Prawo i Sprawiedliwość wycofało się z poselskiego projektu noweli ustawy o lasach, dotyczącego możliwości zamiany terenów znajdujących się w zarządzie Lasów Państwowych. Wiceprzewodnicząca sejmowej komisji środowiska i posłanka PiS Anna Paluch zapowiedziała, że projekt będzie uzupełniony i ponownie przesłany do Sejmu.
W tym tygodniu połączone sejmowe komisje środowiska i gospodarki rozpatrywały poselski projekt noweli ustawy o lasach.
Projekt, który przygotowali posłowie PiS, zmierza do rozszerzenia możliwości zamiany lasów, gruntów i innych nieruchomości Skarbu Państwa, podczas gdy obecne przepisy dopuszczają dokonywanie zamiany wyłącznie w przypadkach podyktowanych potrzebami i celami gospodarki leśnej.
W uzasadnieniu do projektu wskazano, że przewiduje on możliwość zamiany "w przypadkach uzasadnionych potrzebami i celami polityki państwa związanej ze wspieraniem rozwoju i wdrażaniem projektów dotyczących energii lub transportu, służących upowszechnianiu nowych technologii oraz poprawie jakości powietrza".
W czwartkowym głosowaniu na posiedzeniu komisji większość posłów poparła wniosek o odrzucenie projektu noweli wraz z poprawką w pierwszym czytaniu, stosunkiem 28 do 26 głosów.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Komisje odrzuciły szkodliwy projekt PiS"
Paluch (PiS): przegraliśmy głosowanie, wycofujemy projekt
Wiceprzewodnicząca sejmowej komisji środowiska poseł Anna Paluch (PiS) poinformowała w piątek, że projekt ostatecznie został wycofany, a kolejny, uzupełniony, ma ponownie zostać złożony do Sejmu. - Przegraliśmy głosowanie w komisji nad wnioskiem o odrzucenie w pierwszym czytaniu i dlatego wycofujemy projekt. Ma zostać poprawiony i procedowany ponownie. Będzie nowy projekt - zapowiedziała.
Paluch przekazała, że ze zdziwieniem przyjęła, że tak wielu posłów opozycji - jak oceniła - w "ciemno" głosowało przeciw projektowi. Jak mówiła, w 2015 roku ówczesna koalicja PO-PSL przegłosowała zmianę w ustawie o lasach, pozwalającą zbywać grunty leśne praktycznie "bez zabezpieczeń" na cele publiczne w rozumieniu ustawy o gospodarce nieruchomościami.
Paluch przyznała, że przygotowany projekt zmiany ustawy o lasach wymagał uzupełnienia. - Dlatego też złożyliśmy autopoprawkę, która dawała kolejne gwarancje dla Lasów Państowych - powiedziała.
Wyjaśniła, że sedno sprawy dotyczyło zabezpieczenia, aby teren, który polegałby zamianie przez Lasy, nie mógł zostać przeznaczony później na inny cel, niezgodny z umową.
- Dlatego chcieliśmy zagwarantować, aby w przypadku niewykorzystania takiego terenu na cel założony w umowie mógł on wrócić do Lasów Państwowych. Wskazaliśmy 10-letni okres, ponieważ wynika to z obowiązujących przepisów dotyczących ważności postępowań środowiskowych, a także dlatego, że dla niektórych projektów, na przykład energetycznych, procedury w sprawie wydania decyzji i pozwoleń środowiskowych trwają na prawdę bardzo długo - wyjaśniła Paluch. Wskazała ponadto, że autopoprawka zabezpieczała też Lasy przed ewentualnym otrzymaniem w zamian terenów nienadających się pod gospodarkę leśną.
Projekt krytykowany przez ekologów
Zgodnie z projektowanymi przepisami zamiany można byłoby dokonać w dwóch przypadkach: prowadzenia gospodarki leśnej oraz na potrzeby polityki państwa związane ze wspieraniem rozwoju i wdrażaniem projektów dotyczących energii lub transportu, służących upowszechnianiu nowych technologii oraz poprawie jakości powietrza.
Projekt wzbudził kontrowersje wśród ekologów. Zarzucali oni, że może być on furtką do prywatyzacji Lasów Państwowych i może przyczynić się do uszczuplenia cennych przyrodniczo terenów, czemu zaprzeczało Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Do projektu przygotowano autopoprawkę, która miała na celu większe zabezpieczenie interesów Lasów Państwowych. Uszczegóławiała między innymi, w jakich sytuacjach może dojść do zamiany i z jakimi podmiotami - głównie państwowymi, bądź w których Skarb Państwa ma swoje udziały. Takiej zamiany można byłoby też dokonywać z gminami.
.. i przez opozycję
Projekt krytykowała także opozycja. Urszula Zielińska z KO oceniła w Sejmie, że projekt PiS dopuszcza przekształcenie terenów leśnych w tereny inwestycyjne, tereny "o mniejszej wartości bez żadnej rekompensaty dla Skarbu Państwa czy bez żadnej kompensacji przyrodniczej". Jak dodała, jest on w związku z tym "bardzo szkodliwy dla ludzi, dla klimatu i dla przyrody".
Zwróciła uwagę, że we wtorek na posiedzeniu komisji "na ten projekt wzbudził olbrzymie dyskusje i olbrzymie oburzenie" zarówno wśród posłów prawicy, jak i lewicy. - Zjednoczył też ekologów i leśników, którzy jednogłośnie wypowiadali się przeciwko temu projektowi - dodała Zielińska.
W ocenie posła Roberta Winnickiego z Konfederacji "to, co zaproponowało PiS ostatnio, to jest olbrzymie pole do nadużyć i korupcji w ministerstwach, olbrzymie pole do nadużyć i korupcji, jeśli chodzi o działania zmierzające do zniszczenia w Polsce tej wartości, jaką są Lasy Państwowe". Jak dodał podczas środowej konferencji prasowej, Konfederacja "zdecydowanie się temu przeciwstawia".
Hanna Gill-Piątek z koła Polska 2050 mówiła, że projekt jest bublem. Dodała, że zjednoczył on leśników, mieszkańców i ekologów, którzy uważają propozycję za skandaliczną.
Źródło: PAP, tvn24.pl