Uwięził ją amant z internetu

Nieproszony gość

Kobieta od półtora miesiąca znała Adriana S. z internetu. Z ustaleń policji wynika, że mieszkaniec Lublina, przyjechał „w odwiedziny”. Mąż kobiety przebywał w tym czasie w pracy za granicą. Ofiara prawdopodobnie nie widziała Adriana S. nigdy wcześniej i nigdy go nie zapraszała. Jak stwierdziła, w trakcie tej „internetowej znajomości”, 24 – latek wielokrotnie groził zabójstwem jej i jej dzieciom. Kobieta nie spodziewała się jednak, że Adrian S. może spełnić swoje pogróżki.

Domowe więzienie

Mężczyzna wtargnął do domu i od razu się „rozgościł”. Mimo próśb kobiety Adrian S. nie zamierzał opuszczać mieszkania. Zagroził jej, że jeśli spróbuje zawiadomić policję, to zakończy się to strzelaniną. Zabronił kobiecie i dzieciom opuszczania budynku bez jego zgody, grożąc przy tym przedmiotem przypominającym pistolet. Gdy poszedł spać, kobieta przeszukała jego rzeczy. Znalazła wśród nich nóż oraz pistolet, który jak się później okazało był straszakiem. Przerażona starała się nie wchodzić mu w drogę.

Wykorzystała nieuwagę

Po trzech dniach kobietę odwiedziła matka. Córka opowiedziała w jakiej znalazła się sytuacji. Matka natychmiast zawiadomiła policję. Ta podjęła decyzję o wykorzystaniu funkcjonariuszy z sekcji antyterrorystycznej, którzy interweniowali jeszcze tego samego dnia. Chłopak został zatrzymany 21 lutego.

"Motywy nie są jednoznaczne"

- Tym, jak dokładnie przebiegała znajomość policja jeszcze się zajmie. Motywy bowiem nie są jasne - mówił Jarosław Dryszcz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.

Adrian S. stanął już przed sądem. Teraz spędzi trzy miesiące w areszcie. Za groźby oraz pozbawienie wolności osób wbrew ich woli, grozi mu kara nawet do 12 lat więzienia.

Więcej w środę o 17:10 w programie Prosto z Polski

Źródło: TVN24, PAP