Protokół z kontroli przeprowadzonej w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego jest już gotowy. Obraz, który się z niego wyłania to obraz chaosu. Kontrolerzy nie byli w stanie ustalić kto nadzorował egzaminy, jak one przebiegały i kto miał dostęp do testów. Ich rozwiązywanie było nagrywane, ale każdy następny sprawdzian kasował zapis poprzedniego.
Lista uchybień i nieprawidłowości na jakie kontrolerzy natrafili w ULC jest tylko trochę krótsza od wykazu zaleceń. To właśnie nimi zaczyna się protokół z kontroli przeprowadzonej w Urzędzie przez ministerstwo infrastruktury po ujawnieniu afery łapówkarskiej (za pieniądze załatwiano np. licencje). Jak dotąd prokuratorskie zarzuty usłyszało w niej 14 osób, w tym znany kompozytor muzyczny Janusz S.
Według RMF FM, które dotarło do protokołu, kontrolerzy mieli najwięcej zastrzeżeń do tego, jak przebiegały egzaminy. Nie byli w stanie ustalić na przykład kto je nadzorował, kto miał dostęp do testów i sali. Nie było także dokładnej listy kandydatów. I marna to pociecha, że rozwiązywanie testów rejestrował monitoring. Każdy następny sprawdzian kasował bowiem zapis poprzedniego.
Mają miesiąc na poprawę
Testy nie należały też do najświeższych. Urzędnicy ULC przez ostatnie dwa lata, a więc w czasie gdy zmieniały się przepisy i struktura samego urzędu, nie aktualizowali listy pytań. Kontrolerzy wskazali też na inną nierzetelność - przy procesie wyboru członków komisji egzaminacyjnej. Według kontrolujących w jej skład mogły zatem wchodzić nieodpowiednie osoby.
ULC ma miesiąc na opracowanie zasad wprowadzenia zmian zaleconych przez resort inrfastruktury. Jego rzecznik nie chce na razie mówić o ewentualnych konsekwencjach personalnych wobec osób, które dopuściły się zaniedbań. - W chwili obecnej czekamy na zrealizowanie tych wniosków, które zostały zaznaczone - ucina w rozmowie z RMF FM rzecznik resortu Mikołaj Karpiński.
Źródło: RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24