Po godz. 5.00 rano zakończyła się naprawa trakcji kolejowej Gdynia-Warszawa. Prace trwały niemal dobę. W tym czasie składy dalekobieżne prowadzone były przez podstawiane lokomotywy spalinowe, co powodowało nawet godzinne opóźnienia.
Ruch na odcinku trasy Warszawa-Gdynia został wstrzymany około godziny 10.30. Według zastępcy dyrektora Zakładu Linii Kolejowych PKP PLK w Gdyni Leszka Lewińskiego, winę za uszkodzenie trakcji ponosi ekipa, która pracuje nad modernizacją drugiego równoległego toru linii kolejowej łączącej Trójmiasto z Warszawą czy Olsztynem (ze względu na prace tor ten jest wyłączony z ruchu). Lewiński wyjaśnił, że ktoś z ekipy przypadkiem uszkodził linę utrzymującą w pionie słup podtrzymujący sieć elektryczną czynnego toru.
Jeszcze wczesnym popołudniem kolejarze szacowali, że uszkodzoną trakcję uda im się naprawić do godz. 17.00. Ostatecznie prace trwały całą noc.
Lokomotywy spalinowe i komunikacja zastępcza
Do czasu naprawy pociągi dalekobieżne i niektóre pociągi regionalne były przeciągane pomiędzy Tczewem a Malborkiem przy pomocy lokomotyw spalinowych. Powodowało to nawet godzinne opóźnienia.
Za część pociągów regionalnych uruchomiona została zastępcza komunikacja autobusowa.
Autor: mn/zp/jk,gak / Źródło: TVN24, Kontakt 24,PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24