji w ich krajach obywateli odbywają się tego dnia w kilkuset miastach na świecie. Protesty nawiązują do ruchu "oburzonych", który narodził się przed pięcioma miesiącami w Hiszpanii.
Marsz wyruszył sprzed bramy Uniwersytetu Warszawskiego. Według służb porządkowych, wzięło w nim udział ponad 150 osób; według organizatorów - 800.
Jego uczestnicy przeszli trasą obok Ministerstwa Finansów, Narodowego Banku Polskiego, biura Komisji Europejskiej, Giełdy Papierów Wartościowych przed kancelarię premiera.
"Kapitalizm - to się leczy"
Manifestanci - głównie młodzi ludzie - nieśli transparenty z hasłami: "Ignoruj media, dowiaduj się sam", Chcemy mieszkań, nie kredytów", Nie tańcz, jak ci zagrają", "Hiszpanio jesteśmy z wami", "Stop tyranii rynku", "Nikt się nie spodziewał polskiej rewolucji" oraz "Stop eksperymentom na społeczeństwie. Szczepienia - ukryte fakty".
W czasie przemarszu skandowali: "My płacimy za wasz kryzys", "Wasze błędy nasza kasa", "Demokracja teraz dla nas", "Nasza władza wciąż nas zdradza", "Precz z bankami ludojadami", "Nasze życie jest wartością" oraz "Kapitalizm - to się leczy", "Władza w ręce ludu" i "Lud zjednoczony nie będzie zwyciężony".
- Jestem tutaj, bo boję się o swoją przyszłość. Wiem, że bardzo trudno jest dostać się na studia, na które chciałbym pójść. Bardzo trudno - nawet jeśli skończę dobrą uczelnie - będzie mi też zdobyć pracę - mówił dziennikarzom jeden z uczestników Maciej Tyburski.
Kalisz i Nowicka wśród protestujących
Do młodych ludzi dołączyli też politycy, m.in. Wanda Nowicka i Robert Biedroń z Ruchu Palikota oraz Ryszard Kalisz z SLD. Byli też przedstawiciele "Ruchu lokatorów mieszkań komunalnych".
W marszu uczestniczyło także trzech Hiszpanów, którzy - jak mówili organizatorzy - okupowali plac Puerta del Sol w Madrycie.
Cudzoziemcy tuż przed rozpoczęciem manifestacji odczytali specjalny list i podkreślili, że najważniejsze "jest rozbudzenie społecznej świadomości, wyzwolenie się ze strachu przed tym, co jest, oraz pozyskanie siły, by walczyć z niesprawiedliwością i nadużyciami".
Sobota pod hasłem protestów
Podobne demonstracje pod hasłem "Zjednoczeni dla globalnej zmiany" odbywają się w sobotę w ponad 950 miastach w 82 krajach, m.in. w Madrycie, Brukseli, Nowym Jorku, Hongkongu, Tokio, Sydney.
Ruch "oburzonych" narodził się przed pięcioma miesiącami w Hiszpanii, jest tam nazywany "Ruchem 15 maja". Tego dnia Hiszpanie rozpoczęli w Madrycie okupację placu Puerta del Sol w proteście przeciwko skutkom kryzysu gospodarczego, rekordowemu bezrobociu, korupcji wśród polityków. Ruch skupia głównie ludzi młodych, studentów, ale również emerytów, bezrobotnych i niezadowolonych z warunków pracy.
"Porozumienie 15 października" powstało z inicjatywy uczniów Wielokulturowego Liceum Humanistycznego w Warszawie jako znak solidarności z ruchem "oburzonych" w Hiszpanii, a także by przedstawić własne postulaty polskim władzom. Do udziału w marszu zachęcało m.in. środowisko "Krytyki politycznej".
Źródło: PAP