- Nigdy nie pogodzę się z tym, że moja córeczka jest chora - płacze pani Monika, mama siedmioletniej Sandry. Dziewczynka urodziła się z przepukliną oponowo-rdzeniową i była operowana już w pierwszej dobie życia. Do tej pory przeszła dwanaście operacji. Materiał "UWAGI!" TVN.
Rodzice Sandry dopiero po dwóch latach trafili na lekarza, który potrafił pomóc ich córeczce. Dziś dziewczynka ma w głowie zastawkę, która normalizuje przepływ płynu mózgowo-rdzeniowego i potrafi stać na własnych nogach, chociaż jeszcze jakiś czas temu wydawało się to niemożliwe.
Mimo choroby, Sandra jest wyjątkowo pogodna i rezolutna. - Chciałabym zostać pielęgniarką - mówi reporterce "UWAGI" TVN.
Ogromne potrzeby
Choroba potężnie rujnuje ciało Sandry. Dziewczynka nie odczuwa potrzeb fizjologicznych, dlatego musi używać pieluch i regularnie - co dwie godziny - korzystać z toalety.
Jest rehabilitowana od szóstego miesiąca życia. Rodzice systematycznie jeżdżą z nią do prywatnego ośrodka w Białej Podlaskiej, gdzie Sandra cztery razy w tygodniu ciężko ćwiczy. Miesięcznie to wydatek 1,2 tys. złotych. Największe postępy dziewczynka robi jednak podczas turnusów rehabilitacyjnych - koszt dwutygodniowego pobytu to 5 tys. złotych. Oprócz tego potrzebuje leków, pieluch i sprzętu ortopedycznego i rehabilitacyjnego.
Sandra ma pięciu różnych rehabilitantów. Do tego grona dołączył również ojciec dziewczynki, który od czterech lat studiuje fizjoterapię. By usprawnić córkę w jej pokoju zamontował specjalny system lin. - Chodzi o to, by zatrzymać postęp skoliozy - tłumaczy.
"Mogłabym nawet pójść na ulicę i żebrać"
Oboje rodzice Sandry pracują. - Musimy, żeby jakoś żyć. Gdyby nie Fundacja TVN w ogóle byśmy sobie nie poradzili - mówi pani Monika, mama dziewczynki.
We wrześniu tego roku Sandra została uczennicą, chodzi do klasy integracyjnej. Chociaż w klasie większość stanowią dzieci zdrowe, to właśnie ona została wybrana przewodniczącą. Jest bardzo lubiana.
- Mogłabym nawet pójść na ulicę i żebrać, żeby tylko jej pomóc - płacze jej mama.
Tymczasem przed Sandrą kolejna operacja stóp. Ich niewłaściwe ułożenie to dziś potężna przeszkoda w usprawnianiu dziewczynki. - Córeczka marzy o tym, żeby założyć klapki, sandałki. Wtedy jej tłumaczymy, że na razie się nie da. Może w przyszłości. I zawsze powtarzamy: "Póki walczysz, jesteś zwycięzcą" - mówi mama Sandry.
Źródło: UWAGA! TVN
Źródło zdjęcia głównego: Uwaga TVN