- Ogłoszenie niepodległości Kosowa to spełnienie marzeń naszych pradziadów - mówił w "Magazynie 24 Godziny" Gani Zeka, Albańczyk z Kosowa. Tymczasem Serbowie czują się upokorzeni. - I trudno im się dziwić, kiedy ponad głowami Serbów zmienia się ich tożsamość, granice państwa, przyszłość i nie liczy się z ich głosem - broniła Serbów Dorota Jovanka Cirlic.
Gani Zeka, mieszkający w Polsce Albańczyk z Kosowa, argumentował, że jego rodacy pozbawieni własnego państwa "cierpieli od wielu wieków". Zapewnił, że Albańczycy będą szanować swoich sąsiadów, dlatego mieszkający na terenie Kosowa Serbowie nie muszą się niczego obawiać.
Albańczyk jest wdzięczny Polakom za zapowiedź uznania niepodległości jego kraju. - Polska od początku deklarowała, że jest w stanie bronić demokracji - mówił. W jego opinii, ci spośród Polaków, którzy chcieliby opóźnić akceptację nowego państwa na mapie Europy to "prorosyjscy ludzie".
"Serbowie są rozgoryczeni"
Postawy Serbów broniła tłumaczka pochodzenia serbskiego, Dorota Jovanka Cirlic (redakcja "Dialog"). - Różne jest nasilenie krzyku w Serbii. Niektórzy już się z tym pogodzili, ale wielu czuje gorycz w sercu, bo nikt się nie liczył z ich zdaniem - mówiła.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24