Posłowie debatowali nad obywatelskim projektem nowelizacji ustawy dotyczącym zgromadzeń. Na następnym posiedzeniu Sejm zajmie się wnioskami Lewicy i Polski 2050-Trzecia Droga, które chcą odrzucenia go w pierwszym czytaniu. Projekt uznaje za niedopuszczalne zgromadzenia, których celem jest kwestionowanie małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny.
Obywatelski projekt nowelizacji ustawy Prawo o zgromadzeniach oraz niektórych innych ustaw złożył Komitet Inicjatywy Ustawodawczej "Stop LGBT", reprezentowany przez Krzysztofa Kasprzaka i Kaję Godek. W projekcie zamieszczono wykaz działań zabronionych w trakcie zgromadzenia i jego niedopuszczalne cele. Niedopuszczalne byłyby między innymi zgromadzenia, których celem jest kwestionowanie małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny.
Reakcja marszałka na skandaliczne słowa o osobach LGBT i przerwa w obradach
Z powodu zamieszania jakie powstało w Sejmie wokół tego projektu marszałek Sejmu Szymon Hołownia skreślił w piątek z porządku obrad dwa ostatnie punkty posiedzenia - pierwsze czytanie obywatelskiego projektu nowelizacji ustawy Kodeks karny i pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o ochronie własności w RP przed roszczeniami dotyczącymi mienia bezdziedzicznego. Zmiana miała związek z dużym opóźnieniem w obradach.
Posłowie rozpoczęli prace nad tym projektem po godzinie 12. Marszałek Sejmu musiał jednak dwukrotnie przerywać wystąpienie Krzysztofa Kasprzaka, który zamiast prezentować propozycję nowelizacji przepisów obrażał środowiska LGBT mówiąc np. o dzieciach, "które na skutek działania środowisk LGBT straciły zdrowie i życie".
Najpierw Hołownia poprosił go, by w Sejmie nie przekraczać granic. - Jeżeli przyszedł pan tutaj po to, by raczyć nas drastycznymi szczegółami wydarzeń z kronik kryminalnych, a następnie wysnuć tezę, że mają one związek z orientacją seksualną osób, które je popełniły, to rozumiem, że starczy panu intelektualnej odwagi, aby stwierdzić, że wszystkie przestępstwa, które mają miejsce w związkach heteroseksualnych, również są zawinione przez heteroseksualizm tych osób" - powiedział Hołownia.
Po kilku prośbach, by Kasprzak przeszedł do sedna projektu nowelizacji ustawy Prawo o zgromadzeniach, Hołownia odebrał mu głos, zarządził przerwę i wezwał Kasprzaka na rozmowę. Następnie - kiedy sytuacja się powtórzyła - Hołownia ogłosił kolejną przerwę. Około godziny 15 Sejm wznowił obrady, kontynuując rozpatrywanie projektu.
Lewica i Polska 2050-Trzecia Droga z wnioskami o odrzucenie projektu
W trakcie piątkowej debaty Paweł Hreniak (PiS) stwierdził, że można nie zgadzać się z poglądami głoszonymi z mównicy sejmowej przez Kasprzaka, ale wszystkich należy wysłuchać. - To, że należy ucywilizować przebieg zgromadzeń z całą pewnością jest mniej kontrowersyjne niż ograniczenie prawa do zgromadzeń. Każdy odpowiada za swoje czyny, trzeba uważnie korzystać ze swoich praw - dodał.
Zdaniem Zofii Czernow (KO) projekt nowelizacji jawnie narusza wartości zapisane w ustawie zasadniczej. - Konstytucja nie dopuszcza podmiotowego ograniczania wolności zgromadzeń, czyli wyłączania z przepisów określonej grupy społecznej - podkreśliła.
Bartosz Romowicz (Polska 2050-TD) złożył wniosek o odrzucenie projektu w całości. Jak mówił, "tyle uprzedzeń jednego człowieka do drugiego, ile w tym projekcie się znajduje, trudno szukać gdziekolwiek indziej" - powiedział.
- Każde zgromadzenie legalne, zarejestrowane nosi znamiona określonego celu. Winno spełniać określone zasady, nie burzyć i nie rujnować porządku publicznego, wywoływać odrazy czy co gorsza doprowadzać do zamieszek społecznych - mówił z kolei Zbigniew Sosnowski (PSL-3D).
Katarzyna Ueberhan (Lewica) uznała projekt za haniebny i homofobiczny i w imieniu klubu złożyła wniosek o jego odrzucenie.
Osobom, które podpisały się pod projektem dziękował Grzegorz Braun (Konfederacja). Wskazywał na "ohydę i grozę pedofilskich praktyk, do których dorobiono pseudonaukową teorię gender".
Jarosław Sachajko (Kukiz15) stwierdził, że projekt powoduje jedynie przepychankę i nie radzi sobie z tematem.
Ministra do spraw równości Katarzyna Kotula (Lewica) oceniła, że "to nie jest ustawa o zgromadzeniach, to jest ustawa o szczuciu i nienawiści".
Co w obywatelskim projekcie nowelizacji ustawy Prawo o zgromadzeniach?
Projekt przewiduje zakaz propagowania rozszerzenia instytucji małżeństwa na osoby tej samej płci, związków osób tej samej płci lub związków składających się z więcej niż dwóch osób i traktowania takich związków w sposób uprzywilejowany, rozwiązań prawnych mających na celu uprzywilejowanie związków osób tej samej płci, możliwości przysposabiania dzieci przez osoby tej samej płci, orientacji seksualnych innych niż heteroseksualizm, płci jako bytu niezależnego od uwarunkowań biologicznych oraz aktywności seksualnych dzieci i młodzieży przed ukończeniem 18. roku życia.
Jeżeli cel zgromadzenia dotyczyłby co najmniej jednego z zagadnień określonego w projekcie ustawy, organ gminy miałby obowiązek wydać decyzję o zakazie zgromadzenia nie później niż na 96 godzin przed planowaną jego datą.
W trakcie zgromadzenia zabronione byłoby na przykład posiadanie materiałów nawiązujących do zakazanych ustawowo celów zgromadzenia, wykorzystywania symboli religijnych w sposób mogący obrazić uczucia religijne innych osób, posiadania przedmiotów o erotycznym lub seksualnym charakterze, posiadania artystycznie przetworzonych symboli narodowych w związku z zakazanymi celami zgromadzenia oraz wszelkie zachowania i działania godzące w moralność publiczną. W projekcie podkreślono, że symbole Rzeczypospolitej Polskiej pozostają pod szczególną ochroną prawa, przewidzianą w odrębnych przepisach, w tym ustawie regulującej zasady organizowania i odbywania zgromadzeń.
Opinię o tym projekcie przekazał marszałkowi Sejmu rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek. Zaznaczył w niej, że "założenia ustawy są sprzeczne z aktualną wiedzą naukową: medyczną, psychiatryczną i psychologiczną oraz oparte na uprzedzeniach wobec osób LGBT".
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24