Rada Ministrów zajmie się na czwartkowym posiedzeniu projektem budżetu na 2014 r. oraz przedstawionymi w środę rekomendacjami zmian w systemie emerytalnym. W sprawie budżetu premier Donald Tusk mówi o "umiarkowanym, ale wyraźnym optymizmie", z kolei wicepremier Janusz Piechociński o tym, że "nic nie wiemy na pewno".
- Będę chciał, byśmy wspólnie z ministrami, w tym z wicepremierem Rostowskim, prognozowali jak najbardziej realistyczne wskaźniki. Uważam, że dzisiaj realizm oznacza umiarkowany, ale jednak wyraźny optymizm. Ale zobaczymy - mówił premier we wtorek podczas XXIII Forum Ekonomicznego w Krynicy.
Zdaniem wicepremiera, ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego w związku z sytuacją gospodarczą Polski budżet państwa na 2014 r. z pewnością będzie "obfitszy". Piechociński zastrzegł w środę, że większy budżet i lepszy wzrost PKB w naszych warunkach wcale nie oznacza, że będzie lepiej na rynku pracy.
"Są dobre sygnały, ale..."
- Trzeba pamiętać, że wzrost poniżej 3,5 proc. dla większości polskich rodzin oznacza brak istotnego wzrostu odczuwalnych efektów poprawy. (...) Wskaźniki makroekonomiczne to jedno, a odczucia ludzi to drugie - mówił.
Według wicepremiera czasy dalej są niepewne i jest wiele czynników, które mogą zniwelować wzrost. - Nic nie wiemy na pewno. Są dobre sygnały i tendencje, nie tylko w polskiej gospodarce. Ale wystarczy, że ropa podrożeje o 40 dolarów na baryłce i w wielu krajach ożywienie może się załamać, a wiele krajów przestanie kupować świetnej jakości polskie produkty - stwierdził Piechociński.
Zgodnie z przyjętymi w czerwcu przez rząd założeniami do projektu budżetu na 2014 r., wzrost PKB sięgnie w przyszłym roku 2,5 proc., a inflacja średnioroczna wyniesie 2,4 proc. Zdaniem ekonomistów, prognozy ministerstwa są niemal zgodne z przewidywaniami rynku. Pod koniec sierpnia wicepremier i minister finansów Jacek Rostowski poinformował, że założenia do budżetu na 2014 r. mogą się zmienić, ale zmiany te nie będą duże.
Zgodnie z przyjętym przez rząd w połowie maja Wieloletnim Planem Finansowym Państwa 2013-2016, dochody budżetu państwa w przyszłym roku wyniosą 288,7 mld zł, a wydatki 343,7 mld zł (20 proc. PKB). Oznacza to, że deficyt budżetowy mógłby sięgnąć 55 mld zł. Resort finansów zastrzegł jednak, że deficyt przedstawiony w dokumencie stanowi maksymalny jego pułap, co nie znaczy, że deficyt budżetu, zaprezentowany w ustawie budżetowej na dany rok, będzie w takiej wysokości.
Rządowa propozycja zmian w emeryturach
W czwartkowych obradach znalazł się również punkt dotyczący rządowym rekomendacjom zmian w systemie emerytalnym. Rząd proponuje, by część obligacyjna OFE została przekazana do ZUS. Środki te trafiłyby na subkonta w ZUS, gdzie byłyby waloryzowane i dziedziczone, podobnie jak pozostałe środki na tych subkontach. Ponadto obywatele będą mogli wybrać, czy chcą, by ich składki emerytalne trafiały do ZUS, czy do OFE. Do części akcyjnej OFE wpływałaby składka w wysokości 2,92 proc. Poza tym rząd przygotował propozycję dotyczącą wypłat emerytur z OFE, tzw. suwak. Chodzi o to, by aktywa z OFE były stopniowo przekazywane do ZUS na 10 lat przed emeryturą. Emerytury z obu filarów wypłacałby więc ZUS.
Z wyliczeń resortu finansów wynika, że przeniesienie części obligacyjnej OFE do ZUS spowoduje obniżeniu długu publicznego w relacji do PKB o ok. 8 proc. w ujęciu unijnym (zgodnie z metodologią UE dług publiczny Polski w I kw. 2013 r. wyniósł 57,3 proc.) i nieco mniej w ujęciu polskim.
Autor: kg/jk / Źródło: PAP