Jadąc do uzdrowiska na urlop kuracjusz może zostawić w domu swój telefon komórkowy, bo i tak będzie bezużyteczny. Wszystko przez przepis zakazujący stawianie masztów w okolicach uzdrowiska.
Sezon urlopowy, kuracjuszy przybywa, ale możliwość komunikacji jest ograniczona. W uzdrowiskach telefony komórkowe stają się niepotrzebne.
W 44 polskich takich ośrodkach, m.in. w Sopocie, Kołobrzegu czy Krynicy funkcjonuje zakaz stawiania stacji bazowych telefonii komórkowej. Nie mogą być postawione, bo emitują fale elektromagnetyczne i zakłócałyby przebywanie tam pacjentów.
– Ograniczanie dostępu do komórek w uzdrowiskach to działanie wbrew sobie. Przecież kuracjusze niekiedy mają po 2–3 telefony i chcą z nich korzystać. Z drugiej strony nie chcą się leczyć pod telekomunikacyjnymi masztami – mówi "DGP" prezydent Kołobrzegu Janusz Gromek.
Ograniczenie dostępu do sieci telekomunikacyjnej w uzdrowiskach to nie tylko brak możliwości rozmowy ze znajomymi, to również brak kontaktu z numerem interwencyjnym 112 oraz problemy w dokonywaniu przelewów bankowych i płatności.
Czarne dziury
W Sejmie trwają prace nad nowelizacją ustawy uzdrowiskowej. W maju rząd przyjął projekt zmian, inny niż parlamentarny. Jednak żaden z nich nie zakłada likwidacji kontrowersyjnego zakazu.
– Problemy będą narastać, bo ustawa zabrania stawiania nowych masztów, ale i modernizacji starych. W ciągu kilku lat doprowadzi to do przekształcenia uzdrowisk w czarne dziury na mapach zasięgu sieci komórkowych – przewiduje Marcin Betkier z Polskiej Telefonii Cyfrowej.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24