Uciekał przed policją w nocy, z wyłączonymi światłami. Patrol jadący z przeciwnego kierunku zobaczył go w ostatniej chwili. Kierowca radiowozu zrobił unik, ale i tak zderzył się z autem uciekiniera. I on i trzech funkcjonariuszy trafili do szpitala. Obrażenia nie były jednak ciężkie i policjanci wrócili już do domów.
Policjanci z Oławy około godz. 1 w nocy z niedzieli na poniedziałek odebrali zgłoszenie o włamaniu do sklepu w jednej z pobliskich miejscowości. Jak relacjonuje TVN24 asp. Paweł Petrykowski, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, gdy dojechali na miejsce ze sklepu wybiegł mężczyzna, wsiadł do renault laguny i zaczął uciekać.
- W pewnym momencie mężczyzna wyłączył światła i ucieczkę kontynuował całkowicie po ciemku, drogą nr 94 - mówi asp. Petrykowski.
Zauważyli w ostatniej chwili
Do akcji wkroczył drugi patrol, który jechał z przeciwnego kierunku: - W ostatniej chwili zauważyli ten samochód, kompletnie nieoświetlony. Kierowca radiowozu zrobił unik, zjechał na pobocze, niemniej uciekający renault laguną mężczyzna uderzył w tył samochodu - relacjonuje rzecznik.
Jak dodaje, podejrzany o włamanie mężczyzna został w końcu zatrzymany, choć jeszcze w trakcie zatrzymania próbował wyrwać się i uciekać. I on, i trzech policjantów trafili do szpitala. – Na szczęście badania nie wykazały jakichś dużych obrażeń. Funkcjonariusze już opuścili szpital - mówi Petrykowski.
Papierosy, łom i kradzione "blachy"
W samochodzie, którym uciekał domniemany złodziej policjanci znaleźli trzy duże torby wypełnione papierosami, najprawdopodobniej pochodzącymi z włamania, a także narzędzia – łomy i nożyce do blachy.
Sprawę badają oławscy policjanci. Sprawdzają m.in. czy mężczyzna nie miał na swoim koncie więcej włamań. Wiadomo już, że auto, którym uciekał miało kradzione tablice rejestracyjne. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24