1,09 promila alkoholu w organizmie miał 23-latek, który śmiertelnie potrącił kobietę prowadzącą po chodniku wózek z rocznym dzieckiem. Mężczyzna uciekał przed policją i stracił panowanie nad samochodem. Grozi mu nawet 12 lat więzienia.
Do tragedii doszło w niedzielę wieczorem u zbiegu ulic Wschodniej i Rewolucji. Sprawca uciekał tamtędy przed pościgiem policji, która przed godz. 19 otrzymała informację, że na ul. Nowomiejskiej czerwonym mercedesem jedzie pijany mężczyzna. - Funkcjonariusze szybko wyłapali pojazd na ul. Pomorskiej, jednak kierowca nie zatrzymał się do kontroli. Skręcił w ul. Wschodnią i uciekał nią pod prąd. Skręcając w ul. Pomorską stracił panowanie nad pojazdem i wjechał na chodnik, którym szła młoda kobieta z rocznym dzieckiem w wózku - powiedziała w niedzielę Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Skosił barierki i zatrzymał się na znaku
Uderzona przez samochód kobieta zmarła w karetce, w drodze do szpitala. Dziecko nie doznało poważniejszych obrażeń, ale zostało przewiezione do szpitala przy ul. Spornej. Sprawca wypadku trafił w ręce policji u zbiegu ulic POW i Narutowicza, gdzie również stracił panowanie nad samochodem, "skosił" barierki i zatrzymał się na znaku drogowym.
Był pijany
Z zachowania mężczyzny wynikało, że był pijany. 23-latek nie poddał się badaniu na alkomacie, więc policjanci pobrali mu krew. Badanie wykazało 1,09 promila alkoholu w organizmie - okazało się po południu. Policja podejrzewa też, że mężczyzna mógł znajdować się także pod wpływem środków odurzających, ale nie ma jeszcze wyników badań.
Jak powiedziała w poniedziałek w TVN24 Joanna Kącka z policji w Łodzi policja dotarła już do kilku świadków zdarzenia. Będzie też analizować zapis monitoringu miejskiego.
Mężczyzna przebywa w areszcie i ma zostać przesłuchany.
Autor: jk,mn//bgr,tr/k / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN Warszawa / M. Wężyk