W kolejce do zabiegu zaćmy. "Ministerstwo oślepi, żeby leczyć"

 
Zaćma dotyka coraz więcej ludzisxc.hu

Ministerstwo Zdrowia ma pomysł, jak skrócić kolejki do zabiegu usunięcia zaćmy. Na listy oczekujących zamierza wpisywać tylko tych, których wzrok jest poważnie uszkodzony. Właśnie dobiegły końca konsultacje społeczne w tej sprawie. To między innymi od ich wyniku zależy, czy nowe przepisy wejdą w życie. Okuliści, z którymi rozmawialiśmy, nie mają wątpliwości: urzędnicy kierują się liczbami, a nie zdrowym rozsądkiem. - To oślepianie ludzi - denerwują się.

Pani Krystyna czekała w kolejce do piętnastominutowego zabiegu trzy lata. W długiej kolejce, bo liczącej pół miliona pacjentów. Pamięta, kiedy wchodziła do kuchni, brała ściereczkę, przecierała blat do czysta. Potem poprawiała okulary na nosie, mrużyła oczy i mówiła do siebie: przecież go ścierałam, skąd te okruchy? Pani Krystyna nie widziała prawie nic.

"Brak wzroku to jest śmierć"

- To jest tak, że wszystko się robi zamazane, nic nie można przeczytać. Dla kogoś, kto jest rozwinięty intelektualnie, kto dużo czyta, brak wzroku to jest śmierć - mówi pan Ryszard. Żołnierz Armii Krajowej czekał na zabieg już kilka miesięcy, operowany miał być za niecały rok, bo był uprzywilejowany. Inni w kolejce do okulisty mówili wtedy, że termin mają za sześć lat. - Nie wytrzymałbym. Na szczęście miałem poważny wypadek, lekarz powiedział po nim: trzeba operować natychmiastowo - opowiada.

- Jak się czuję? Fantastycznie. Nawet auto prowadzę bez okularów - cieszy się.

Pani Krystyna też jest zadowolona. - Czekałam, czekałam, aż się doczekałam.

Inni tego szczęścia mogą nie mieć. Ministerstwo Zdrowia ma bowiem nowy pomysł jak rozwiązać problem olbrzymich kolejek do zabiegu usunięcia zaćmy. Z połowy miliona oczekujących można dzięki niemu zrobić zaledwie ćwierć. A kolejki tym samym skrócić o połowę.

Jak skrócić kolejkę? Usunąć czekających

Jak to zrobić? - Zaproponowano, aby kryterium kwalifikacji do zabiegu na poziomie ostrości wzroku wynosiło mniej niż 40 procent - informuje Krzysztof Bąk, rzecznik Ministerstwa Zdrowia. Taka kwalifikacja oznacza uszkodzenie wzroku na poziomie większym niż 60 procent. W praktyce więc, jeśli projekt przejdzie konsultacje społeczne i zostanie zaakceptowany, na operację szans nie będą mieć ci, którzy jeszcze coś widzą. Operowane będą tylko takie osoby, których choroba jest bardzo zaawansowana. Reszta pacjentów zostanie z kolejek usunięta - i albo poczeka na pogorszenie wzroku, albo opłaci sobie prywatny zabieg.

Co oznacza 60-procetowe uszkodzenie wzroku? - Proszę sobie wyobrazić takie starodawne, tekturowe tablice do badania u okulistów. Z wypisanymi na czarno rzędami literek i cyferek. Pacjent stał przed nimi w odległości kilku metrów, czytał, a lekarz sprawdzał ostrość wzroku. I pacjent, który ma 60-procentowe uszkodzenie wzroku z dziesięciu rzędów odczyta tylko cztery pierwsze, największe. Pozostałych sześciu nie widzi. To taki stan, w którym człowiek pomału zbliża się do ślepoty - tłumaczy lek. med. Klaudiusz Gierke, specjalista chorób oczu z Ośrodka Chirurgii Oka prof. Zagórskiego w Rzeszowie.

Tablica okulistycznaWikimedia

Ale nie tylko z rzędami na tablicy będzie miał problem. Osoba z takim uszkodzeniem wzroku nie czuje dobrze odległości, nie radzi sobie z przestrzenią: może zamiast do szklanki wlać sobie wrzątek na rękę, może potknąć się o krawężnik, którego nie zauważy.

Choroby niezaawansowanej się nie wyleczy?

Dlaczego więc Ministerstwo Zdrowia proponuje leczyć tylko tych, którzy już prawie nic nie widzą, a rezygnuje z pomocy tym, których wzrok się psuje, wymaga interwencji, ale nie jest całkowicie zepsuty?

- Intencją zaproponowanego rozwiązania jest skrócenie czasu oczekiwania na udzielenie świadczenia dla pacjentów z niską ostrością wzroku oraz pomoc pacjentom, których stan zdrowia rzeczywiście wymaga interwencji medycznej - tłumaczy Bąk.

Ministerstwo swoje rozwiązanie skopiowało z Zachodu. A konkretnie - z Kanady. Właśnie tam kryterium kwalifikacji do zabiegu jest sztywne i jedno jedyne - poziom ostrości wzroku na poziomie 40 proc.

Takie rozwiązanie nie podoba się okulistom. - Przecież tu się trzeba kierować zdrowym rozsądkiem, a nie tylko cyframi. Ministrowi spodobał się przykład Kanady, a ja zaproponuję amerykański. Tam kwalifikacji jest kilka. Poza stopniem uszkodzenia wzroku bierze się pod uwagę też społeczny czynnik, czy na przykład pacjent pracuje. I medyczny, bo może mieć inne choroby, które nie mogą być wyleczone bez usunięcia zaćmy - wymienia Gierke.

I pokazuje przykłady: - Czy kierowca ciężarówki, który ma 30-procentowe uszkodzenie wzroku, ma być nieoperowany, ma stracić pracę? Czy może powinniśmy płacić mu rentę za niezdolność do pracy, zamiast go operować? A może on i tak, bez względu na wadę, wsiądzie jednak za kierownicę, bo będzie bez środków do życia przez to, że jego zaćma jeszcze nie jest aż tak zaawansowana jak być według ministerstwa powinna? - zastanawia się okulista. - Albo co z ludźmi ze schorzeniami siatkówki. Bez usunięcia zaćmy się ich nie wyleczy, laser nie przebije się przez nią - dodaje.

Mówi, że "standardów" kwalifikacji do leczenia zaćmy na świecie jest przynajmniej kilkanaście. Kanadyjski jest z nich najostrzejszy.

Dlaczego więc akurat Kanada? - Intencją jest skrócenie czasu, ale też braliśmy pod uwagę rekomendacje specjalistów. Opieraliśmy się też na doświadczeniach międzynarodowych środowisk eksperckich - twierdzi Bąk.

"Oślepianie na życzenie prawa"

- Nie wyrażam zgody jako specjalista w okulistyce, żeby pacjent nie miał możliwości operowania tylko dlatego, że ktoś ustalił jedno kryterium operowania. A to stan, w którym okazuje się, że zabieg może być bez sensu, bo pacjent zbliża się do ślepoty - mówi Gierke. - Kiedy jesteśmy sztucznie blokowani na życzenie przepisów, oślepiamy pacjentów - dodaje.

A tych jest bardzo dużo. Zgodnie z informacjami z Narodowego Funduszu Zdrowia, obecnie na zabieg czeka pół miliona osób. W ubiegłym roku w całej Polsce zostało wykonanych 187 tys. operacji. Pacjenci, którzy trafili na stół operacyjny, czekali na interwencję medyczną - jeśli byli zakwalifikowani jako "stabilni" - średnio przez 516 dni, czyli prawie dwa lata. Ci, którzy wymagali "pilnej" operacji - mieli zabieg średnio po 185 dniach od zapisu, czyli niemal po połowie roku.

- Dostrzegając wagę i skalę problemu NFZ podjął kroki, które mają doprowadzić do skrócenia czasu oczekiwania na to świadczenie - mówi Sylwia Wądrzyk z Narodowego Funduszu Zdrowia. Te kroki to: więcej środków na operacje i nowe wyceny zabiegów. - Bezpośrednią konsekwencją jest większa ilość wykonywanych zabiegów niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. I tak w pierwszych sześciu miesiącach 2014 roku zrealizowano łącznie 112 406 zabiegów, w 2013 - 96 836 - dodaje.

Zaćma najbardziej "kolejkowym" zabiegiem

Leczenie zaćmy to jeden z najbardziej "kolejkowych" zabiegów w polskiej służbie zdrowia. - Według informacji przekazywanych przez placówki medyczne stosunkowo długi czas oczekiwania odnotowuje się w przypadku zabiegów: leczenia zaćmy, endoprotezoplastyki stawu kolanowego i endoprotezoplastyki stawu biodrowego - wylicza Wądrzyk.

Konsultacje w sprawie ministerialnego projektu były prowadzone do 13 września. Wypowiedzieć się w tej sprawie mieli między innymi przedstawiciele Federacji Pacjentów Polskich. Ich ewentualne uwagi mogą być wzięte później pod uwagę przy poprawkach do projektu. Ten, o ile ministerstwo się z niego nie wycofa, będzie później przedłożony do Sejmu. Kiedy ma wejść w życie? Tego nie wiadomo, bo prace - jak zapowiadają przedstawiciele ministerstwa - mogą się wydłużyć. - A kształt projektowanego rozporządzenia może ulec zmianie – mówi Bąk.

Wiadomo jednak, że projekt jest częścią tzw. pakietu kolejkowego i onkologicznego. Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz zapewniał, że chce przeprowadzić projekty z tego pakietu przez prace parlamentarne już w najbliższych tygodniach. Oficjalna data jego wejścia w życie - możliwe że i z projektem zmian leczenia zaćmy - to 1 stycznia 2015 rok.

Autor: Olga Bierut / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu

Pozostałe wiadomości

"Decydujące znaczenie dla bezpieczeństwa Europy ma sytuacja w Ukrainie" - przekonuje w komentarzu na łamach "Sueddeutsche Zeitung" dziennikarz Daniel Broessler. Wymienia także "dwa sygnały", które w tym tygodniu Niemcy wysłały w kierunku Moskwy.

Dwa sygnały Niemiec w kierunku Moskwy

Dwa sygnały Niemiec w kierunku Moskwy

Źródło:
PAP

Eurowizja 2024 - czyli 68. Konkurs Piosenki Eurowizji - już po pierwszym półfinale. O dziesięć miejsc w sobotnim koncercie konkurowało 15 piosenek. Tegoroczna polska reprezentantka Luna z utworem "The Tower" nie awansowała do finału.

Eurowizja 2024. Polska poza finałem. Oto zwycięska dziesiątka

Eurowizja 2024. Polska poza finałem. Oto zwycięska dziesiątka

Źródło:
tvn24.pl

Premier Węgier Viktor Orban zablokował plany wypchnięcia Rosjan z projektu rozbudowy elektrowni jądrowej w Paksu - podał portal śledczy Direkt36. Dodał, że takie pomysły pojawiły się w zeszłym roku w węgierskich kręgach rządowych.

Media: Viktor Orban zablokował uniezależnienie się od Rosji w sektorze jądrowym

Media: Viktor Orban zablokował uniezależnienie się od Rosji w sektorze jądrowym

Źródło:
PAP

Dziecko w wieku przedszkolnym spacerowało samotnie w Zielonej Górze. Jak przekazała policja, wyszło niezauważone z przedszkola. Sprawę będzie wyjaśniać policja. Pierwszą informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Dziecko wyszło niezauważone z przedszkola w Zielonej Górze. Sprawą zajmuje się policja

Dziecko wyszło niezauważone z przedszkola w Zielonej Górze. Sprawą zajmuje się policja

Źródło:
Kontakt 24

Aktorka porno Stormy Daniels mówiła przed nowojorskim sądem o spotkaniu z Donaldem Trumpem i kontakcie seksualnym, do jakiego miało między nimi dojść. To właśnie miało zapoczątkować wydarzenia, które doprowadziły do trwającego teraz procesu dotyczącego zapłaty za milczenie Daniels i sfałszowania dokumentów księgowych.

Satynowa piżama Donalda Trumpa, klaps na jego prośbę i seks w pokoju hotelowym. Co zeznała Stormy Daniels

Satynowa piżama Donalda Trumpa, klaps na jego prośbę i seks w pokoju hotelowym. Co zeznała Stormy Daniels

Źródło:
Reuters

- Myślę, że Tomasza Szmydta czeka na Białorusi dobre, dostatnie życie. Życzę mu, żeby nigdy nie wrócił do Polski - tak o sprawie polskiego sędziego mówił w "Tak jest" w TVN24 Witold Jurasz, były chargé d'affaires RP na Białorusi. - Szmydt jest teraz gumą do żucia, która ma na początku jakiś smak, a później się ją wypluwa - komentował opozycjonista Paweł Łatuszka, wskazując na potencjalną użyteczność Polaka dla białoruskich służb.

"Guma do żucia", która może stracić smak. Jaki los czeka Szmydta na Białorusi?

"Guma do żucia", która może stracić smak. Jaki los czeka Szmydta na Białorusi?

Źródło:
TVN24

- Jeśli mamy mieć kandydata na to stanowisko z Polski, to uważam, że Radosław Sikorski jest wyjątkowo dobrym - powiedziała w "Faktach po Faktach" europosłanka Ewa Kopacz (PO) o funkcji unijnego komisarza do spraw obronności. Chęć powołania takiego stanowiska ogłosiła szefowa Komisji Europejskiej.

Polscy kandydaci na unijnego komisarza. "Prezydent może wreszcie trochę otrzeźwieje"

Polscy kandydaci na unijnego komisarza. "Prezydent może wreszcie trochę otrzeźwieje"

Źródło:
TVN24

Portal Onet napisał, powołując się na swoje źródła, że sędzia Tomasz Szmydt, który wyjechał na Białoruś i chce tam prosić o azyl, "był w ścisłym zainteresowaniu Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego co najmniej od kilku miesięcy". Koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak, a wcześniej jego rzecznik Jacek Dobrzyński, zaprzeczają jednak tym informacjom.

Szmydt "był w ścisłym zainteresowaniu ABW"? Koordynator służb specjalnych komentuje

Szmydt "był w ścisłym zainteresowaniu ABW"? Koordynator służb specjalnych komentuje

Aktualizacja:
Źródło:
Onet, TVN24

Gotowanie na kuchence gazowej może skończyć się astmą. Takie są wnioski z najnowszych badań amerykańskich naukowców. Kuchenki gazowe wydzielają wszystko to, co znaleźć można w dymie smogowym.

Amerykańscy naukowcy biją na alarm. Gotowanie na kuchenkach gazowych szkodzi zdrowiu

Amerykańscy naukowcy biją na alarm. Gotowanie na kuchenkach gazowych szkodzi zdrowiu

Źródło:
Fakty TVN

Premier Donald Tusk zaapelował do prezydenta Andrzeja Dudy o podpisanie ustawy o języku śląskim. Opublikował nagranie, na którym wystąpił ze Ślązaczką i aktorką Grażyną Bułką.

"To sie biere dugopis i sie tak szkryflo". Apel do prezydenta

"To sie biere dugopis i sie tak szkryflo". Apel do prezydenta

Źródło:
tvn24.pl, PAP

W podlaskim sejmiku doszło do nieoczekiwanego przewrotu. PiS stracił tam większość, bo dwoje radnych wybranych z list tej partii przeszło na stronę koalicji rządzącej. Jacek Sasin, szef partyjnych struktur w tym regionie, oskarżył ich o "zdradę". A to właśnie on miał "pilnować" większości w sejmiku.

Sasin "nie dowiózł" większości na Podlasiu. Przeciwnicy drwią i gratulują "dobrej roboty"

Sasin "nie dowiózł" większości na Podlasiu. Przeciwnicy drwią i gratulują "dobrej roboty"

Źródło:
tvn24.pl, Wirtualna Polska, PAP

Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że w poniedziałek myśliwce z bazy w Malborku przechwyciły samolot Federacji Rosyjskiej Ił-20, który wystartował z lotniska w obwodzie królewieckim.

Dowództwo Operacyjne: myśliwce przechwyciły rosyjski samolot

Dowództwo Operacyjne: myśliwce przechwyciły rosyjski samolot

Źródło:
PAP

Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Maciej Lasek wyjaśnił, że projekt budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego musiał zostać ponownie przeanalizowany. Jak podkreślił, koniecznością okazało się "urealnienie harmonogramu". Pełnomocnik rządu do spraw CPK mówił, że z informacji, które dotychczas uzyskał, wynika, że oddanie lotniska możliwe byłoby w 2032 roku.

"Okej, to się spina". Padła możliwa data otwarcia CPK

Źródło:
PAP

Lotem błyskawicy sieć obiegły zdjęcia osiedla domów jednorodzinnych w miejscowości Kręczki Kaputy koło Ożarowa Mazowieckiego. Widać na nich ponad setkę jednakowych domów, ustawianych w kilku równoległych szeregach. To inwestycja jednego z większych deweloperów działającego w Warszawie i okolicach.

Ponad setka identycznych domów w polu. Wjazd przez "antyczną" bramę

Ponad setka identycznych domów w polu. Wjazd przez "antyczną" bramę

Źródło:
tvnwarszawa.pl, "Gazeta Stołeczna"

Hinduska oskarżyła swojego męża o wielokrotne zmuszenie jej do "nienaturalnego seksu". Choć - jak wynika z sądowych dokumentów - mąż groził jej rozwodem, jeśli komukolwiek o tym powie. Sąd uznał jednak, że gwałt w małżeństwie nie jest przestępstwem. Wyrok ten na nowo rozgrzał dyskusję na temat luki w indyjskim prawie, przez którą nie zapewnia ono należytej ochrony kobietom.

"Niewidzialne" przestępstwo w Indiach. "Zgoda żony nieistotna"

"Niewidzialne" przestępstwo w Indiach. "Zgoda żony nieistotna"

Źródło:
CNN

Bon energetyczny to nowe świadczenie pieniężne, które ma częściowo zrekompensować gospodarstwom domowym rosnące rachunki za prąd. Wnioski o przyznanie środków będzie można składać od 1 sierpnia. Wyjaśniamy, jakie warunki trzeba spełnić, by dostać bon energetyczny.

Można dostać nawet 1200 złotych. Są warunki

Można dostać nawet 1200 złotych. Są warunki

Źródło:
tvn24.pl

- Niezależność mediów na Słowacji jest zagrożona - twierdzą politycy tamtejszej opozycji, eksperci i dziennikarze. Ostatni ruch populistyczno-nacjonalistycznego rządu Roberta Fico - zapowiedź gruntownych zmian w publicznych mediach - wzbudza kontrowersje. Słowacy masowo wyszli na ulice.

Obawy o niezależność mediów na Słowacji

Obawy o niezależność mediów na Słowacji

Źródło:
Deutsche Welle, Reuters, TVN24

Drzewo przewróciło się we wtorek na jedną z najbardziej ruchliwych ulic w Kuala Lumpur, stolicy Malezji. Jedna osoba zginęła, a dwie zostały ranne, uszkodzonych zostało także kilkanaście samochodów.

Drzewo runęło w centrum miasta. Zginęła jedna osoba, ranni

Drzewo runęło w centrum miasta. Zginęła jedna osoba, ranni

Źródło:
Reuters

Zeszyty należące najprawdopodobniej do pisarki Magdaleny Samozwaniec z domu Kossak znaleziono podczas remontu w stropie klatki schodowej Kossakówki - willi tej rodziny w centrum Krakowa. Choć konserwatorzy chcieliby umieścić ręczne zapiski literatki na wystawie, nie zgadza się na to spadkobierca artystki.

Podczas remontu domu Kossaków znaleźli w stropie klatki schodowej zeszyty słynnej pisarki

Podczas remontu domu Kossaków znaleźli w stropie klatki schodowej zeszyty słynnej pisarki

Źródło:
SKOZK, krakow.pl

Środek tygodnia będzie słoneczny, a później pogoda się pogorszy. Weekend zacznie się deszczowo. Do Polski dociera chłodne powietrze. W niektórych regionach termometry będą wskazywać niewiele ponad 10 stopni Celsjusza.

Płynie arktyczny chłód. Czekają nas też opady deszczu

Płynie arktyczny chłód. Czekają nas też opady deszczu

Źródło:
tvnmeteo.pl

Pasjonaci historii zajrzeli pod podłogę domu Goeringa na terenie Wilczego Szańca (woj. warmińsko-mazurskie) i znaleźli tam ludzkie szczątki. Zbadali je biegli, wyniki już są.

Ludzkie szczątki pod podłogą w domu Goeringa w Wilczym Szańcu

Ludzkie szczątki pod podłogą w domu Goeringa w Wilczym Szańcu

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Serbia jest najważniejszym partnerem handlowym Chin w Europie Środkowej i Wschodniej - podkreślił chiński przywódca Xi Jinping w autorskim tekście opublikowanym we wtorek na łamach serbskiego dziennika "Politika". Xi uda się tego dnia do Belgradu.

Xi Jinping wskazuje najważniejszego partnera w naszej części Europy. Zaskakujący wybór

Xi Jinping wskazuje najważniejszego partnera w naszej części Europy. Zaskakujący wybór

Źródło:
PAP

11 czerwca na polskim rynku zadebiutuje platforma streamingowa Max - podano w komunikacie Warner Bros. Discovery. Widzów czekają atrakcyjne premiery - 17 czerwca ukaże się drugi sezon serialu "Ród smoka", a w sierpniu kolejna część polskiej produkcji "Odwilż". Jak podkreśla WBD, użytkownicy platformy Max jako jedyni będą mieć dostęp do relacji z każdego momentu igrzysk olimpijskich w Paryżu.

Wkrótce debiut platformy Max. "Rozpoczynamy wspólne odliczanie"

Wkrótce debiut platformy Max. "Rozpoczynamy wspólne odliczanie"

Źródło:
Warner Bros. Discovery

W wieku 88 lat zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski, polski jazzman, saksofonista, kompozytor, aranżer, publicysta, autor programów radiowych i telewizyjnych. O śmierci muzyka poinformowała jego rodzina w mediach społecznościowych.

Jan Ptaszyn Wróblewski nie żyje. Słynny jazzman miał 88 lat

Jan Ptaszyn Wróblewski nie żyje. Słynny jazzman miał 88 lat

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Wspinający się w weekend po górze Yandang w Chinach przeżyli długie chwile grozy. Na trasie doszło do korku z powodu zbyt dużej liczby turystów. Część z nich utknęła na klifie, mając za plecami przepaść.

Utknęli na ponad godzinę nad przepaścią

Utknęli na ponad godzinę nad przepaścią

Źródło:
CNN, tvnmeteo.pl

We wtorek na gali w Warszawie zostały rozdane nagrody Press Club Polska. Laureatami zostali między innymi autorzy reportaży o Ukrainie, publikacji o systemie odroczonych płatności i serii tekstów o redakcji Andrzeja Skworza.

Nagrody Press Club Polska rozdane

Nagrody Press Club Polska rozdane

Źródło:
PAP

- Przeprowadzenie wyborów w pełni korespondencyjnych było rozwiązaniem najlepszym, żeby nie powiedzieć najmniej złym - mówił Adam Bielan, europoseł PiS, przed komisją śledczą badającą okoliczności przygotowań do przeprowadzenia wyborów kopertowych w czasie pandemii COVID-19. Przyznał, że w tej sprawie, w jego partii, w 2020 roku był podział. Opowiadał też o swojej rozmowie z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, podczas której chciał przekonać go, by "rozważyć" możliwość zorganizowania wyborów na wzór Bawarii.

Bielan: Był podział w partii. Mówiłem Kaczyńskiemu, że trzeba rozważyć wybory korespondencyjne

Bielan: Był podział w partii. Mówiłem Kaczyńskiemu, że trzeba rozważyć wybory korespondencyjne

Źródło:
TVN24

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24