Prawo unijne ma prymat nad prawami państw członkowskich, a ostatnie słowo w zakresie interpretacji tego prawa należy do trybunału w Luksemburgu – powiedziała w rozmowie z reporterem TVN24 Michałem Traczem wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Vera Jourova. Odniosła się również do kwestii działalności nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej, która – zgodnie z decyzją Trybunału Sprawiedliwości UE – powinna przestać orzekać. Unijna komisarz powiedziała też, że KE śledzi rozwój wydarzeń w związku z koncesją dla stacji TVN24 oraz ustawą anty-TVN.
We wtorek Trybunał Konstytucyjny miał się zająć wnioskiem premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie wyższości prawa unijnego nad krajowym. Szef rządu zwrócił się o zbadanie zgodności z konstytucją trzech przepisów Traktatu o Unii Europejskiej - zarzuty sprowadzają się między innymi do pytania o zgodność z konstytucją zasady pierwszeństwa prawa Unii Europejskiej oraz zasady lojalnej współpracy Unii i państw członkowskich. W związku z wnioskami złożonymi przez pełnomocnika Rzecznika Praw Obywatelskich, prezes TK Julia Przyłębska ogłosiła jednak przerwę do 22 września do godziny 11.
Komisja Europejska już w czerwcu wystąpiła do Polski o wycofanie wniosku z TK. Spotkała się z odmową.
Jourova: nie podobają mi się próby kwestionowania fundamentalnych zasad Unii Europejskiej
Sprawę komentowała w rozmowie z reporterem TVN24 Michałem Traczem wiceszefowa Komisji Europejskiej Vera Jourova, która tego dnia spotkała się z dziennikarzami w Gdańsku. Pytana, czy prosiła Mateusza Morawieckiego o wycofanie wniosku złożonego do TK, komisarz odparła, że "jest to jego prerogatywa i odpowiedzialność premiera, by robić wszystko, co jego zdaniem jest konieczne".
CZYTAJ WIĘCEJ: Vera Jourova o sytuacji migrantów na polsko-białoruskiej granicy - Mnie osobiście nie podobają się te próby kwestionowania najbardziej fundamentalnych zasad istnienia Unii Europejskiej – przyznała. Podkreśliła, że "prawo unijne ma prymat nad prawami państw członkowskich, a ostatnie słowo w zakresie interpretacji tego prawa należy do trybunału w Luksemburgu". - Taka jest zasada, co oznacza, że prawo unijne jest stosowane dokładnie w taki sam sposób w każdym państwie członkowskim – tłumaczyła komisarz.
- Jak by to wyglądało, gdyby jakieś państwo członkowskie powiedziało "okej, przyjęliśmy to prawo, ale niespecjalnie nam się ono podoba, to je wyłączymy". Tak nie można. I nie mówię tu o prawach krajowych, mówię o prawie Unii Europejskiej – zaznaczyła Jourova.
Wiceszefowa KE o nieuznawanej Izbie Dyscyplinarnej: to kwestia wielkiej wagi
Wiceszefowa KE odniosła się także do kwestii działalności nieuznawanej przez Sąd Najwyższy Izby Dyscyplinarnej, która – zgodnie z decyzją Trybunału Sprawiedliwości UE – powinna przestać orzekać.
- Dla mnie jest to kwestia wielkiej wagi. Trybunał orzekł, że Izba musi zaprzestać wszelkiej działalności, a my widzimy, że tak nie jest. Dlatego właśnie jesteśmy tutaj, żeby zapytać, co będzie dalej. Podkreślamy, że to dobra zasada, dobry zwyczaj w Unii Europejskiej, że decyzje Trybunału Sprawiedliwości są szanowane w całej rozciągłości – zaznaczyła Jourova.
Powiedziała, że ma do polskich władz szereg innych pytań. - Musimy również zdecydować, jak będą wyglądały działania z naszej strony, bo jest tu opcja kontynuowania dialogu, ale jest też oczywiście opcja zwrócenia się do Trybunału Sprawiedliwości (UE - red.) o nałożenie sankcji. Nie chcę zgadywać, co się wydarzy, ale zawsze powtarzam, że dobrze jest rozmawiać, zrozumieć siebie wzajemnie – stwierdziła.
Jak mówiła, Komisja Europejska chce zrozumieć, jakie będą następne kroki ze strony Polski. - Chciałabym usłyszeć jasne zobowiązanie, że Izba Dyscyplinarna przestanie funkcjonować, że decyzje przez nią podjęte zostaną zawieszone, także w zakresie skutków takich decyzji, i że pojawi się realistyczny harmonogram zmian w funkcjonowaniu Izby Dyscyplinarnej. Ktoś bowiem musi to robić, ktoś musi prowadzić postępowania dyscyplinarne, czy to w zakresie uchylania immunitetu, czy w innych kwestiach. Mamy w Unii Europejskiej dobre przykłady, jak można to zrobić, gdy Izba Dyscyplinarna jest w pełni niezależna i niezawisła – wskazała Vera Jourova.
Zapytana o ewentualne konsekwencje dla Polski w przypadku dalszego funkcjonowania nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej Jourova zaznaczyła, że nie chce na ten temat spekulować. - Jesteśmy obecnie w bardzo ważnym momencie dialogu z polskimi władzami. Stanowisko Komisji jest jasne: orzeczenia muszą być szanowane. Oczekujemy zaprzestania funkcjonowania Izby. Oczekujemy reformy przez Polskę Izby Dyscyplinarnej – wymieniała komisarz.
I dodała: - To nie ja powiedziałam, że Izba nie spełnia oczekiwań. To rząd polski przyznał, że reforma jest konieczna.
Ustawa anty-TVN. Jourova: śledzimy rozwój wydarzeń
Vera Jourova w rozmowie z Michałem Traczem komentowała także kwestię koncesji dla TVN24. Na jej przedłużenie stacja czeka od 18 miesięcy. Wniosek w tej sprawie trafił do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w lutym ubiegłego roku.
11 sierpnia Sejm przyjął ustawę anty-TVN. Nowe przepisy, których projekt złożyli w Sejmie posłowie PiS, w zgodnej opinii komentatorów wymierzone są w niezależność stacji TVN. Przeciwko takim zmianom zaprotestowało wielu dziennikarzy, polityków i instytucji. Teraz przepisy czekają na rozpatrzenie przez Senat.
- Śledzimy rozwój wydarzeń w kontekście TVN, ale zdajemy sobie sprawę, że kontekst jest szerszy i nie dotyczy tylko jednej stacji telewizyjnej – oceniła wiceszefowa Komisji Europejskiej.
Jak zapowiedziała, "po przyjęciu tej ustawy, zwanej lex TVN, ocenimy tę ustawę, czy spełnia unijną zasadę wolnej przedsiębiorczości, i wtedy będziemy działać". - To nasz obowiązek – podkreśliła Vera Jourova.
Wiceszefowa Komisji Europejskiej we wtorek w Gdańsku w trakcie spotkania z dziennikarzami była też pytana o sytuację na polsko-białoruskiej granicy. Mówiła o działaniach reżimu Alaksandra Łukaszenki, "nadzwyczajnej sytuacji", w jakiej znalazła się Polska i o tym, że kwestia rozmów o możliwym wprowadzeniu stanu wyjątkowego na terenach przygranicznych z Białorusią "odzwierciedla powagę sytuacji".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24