- Po wejściu w życie nowej ustawy prokuratura jest w stanie pracować dużo sprawniej niż do tej pory - skomentowała nową ustawę o prokuraturze Małgorzata Wassermann, posłanka PiS, w programie "Jeden na jeden". Dodała, że jej zdaniem Ziobro będzie człowiekiem, który "nie będzie się wahał przy trudnych śledztwach, nie będzie czuł obawy".
Poselski projekt Prawa o prokuraturze zakłada m.in. ponowne połączenie funkcji ministra sprawiedliwości i szefa prokuratury. Jeden z przepisów przejściowych stanowi, że z dniem wejścia ustawy w życie wygasają kadencje prokuratorów powołanych do pełnienia funkcji w jednostkach prokuratury powszechnej.
Jak wynika z danych Prokuratury Generalnej, wnioski o przejście w stan spoczynku złożyły 103 osoby, w większości prokuratorzy okręgowi. Nieoficjalnie śledczy w rozmowach przyznają, że powodem, dla którego chcą zrezygnować z pełnionych obowiązków, jest spodziewana od marca reforma prokuratury. Obawiają się oni m.in. zmiany ich stanowiska, zdegradowania czy przeniesienia do innych prokuratur.
"Są tacy, którzy obawiają się tego, co zostanie rozliczone"
- Po wejściu w życie nowej ustawy prokuratura jest w stanie pracować dużo sprawniej niż do tej pory - oceniła Małgorzata Wassermann, posłanka PiS, w programie "Jeden na jeden". Dodała, że rozmawiała z wieloma prokuratorami, również tymi którzy odchodzą. Zaznaczyła, że dzieje się to z różnych przyczyn, m.in. kwestii wieku. - Są też pewnie tacy, którzy obawiają się nowych przepisów bądź tego, co do tej pory zrobili, że zostanie to rozliczone - stwierdziła.
Wassermann przypomniała też, jak w 2000 roku razem z prokuratorem i ministrem sprawiedliwości Lechem Kaczyńskim "odeszło wielu wspaniałych prokuratorów". - Mój tata jako doświadczony prokurator otrzymał propozycję pracy w okienku w skargach i wnioskach - dodała.
"Ziobro nie będzie się wahał"
Jej zdaniem Zbigniew Ziobro jako prokurator generalny będzie na pewno człowiekiem "który nie będzie się wahał przy trudnych śledztwach, nie będzie czuł obawy". Nie chciała oceniać, czy będzie lepszy niż Andrzej Seremet. - Seremet został wyposażony w bardzo ubogie narzędzia - wyjaśniła. - Jestem rozczarowana w zakresie jego wypowiedzi dotyczących Smoleńska - dodała. Przypomniała, że zrobił konferencję prasową, w której mówił o wykluczeniu materiałów wybuchowych, mimo, jak stwierdziła, braku testów na ich obecność. - Z drugiej strony nie mogę oczekiwać niczego od prokuratora generalnego przy tak ułomnej ustawie - dodała. Odpowiedziała też na zarzuty opozycji, że również posłowie PiS powinni obawiać się tak dużej władzy w rękach jednego człowieka. - Wszyscy w PiS jesteśmy tego świadomi, że jeśli ktoś z nas dopuści się przestępstwa, to zostanie srogo potraktowany, niezależnie od tego kto będzie ministrem sprawiedliwości. Jesteśmy tego świadomi i się nie obawiamy - stwierdziła.
"Nie może być tak, że prezydent jest bezkarnie obrażany"
Wassermann odniosła się też do wejścia prokuratury do mieszkania internauty, który w internecie zamieścił prześmiewczy filmik dotyczący prezydenta Andrzeja Dudy. - Rozumiem prokuratora prowadzącego, który ma zawiadomienie i musi wykonać czynności - powiedziała. Dodała jednak, że może należy rozmawiać o przepisie dotyczącym znieważania głowy państwa. - Moim zdaniem jednak nie może być tak, że prezydent czy premier jest bezkarnie obrażany, tylko w tym wszystkim musi być logika - powiedziała.
"Arabski nie dopełnił swoich obowiązków"
Wasserman mówiła także o procesie ws. lotu do Smoleńska, który ruszy 31 marca po odrzuceniu w środę wniosku obrony o umorzenie postępowania. Na ławie oskarżonych zasiądzie pięciu urzędników, w tym m.in. były szef kancelarii premiera Tomasz Arabski.
- Chciałabym, żeby doszło do sprawiedliwego, uczciwego i rzetelnego procesu i żeby sąd wydał sprawiedliwy wyrok - powiedziała. - Uważamy, że dowody przez nas przedstawione są dobre i mocne i wierzymy, że sąd wyda sprawiedliwy wyrok - dodała.
Wyjaśniła, że prokuratura zgromadziła bardzo obszerny materiał dowodowy, w którym znajdują się opinie, z których wynika, że Tomasz Arabski dopuścił się zaniedbania i niedopełnienia obowiązków. - Arabski nie dopełnił swoich obowiązków jako szef kancelarii premiera i tym samym dopuścił do tego, że doszło do zaniedbań, zaniżenia rangi lotu i narażenia na niebezpieczeństwo pasażerów tego lotu - oceniła Wasserman. Uściśliła, że nie odpowiada on za śmierć ofiar katastrofy smoleńskiej, bo wtedy odpowiadałby z innego artykułu kodeksu karnego. - Sąd wczoraj podzielił to stanowisko, powiedział, że na tym etapie tak obszernego, rozległego i szerokiego materiału nie da się ocenić jako bezpodstawnego oskarżenia - stwierdziła Wasserman. Dodała, że materiał ten będzie jeszcze rozszerzany.
"Opozycja nie chce kompromisu, bo to paliwo, którym rozhuśtuje społeczeństwo"
Wassermann odniosła się też do decyzji senatu Uniwersytetu Jagiellońskiego, który podtrzymał decyzję Wydziału Prawa UJ krytykującą prezydenta Andrzeja Dudę za podpisanie nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. - Skończyłam UJ i moje największe rozczarowanie nastąpiło po katastrofie smoleńskiej - powiedziała. - Byłam zaproszona na spotkanie na UJ, tam byli wszyscy profesorowie, np. prof. Andrzej Rzepliński, którzy widzieli w jaki sposób postępuje się z materiałem dowodowym - dodała.
Stwierdziła, że ci sami profesorowie uczyli studentów, że tak nie wolno robić, a potem, jej zdaniem, nie mieli odwagi powiedzieć, że władza łamie przepisy. - Część z tych osób ma alergię na PiS - powiedziała.
Zaznaczyła, że kompromis w sprawie Trybunału został zaprezentowany przez premier Beatę Szydło i został odrzucony przez opozycję. - Mam wrażenie, że opozycja nie chce kompromisu i spokoju w sprawie Trybunału Konstytucyjnego, bo to paliwo, którym rozhuśtuje społeczeństwo - dodała.
Autor: mart/ja / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24