Polscy onkolodzy ogłosili sensacyjne wyniki swoich prac. Bardzo skuteczne w leczeniu raka piersi okazuje się wycięcie jajników i jajowodów. Po głośnej amputacji piersi przez słynną aktorkę Angelinę Jolie wraca temat leczenia i profilaktyki, a badania lekarzy ze Szczecina mogą się okazać przełomowe.
Nowa metoda leczenia dotyczy kobiet z rakiem piersi, które są nosicielkami mutacji genu BRCA1. W ciągu dziesięciu lat od zachorowania ryzyko śmierci w tej grupie dzięki operacji usunięcia narządów płciowych spada o 70 procent.
- Jest to kolejna odkryta karta dla nosicielek mutacji BRCA1. Dzięki temu będzie można je lepiej prowadzić i zaproponować inne leczenie - mówi dr Tomasz Huzarski z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.
Wcześniej leczono tradycyjnie
Do tej pory pacjentki leczone były tradycyjnie - chemioterapią i radioterapią. W razie konieczności usuwano również pierś. Przełomowe badania, dzięki którytm poznaliśmy nową metodę, trwały dziesięć lat i objęły kilka tysięcy kobiet.
- To jest obserwacja unikalna i niezwykle ważna. Specjalistyczne amerykańskie czasopismo przyjęło tę pracę do druku i w ciągu kilkunastu dni się ona ukaże - opowiada prof. Jan Lubiński z PUM-u.
"Nic mi to nie ujęło"
- Nic mi to nie ujęło, nie jestem w mniejszym stopniu kobietą. Dzieci rodzić już nie będę, a czuję się lepiej - twierdzi Anna Kozera, która poddała się takiej operacji.
O mutacji genu BRCA1 zrobiło się głośno niedawno za sprawą Angeliny Jolie. Słynna aktorka, będąca jego nosicielką, usunęła sobie profilaktycznie piersi, dzięki czemu ryzyko zachorowania spadło w jej przypadku do minimum.
Autor: iwan//gak / Źródło: "Fakty" TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN