Chociaż reprezentacja prawna podlega szczególnym przepisom, wciąż pozostaje usługą w rozumieniu dyrektywy usługowej Unii Europejskiej – ocenił rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE. Według niego, dyrektywa usługowa znajduje zastosowanie w przypadku postępowań dyscyplinarnych adwokatów. Pytanie w tej sprawie do rzecznika TSUE skierował Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w związku ze sprawą Romana Giertycha. Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, odnosząc się do opinii rzecznika generalnego TSUE, ocenił, że "to jest droga i zachęta do anarchii".
TSUE przypomniał, że "w lipcu 2017 r. Prokurator Krajowy wystąpił do Rzecznika Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w Warszawie o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec R.G., adwokata reprezentującego byłego Przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska". Zdaniem Prokuratora Krajowego składane przez Romana Giertycha publicznie oświadczenia, stanowiące komentarz na temat możliwości postawienia jego klientowi zarzutu popełnienia przestępstwa, mogły mieć charakter gróźb karalnych i stanowiły przewinienie dyscyplinarne.
Rzecznik Dyscyplinarny Izby Adwokackiej dwukrotnie odmówił wszczęcia takiego postępowania lub postanowił o jego umorzeniu. Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Warszawie, na skutek odwołania prokuratora krajowego i ministra sprawiedliwości, dwukrotnie uchylił te postanowienia i przekazał sprawę Rzecznikowi Dyscyplinarnemu w celu ponownego rozpoznania.
W kontekście trzeciej rundy tego postępowania, w ramach której Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Warszawie bada postanowienie Rzecznika Dyscyplinarnego w sprawie ponownego umorzenia dochodzenia dyscyplinarnego wobec mecenasa po kolejnym odwołaniu wniesionym przez prokuratora krajowego i ministra sprawiedliwości, sąd ten zmierza do ustalenia, czy dyrektywa usługowa i art. 47 Karty praw podstawowych Unii Europejskiej mają zastosowanie do toczącego się przed nim postępowania dyscyplinarnego. W tym celu skierował pytania do rzecznika generalnego TSUE.
Reprezentacja prawna "szczególnym rodzajem usługi"
W wydanej opinii rzecznik generalny TSUE uznał, że dyrektywa usługowa znajduje zastosowanie do postępowań dyscyplinarnych adwokatów, których wynik może mieć wpływ na ich dalszą zdolność do świadczenia usług prawnych. "Podobnie jak wpis na listę adwokatów w celu uzyskania zezwolenia na wykonywanie zawodu stanowi system zezwoleń w rozumieniu tej dyrektywy, także postępowanie dyscyplinarne jest częścią takiego systemu" – ocenił.
"Reprezentacja prawna jest bowiem niewątpliwie szczególnym rodzajem usługi, która ze względu na swoje znaczenie dla należytego sprawowania wymiaru sprawiedliwości jest świadczona w ramach ściśle reglamentowanego zawodu podlegającego swoistym zasadom etyki. Niemniej jednak pozostaje faktem, że chociaż reprezentacja prawna podlega szczególnym przepisom, wciąż pozostaje usługą w rozumieniu dyrektywy usługowej" – stwierdzono.
Dlatego też - jak ocenił - postępowanie dyscyplinarne prowadzone wobec adwokata wpisanego na listę adwokatów również jest częścią systemu, ponieważ w wyniku takiego postępowania adwokat może zostać zawieszony w czynnościach zawodowych lub wydalony z zawodu z dziesięcioletnim zakazem ponownego wpisania na listę adwokatów.
Rzecznik TSUE stwierdził też, że skoro dyrektywa usługowa znajduje zastosowanie, Karta, w tym jej art. 47, co do zasady także ma zastosowanie w sprawie. Oznacza to, że sąd krajowy powinien zastosować art. 47 Karty w ramach toczącego się przed nim postępowania.
Rzecznik generalny dokonał następnie analizy uprawnień sądów krajowych w zakresie zapewnienia poszanowania prawa Unii i zauważył, że w następstwie odejścia od dotychczasowej linii orzecznictwa Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego faktycznie przyznała Prokuratorowi Generalnemu, będącemu zarazem ministrem sprawiedliwości, uprawnienie do wniesienia, a pośrednio sobie właściwość do rozpoznania, kasacji od postanowień rzecznika dyscyplinarnego o umorzeniu postępowania dyscyplinarnego.
Według rzecznika "poprzez systematyczne lub powtarzające się wnoszenie odwołań od postanowień o odmowie wszczęcia postępowania dyscyplinarnego Minister Sprawiedliwości będący zarazem Prokuratorem Generalnym (lub jakikolwiek prokurator krajowy działający na jego polecenie) mógłby skutecznie naciskać, żeby postępowanie dyscyplinarne zostało wszczęte lub było dalej prowadzone (być może w nieskończoność) przeciwko niektórym członkom izby adwokackiej". "Takie odwołania byłyby ostatecznie rozpatrywane przez organ uznany uprzednio za pozbawiony niezawisłości właśnie dlatego, że władza wykonawcza, a zwłaszcza Minister Sprawiedliwości, wywiera nienależny wpływ na jego skład" – podkreślono w opinii.
Sytuacje w istocie "patologiczne"
Rzecznik generalny przypomniał, że wszelkie przepisy obowiązujące w krajowym porządku prawnym oraz wszelka praktyka legislacyjna, administracyjna lub sądowa powodujące ograniczenie skuteczności prawa Unii są z tym ostatnim niezgodne. Sąd Dyscyplinarny może albo dokonać wykładni przepisów krajowych zgodnie z prawem Unii, albo, gdy to stosowne, odstąpić od stosowania przepisów krajowych, które uniemożliwiają mu zapewnienie zgodności - ocenił. "Podobnie, w odniesieniu do stanowisk prawnych lub orzeczeń sądów wyższej instancji, w razie potrzeby sąd krajowy nie powinien uwzględniać orzeczeń sądu wyższej instancji, jeśli uzna, że orzeczenia te nie są zgodne z prawem Unii" – dodał.
Rzecznik zwrócił jednak uwagę, że "Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Warszawie nie może sam powstrzymać się od rozpoznania toczącej się przed nim sprawy w celu zapobieżenia ewentualnej późniejszej skardze kasacyjnej do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego". "Nawet jeśli 'kolejny szczebel' w hierarchii sądowej nie spełnia już standardu dotyczącego skutecznego środka prawnego przed sądem, art. 47 Karty [praw podstawowych Unii Europejskiej -red.] nie może być interpretowany jako wywołujący na niższym szczeblu skutki w postaci pozwolenia sądowi niższej instancji na niewydanie jakiegokolwiek orzeczenia" – uznał.
Rzecznik generalny TSUE ocenił, że "odesłania prejudycjalne mogą nie być idealne z punktu widzenia radzenia sobie z sytuacjami w państwie członkowskim, które są w istocie patologiczne i w ramach których zwykłe zasady działania prawa i fair play wydają się przestawać obowiązywać". "W kontekście, w którym jeden lub więcej podmiotów odmawia zastosowania się do wyroków Trybunału, postępowania o stwierdzenie naruszenia pozostają bardziej odpowiednim środkiem rozstrzygania impasów instytucjonalnych" – zwrócił uwagę.
Opinia rzecznika generalnego nie jest wyrokiem TSUE. Ten powstaje niezależnie od opinii i pojawia się kilka miesięcy po opinii rzecznika.
Kaleta o opinii rzecznika generalnego: droga i zachęta do anarchii
Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, odnosząc się do opinii rzecznika generalnego TSUE, powiedział, że "to jest droga i zachęta do anarchii, to droga do tego, by adwokaci nie respektowali orzeczeń Izby Dyscyplinarnej".
- Dzisiaj pan rzecznik generalny TSUE stwierdził, że organ, który jest powołany przez grupę zawodową, który nie jest opisany w polskiej konstytucji, którego członkowie nie mają przymiotu niezawiłość ani gwarancji swojej niezawisłości to jest sąd, a jednocześnie, gdyby ten organ (...) uznał, że (...) Izba Dyscyplinarna jest powołana politycznie (...), to już taki organ może nie uznać takiego sądu - mówił na konferencji prasowej.
Zdaniem Kalety opinia ta pokazuje, z jakim "festiwalem hipokryzji i podwójnych standardów" mamy do czynienia w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej".
Źródło: PAP, TVN24