Na posiedzeniu komisji śledczej do spraw Amber Gold ujawniono głos świadka, który miał zeznawać przy pomocy urządzenia zniekształcającego głos i bez ujawnienia wizerunku. - Nie wyobrażam sobie, żebyśmy działali na szkodę interesu publicznego poprzez ujawnienie głosu i wizerunku tej osoby - komentował członek komisji Witold Zembaczyński z Nowoczesnej. Wraz z Krzysztofem Brejzą (PO) złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.
Funkcjonariusz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, oznaczony jako świadek numer 10, miał zostać przesłuchany bez ujawnienia wizerunku i przy pomocy urządzenia zniekształcającego głos w sposób uniemożliwiający identyfikację. Jednak na samym początku przesłuchania - z powodu kłopotów technicznych - przez krótką chwilę słychać było naturalny głos świadka.
Interweniował pełnomocnik przesłuchiwanego funkcjonariusza, który zwrócił uwagę, że doszło do częściowego ujawnienia wizerunku i m.in. złożył wniosek o przesłuchanie zamknięte. Zapewnił, że świadek chce zeznawać, ale jego bezpieczeństwo jest zagrożone.
"Wszyscy słyszeli"
Członek komisji Witold Zembaczyński z Nowoczesnej zauważył, że w interesie państwa i komisji jest dochowanie staranności i pełnej anonimizacji funkcjonariusza na służbie. Jak mówił, wszyscy słyszeli naturalny głos świadka, co było "straszliwym niedopatrzeniem".
- Nie wyobrażam sobie, żebyśmy działali na szkodę interesu publicznego poprzez ujawnienie głosu i wizerunku tej osoby - dodał Zembaczyński.
- Głos był słyszalny, świadek słyszał swój głos, ja też słyszałem - mówił pełnomocnik świadka, mecenas Antoni Kania-Sieniawski. - Jeśli świadek zacznie zeznawać, zaistnieją okoliczności, które mogą spowodować jego rozpoznanie, więc automatycznie zostanie zdekonspirowany. Myślę, że wyłączenie tego świadka z przesłuchania i przerwanie go na tym etapie byłoby zasadne - dodał.
Wassermann: ABW odpowiada za stronę techniczną anonimizacji
Szefowa komisji Małgorzata Wassermann (PiS) oświadczyła, że nieprzesłuchanie tego świadka "nie wchodzi w rachubę", gdyż jest to "jeden z istotniejszych świadków". Podkreślała, że bardzo zależy jej na przesłuchaniu go w trybie jawnym.
Po przerwie i dyskusji komisja odłożyła dalsze przesłuchania. Zamierza zwrócić się do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego o wyjaśnienie sytuacji, ponieważ - jak mówiła Wassermann - to właśnie ABW odpowiada za techniczną stronę anonimizacji świadków.
Komisja ma się też zwrócić do Biura Analiz Sejmowych o opinię prawną na temat, czy doszło do częściowego ujawnienia wizerunku świadka.
Jak mówiła Wasserman, kolejny termin przesłuchań, który wchodzi w rachubę, to 9 kwietnia.
"Przestępstwo złamania prawa, pogwałcenie ustawy o ABW"
Jeszcze to samego dnia Witold Zembaczyński (Nowoczesna) i Krzysztof Brejza (PO) ogłosili na na konferencji prasowej w Sejmie, że złożyli zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa podczas posiedzenia komisji śledczej do spraw Amber Gold.
- Chodzi o przestępstwo złamania prawa, pogwałcenia ustawy o ABW, która daje anonimowość swoim agentom, o popełnienie przestępstwa niewłaściwego technicznego poprowadzenia tego przesłuchania przez agentów ABW - podkreślił Zembaczyński. Według niego trzeba wyjaśnić, "kto również z ramienia komisji śledczej ponosi odpowiedzialność za tę sytuację".
- Nie może być tak, że dla celów politycznych, kiedy dochodzi do ujawnienia ważnego, z punktu widzenia interesu państwa, chronionego wizerunku funkcjonariusza ABW, PiS na ślepo dąży dalej do przesłuchania. Tylko po to, żeby osiągnąć polityczne cele - zaznaczył poseł Nowoczesnej.
Brejza: wizerunek został zdekonspirowany
Zdaniem Zembaczyńskiego, gdyby nie jego wniosek o przerwanie obrad komisji, trwałaby ona dalej. - Do tego dążył PiS - stwierdził.
Brejza poinformował, że został również złożony wniosek o analizę do Biura Analiz Sejmowych, a także do ekspertów prawnych. Jego zdaniem sprawa wymaga wyjaśnienia, ponieważ wizerunek "doświadczonej funkcjonariuszki, której dorobek zawodowy powinien być wykorzystany w przyszłości, został zdekonspirowany".
ABW nie potwierdza
Jak poinformował w środę szef ABW Piotr Pogonowski, Agencja nie potwierdza, by doszło do ujawnienia danych umożliwiających identyfikację byłego funkcjonariusza Agencji.
"W związku z przesłuchaniem w dniu 21.03.2018 r. przez komisję śledczą ds. Amber Gold świadka nr. 10. uprzejmie informuję, iż Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie potwierdza, by w trakcie czynności doszło do ujawnienia danych umożliwiających identyfikację byłego funkcjonariusza ABW" - podkreślił Piotr Pogonowski w liście skierowanym do przewodniczącej komisji Małgorzaty Wassermann (PiS).
Jak dodał szef ABW, "jednocześnie Agencja w dalszym ciągu deklaruje gotowość udzielenia pomocy technicznej Kancelarii Sejmu RP w celu zapewnienia prawidłowej realizacji przeprowadzanych przez Komisję Śledczą czynności".
Pierwsze o liście szefa ABW poinformowało radio RMF FM.
Autor: ads,akw / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24