We wrześniu przyjęliśmy pierwszy roczny raport o praworządności. W wielu państwach to jest wystarczające, zobaczyliśmy wiele pozytywnych reakcji i działań w odpowiedzi na nasze uwagi. W Polsce sytuacja jest specyficzna – powiedział w rozmowie z Maciejem Sokołowskim Didier Reynders, unijny komisarz ds. sprawiedliwości. Pytany w programie "7 dni Unia", czy widzi pozytywne zmiany w trakcie rozmów z polskimi władzami, odpowiedział: niestety widzimy, że jest bardzo silna determinacja polskich władz, by kontynuować zmiany w systemie sprawiedliwości w taki sposób, jak do tej pory.
Komisja Europejska przechodzi do kolejnych etapów procedury naruszeniowej w związku z działaniami Izby Dyscyplinarnej w Polsce – tak zwany infringement składa się z trzech etapów. Pierwszy to wysłanie pisma z zawiadomieniem o naruszeniu. Rząd otrzymuje czas na odniesienie się do zarzutów. Jeśli nie dojdzie do porozumienia, w drugim etapie Komisja przesyła uzasadnioną opinię i już formalnie wzywa do zapewnienia zgodności z prawem. Jeśli przepisy nie zostaną zmienione, w kroku trzecim Komisja wysyła skargę do Trybunału Sprawiedliwości.
Didier Reynders, unijny komisarz ds. sprawiedliwości, pytany w programie "7 dni Unia", czy działania Komisji w jakiś sposób wpływają na sytuację w Polsce, stwierdził, że celem Komisji jest wprowadzenie pewnych standardów w całej Unii Europejskiej, nie tylko w Polsce.
- We wrześniu przyjęliśmy pierwszy roczny raport o praworządności. W wielu państwach to jest wystarczające, zobaczyliśmy wiele pozytywnych reakcji i działań w odpowiedzi na nasze uwagi. W Polsce sytuacja jest specyficzna, bo mamy obawy co do niezależności sądownictwa od wielu lat – powiedział Didier Reynders w rozmowie z Maciejem Sokołowskim.
- Już poprzednia Komisja rozpoczęła procedurę z Artykułu 7, obserwujemy też postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości UE i muszę powiedzieć, że to są najbardziej skuteczne metody. Procedury naruszeniowe dotyczą tak zwanej "ustawy kagańcowej" i głównym problemem są postępowania dyscyplinarne wobec sędziów w Polsce. Więc odpowiadając na pytanie: nie tylko z powodu naszych działań, ale też z powodu wniosku o środki tymczasowe, byliśmy w stanie zablokować niektóre postępowania dyscyplinarne wobec sędziów. Teraz zaczynamy tę samą dyskusję z Trybunałem Sprawiedliwości co do decyzji o uchylaniu immunitetów sędziów w sprawach karnych – dodał unijny komisarz.
"Decyzje Trybunału Sprawiedliwości mogą być decydujące w kwestii wpłynięcia na sytuację w Polsce"
- Staramy się więc wpłynąć na sytuację w Polsce oraz wpłynąć na ustawodawstwo, by władze wycofały się z niektórych rozwiązań wpływających na niezależność sędziów – dodał unijny komisarz ds. sprawiedliwości.
- Niestety od roku staraliśmy się nawiązać prawdziwy dialog, ale widzimy, że jest bardzo silna determinacja polskich władz, by kontynuować zmiany w systemie sprawiedliwości w taki sposób, jak do tej pory – przyznał Didier Reynders. Unijny komisarz podkreślił, że właśnie z tego powodu cały czas wywierane są naciski, by polskie władze powróciły do unijnych standardów.
- Sam walczę o to, by stosować zasady praworządności, więc jednocześnie muszę powiedzieć, że sytuacja jest w rękach unijnego Trybunału i to decyzje Trybunału Sprawiedliwości mogą być decydujące w kwestii wpływu na sytuację w Polsce – dodał.
Komisja gromadzi informacje w sprawie prokuratorów
W ostatnim czasie część prokuratorów, w tym wielu uważanych za niepokornych – zostało nagle przeniesionych przez Prokuratora Krajowego do odległych jednostek. Przykładowo prokurator Ewa Wrzosek teraz pracuje w Śremie, miejscowości oddalonej o ponad 300 kilometrów od jej domu.
- Gromadzimy informacje na ten temat. W tym momencie nie mogę więc tego skomentować, ale oczywiście śledzimy sytuację na miejscu, staramy się zweryfikować napływające informacje. Chcemy wykorzystać wszelkie możliwe narzędzia, nie tylko postępowania i Artykuł 7, ale też spróbować dialogu z władzami, nie zawsze musimy wkraczać na drogę formalną – powiedział Didier Reynders.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock